Ostatnie rekolekcje Prałata...
Walenty Wojniłło, 9 czerwca 2011, 18:31
Nie było tłumów, nie było patosu, ale w tych dniach skromny kościółek w Mejszagole dla mieszkańców Wileńszczyzny stał się swoistym panteonem. Pomimo wyjątkowych upałów nie było chyba chwili, by Prałat pozostawał sam w tej świątyni, w której wiernie służył Bogu i ludziom przez ponad pół wieku. Wierni przychodzili tu sami i z rodzinami, dojeżdżali też całymi autokarami, by oddać ostatni pokłon Temu, który za życia śpieszył pochylić się nad każdym. Wyjątkowa pielgrzymka przybyła tu z Turgiel, pierwszej parafii Prałata, której oddał całą swoją młodość, tylko... Gdzież ci, którzy by go pamiętali z tych młodych lat, skoro nawet osoby, którym udzielał chrztu, liczą co najmniej siódmy dziesiątek! Dla ich dzieci był już legendą, symbolem trwania w Bogu i żywą receptą na to, "jak przeżyć i pozostać sobą w ZSRR". Najbardziej wzruszała jednak młodzież (prawnukowie!), która, jeżeli nawet miała okazję poznać sędziwego Kapłana, to już jako schorowanego, ale wciąż pełnego humoru i jakże ożywającego na ich widok, staruszka. Wszyscy dokoła odchodzili, padały imperia i bankrutowały ideologie, a On przeżył dziewięć zmian geopolitycznych, nie wyjeżdżając z Polski, był obywatelem czterech państw! Kilkakrotnie wyrywał się z objęć śmierci, by do ostatnich chwil dochować dwojakiej wierności - Sługi i Pasterza, wierności Bogu i swojej trzódce, którą powierzył mu w dniu święceń kapłańskich arcybiskup wileński... Trwał w pokorze jak Symeon, wpuszczając przed siebie w owej kolejce do Wieczności coraz młodszych przyjaciół i przełożonych w Chrystusie, także swego najukochańszego i największego Zwierzchnika, którego beatyfikacji dane mu było doczekać...
Zdjęcia: Jan Wierbiel
Montaż: Paweł Dąbrowski
Komentarze
#1 Pieknie przezyte zycie!
Pieknie przezyte zycie! Przepiekna liturgia pozegnalna. Chcialam podziekowac Parafianom (tym ludziom, ktorzy dbali o Ksiedza w ciagu wielu ostatnich lat) za hold, ktory oddali czcigodnemu s.p. Ksiedzu Obrebskiemu z wielkim wyczuciem powagi chwili, z szacunkiem, na jaki zaslugiwal i z wielka miloscia.
Byloby jeszcze piekniej, gdyby wladze lokalne zrezygnowaly z wiecu "polityczno-patriotycznego" i dytyramb na czesc partii nad grobem Ksiedza Pralata, ktore w obliczu pamieci o tym Kaplanie byly zupelnie nie na miejscu.... ale coz poradzic, jak komus brakuje wyczucia i taktu.