W szkołach Ponary pozostaną tematem tabu


Pomnik w Ponarach, fot. www.wilnoteka.lt
W ubiegłym tygodniu media polskie obiegła wiadomość, jakoby rząd Litwy opracowywał program nauczania o mordzie w Ponarach. Podobno decyzja, by wprowadzić fakty o pomijanych dotychczas tragicznych wydarzeniach do programów szkół średnich oraz podręczników, została podjęta na międzynarodowej konferencji w Wilnie. Jak się okazuje, na razie są to tylko deklaracje bez pokrycia.
W końcu maja w Wilnie odbyło się spotkanie międzynarodowych ekspertów, którzy dyskutowali o reorganizacji miejsca pamięci w Ponarach. Na zaproszenie dyrektora litewskiego Państwowego Żydowskiego Muzeum Gaona Markasa Zingerisa w Wilnie gościli przedstawiciele Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, waszyngtońskiego Muzeum Holocaustu, Instytutu Yad Vashem i Muzeum Stutthof.

Uczestnicy konferencji przedstawili swoje propozycje zorganizowania miejsca pamięci w Ponarach. Stwierdzili także, że informacje o Ponarach powinny być uwzględniane w programach szkolnych. Dotychczas temat mordu w Ponarach, podczas którego Niemcy z pomocą Litwinów wymordowali przeszło 100 tysięcy osób, był na Litwie tematem tabu.

„Społeczeństwo, które formalnie się wyzwoliło dwadzieścia lat temu, a faktycznie dotychczas nie jest zupełnie wolne, trzeba oświecać we wszystkich dziedzinach. Także o Holokauście, podając takie przykłady, jak wydarzenia w Ponarach. Potrzebne jest to, by neonazizm nie stał się poważną chorobą tego społeczeństwa” - uważa Markas Zingeris.

„Eksperci uznali, że nie będzie sensu na nowo urządzać tego miejsca pamięci, jeśli litewscy nauczyciele nie będą przygotowani do lekcji na temat zagłady i polityki eksterminacyjnej czasów wojny, a litewskie szkoły nie będą masowo odwiedzać Ponar” - powiedział dla „Gazety Wyborczej” dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Piotr M.A. Cywiński.

Rząd litewski obiecał uwzględnić wszystkie propozycje ekspertów. Szef kancelarii rządu Deividas Matulionis zapewnił, że władze na Litwie dołożą starań, by o wydarzeniach w Ponarach w latach 1941-1944 dowiedziały się szersze rzesze społeczeństwa i szczególnie, by informacje te dotarły do młodzieży.

Tymczasem, wbrew zapowiedziom, nie planuje się powstania żadnej grupy roboczej, która miałaby się zająć opracowaniem programów i podręczników o odpowiedniej treści.

„Każda decyzja powinna być wdrażana razem z programami edukacyjnymi, bez względu na to, czy będzie tam małe czy duże muzeum, czy inaczej upamiętni się to miejsce. Moim zdaniem, Ministerstwo Kultury i Ministerstwo Oświaty muszą to uzgodnić, być może opracować jakieś wycieczki edukacyjne w celu zwiedzania Ponar” - mówił Markas Zingeris.

Przyznał jednak, że uczestnicy konferencji w Wilnie nie przeszli do konkretów w tej kwestii. „Nie powstał żaden plan. Ważne było, by takie spotkanie się odbyło, by zaowocowało nowymi pomysłami i ideami, pokazało obecny status quo. Uważam, że w oparciu o zaprezentowane materiały, wspólnymi siłami z działaczami politycznymi, społecznymi, architektami będziemy mogli stawiać poważniejsze kroki” - powiedział dyrektor Żydowskiego Muzeum Gaona.

„To, że Litwini zainteresowali się Ponarami, jest desperackim krokiem ku polepszeniu stosunków z Polską, a także ku normalizowaniu stosunków z osobami pochodzenia żydowskiego. Obecnie w podręcznikach litewskich nie ma ani słowa o Ponarach. Gdyby prawda historyczna została przedstawiona rzetelnie, byłoby to bardzo pozytywnym zjawiskiem. Z praktyki, z poprzednich inicjatyw, wynika jednak, że strona litewska zechce przedstawić raczej własną wersję wydarzeń” - prognozuje prof. Jarosław Wołkonowski.

Na podstawie: Inf.wł.

Komentarze

#1 Tak też myślałem.Prawda o

Tak też myślałem.Prawda o ludobójstwie jest zbyt gorzka aby Litwini,którzy brali udział w egzekucjach i współdziałali z Niemcami, chcieli ją ujawnić i upowszechnić ,szczególnie w podręcznikach historii.
Tendencje pro faszystowskie też dają znać o sobie w Wilnie.
Z drugiej strony lobby Żydowskie też daje o sobie znać więc trudno to dalej ukrywać i trzeba coś zrobić dla zamydlenia oczu.
Koroniarze mają słabą wiedzę na ten temat ,zaś młode pokolenie w Polsce jest w swojej większości znużone martyrologią ,stawianiem pomników i rozdzieraniem ran.
Pokolenie wilniuków emigrantów ,a właściwie uchodźców z Wileńszczyzny z lat 1945-47, dożywa swoich lat a młodzi nie zawsze czują związek z ojczyzną swoich dziadków. Podobno nazywa się to amnestią biologiczna.
Polacy na Litwie represjonowani,marginalizowani,poniżani i ograniczani w swoich prawach i co tu mówić asymilowani i wynaradawiani ,stanowią w tej sytuacji najbardziej oddaną i wierną swojej ojczyźnie grupę ludzi .
Dla tego ,aby fakty dotyczące zbrodni w Ponarach ujrzały światło dzienne na Litwie, potrzebny jest wspólny wysiłek w/w grup Polaków i polskich Żydów ,oraz zorganizowanie opinii publicznej w wielu krajach

#2 A dlaczego nie piszecie o

A dlaczego nie piszecie o mordzie w Ponarach? Czego sie boicie? Czemu idziecie po linii polskiej, nie umiecie sami myslec? Bo co, bo w Ponarach mordowaly bandy hitlerowskie, a oni to juz sa cacy, bo rzadza eurokolchozem i daja czasem pieniadze, a Rosja nie?
W Ponarach zginelo wiecej Polakow niz w Katyniu i Ponarowcy winni byc tez wymieniani w mediach i przypominani. Totalny brak patriotyzmu!!!

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.