Białoruś nie wpuściła dziennikarki Telewizji Litewskiej


Granica litewsko-białoruska, fot. militaryphotos.net
Rūta Lankininkaitė od lat realizuje materiały filmowe dla Telewizji Litewskiej zarówno w Polsce, jak i na Białorusi. Tym razem jechała z operatorem do Grodna. Operator został wpuszczony, ona - nie. Funkcjonariusze białoruskiej straży granicznej wbili do paszportu dziennikarki pieczątkę z informacją o anulowaniu wizy wjazdowej, tym samym nadając jej status "persona non grata" na Białorusi.
Władze Litwy ostro potępiły niewpuszczenie przedstawicielki mediów litewskich na Białoruś. Do złożenia stosownych wyjaśnień MSZ Litwy wezwało ambasadora Białorusi w Wilnie Władimira Drażina. "Dzisiejszy incydent dobitnie świadczy o tym, że strona białoruska jest wrogo nastawiona nie tylko do polityków i dziennikarzy, lecz do całego społeczeństwa litewskiego" - zaznaczył Emanuelis Zingeris, szef Komitetu Spraw Zagranicznych Sejmu Litwy. 

Agencja BNS podejrzewa, że 
zakaz wjazdu dla Lankininkaitė mógł być pewną formą odwetu za niewpuszczenie białoruskiej wiceminister sprawiedliwości Ałły Bodak. Wpisana na listę osób niepożądanych w UE Bodak przed dwoma tygodniami jechała  do Wilna w składzie oficjalnej białoruskiej delegacji zaproszonej na
konferencję międzynarodową, jednak litewskie służby graniczne nie wpuściły jej na Litwę.

Rūta 
Lankininkaitė twierdzi, że chciała przygotować reportaż o życiu zwykłych ludzi. Na przejściu granicznym okazało się jednak, że nazwisko dziennikarki widnieje na liście osób niepożądanych na terytorium Białorusi. 
"Mimo że funkcjonariusze białoruscy nie podali żadnych wyjaśnień dotyczących przyczyn zakazu, jestem więcej niż przekonana, że Mińsk po prostu nie chce, by informowano o prawdziwej sytuacji na Białorusi" - powiedziała Lankininkaitė w rozmowie z dziennikarzami.

Dziennikarka Telewizji Litewskiej wcześniej także miała problemy z białoruskimi służbami. W końcu czerwca bieżącego roku, podczas jednej z manifestacji w Mińsku, Lankininkaitė oraz towarzyszący jej operator omal nie znaleźli się w areszcie. Teraz anulowano jej wizę wjazdową, ale, jak się okazało, jeszcze przez rok pozostawiono aktualną akredytację prasową. 

Na podstawie: LRT, BNS