Bilotaitė pyta, czy prezydent miał prawo informować o zatrzymaniach ws. Wołkowa


Szefowa MSW Agnė Bilotaitė / Fot. BNS
Szefowa MSW Agnė Bilotaitė zwróciła się do Prokuratury Generalnej, by oceniła, czy prezydent Gitanas Nausėda nie naruszył prawa, ogłaszając w zeszłym tygodniu informację, że dwie osoby zostały zatrzymane w Polsce pod zarzutem ataku na rosyjskiego działacza opozycyjnego Leonida Wołkowa w Wilnie.





„Uważam działania prezydenta za nieodpowiedzialną wypowiedź, która podważyła wzajemne zaufanie między litewskimi i polskimi urzędami i mogła również zagrozić śledztwu przedprocesowemu” – oświadczyła we wtorek Agnė Bilotaitė, którą zacytowano w komunikacie ministerstwa.

„W celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności i oceny, czy doszło do jakichkolwiek naruszeń poprzez ujawnienie tych wrażliwych informacji bez upoważnienia prokuratora nadzorującego sprawę, zwróciłam się do Prokuratury Generalnej” – czytamy w komunikacie.

Według Bilotaitė ważne jest zbadanie okoliczności, aby „takie wadliwe praktyki, w których politycy komentują śledztwa, zanim zrobią to urzędnicy, nie powtórzyły się”.

Urząd prezydenta Litwy, komentując dla agencji BNS działania ministry, stwierdził, że są one „nieodpowiedzialne i upolitycznione w kontekście zbliżających się wyborów” prezydenckich zaplanowanych na 12 maja.

Główny doradca Gitanasa Nausėdy ds. komunikacji Frederikas Jansonas w wywiadzie dla radia Žiniu Radijas powiedział, że „Warszawa w zeszłym tygodniu wydała zgodę na ogłoszenie faktu zatrzymania”. Dodał, że litewskie organy ścigania nie zostały o tym poinformowane, „ponieważ aktywne działania śledcze były ostatnio prowadzone wyłącznie w Polsce”.

Prezydent Nausėda poinformował w piątek dziennikarzy, że w Polsce zatrzymano dwie osoby podejrzewane o marcowy atak na Wołkowa, byłego szefa sztabu Aleksieja Nawalnego, lidera rosyjskiej opozycji, zmarłego w lutym br. w kolonii karnej za kołem podbiegunowym. Mężczyzna został napadnięty 12 marca w Wilnie, gdzie mieszka. Napastnik rozbił okno w samochodzie opozycjonisty, w oczy rozpylił mu gaz łzawiący, a następnie zaczął go uderzać młotkiem.

Prokurator Generalny Litwy Justas Laucius na konferencji prasowej w piątek zaznaczył, że „na tym etapie śledztwa istnieją dowody potwierdzające przypuszczenie, że ofiara została zraniona z powodu swojej działalności politycznej, a także poglądów”.

Na podstawie: BNS, PAP