Dożynkowo-europejsko w Solecznikach
Edyta Maksymowicz, 1 października 2012, 00:08
Już po dożynkach - z przyczyn oczywistych dla mieszkańców Wileńszczyzny dość ważnych. Warto przypomnieć, że 60 procent litewskich Polaków mieszka na wsiach pod Wilnem. W rejonie wileńskim i solecznickim także Polacy sprawują władzę lokalną, więc samoistnie święto płodów ziemi staje się "polskim akcentem" życia społecznego Wileńszczyzny. Coraz więcej gości (z Litwy, z Polski i z zagranicy) przybywa na te dość popularne uroczystości, bo i ogromne zaangażowanie uczestników, i ciekawie, i smacznie. I dużo… Taka to już ciekawostka społeczno-obyczajowo-kulturowa dzisiejszej Wileńszczyzny. Maraton dożynkowy jako pierwszy rozpoczął rejon solecznicki i, jak przystało na pioniera, zorganizował go z rozmachem i iście wileńską gościnnością.
Miłym akcentem dożynek był występ Czerwonych Gitar. (Brawo dla pomysłodawców!).
Jednym słowem dawno w Solecznikach nie było takiej fety. Również przedwyborczej…
Jak wynika z wypowiedzi zebranych, dożynki stają się naturalnym i bardzo potrzebnym świętem. Na początku, co tu kryć, były może nieco wymuszone, organizowane bardziej z nakazu niż ochoty, ale teraz już sami rolnicy (których na dożynkach zjawia się coraz więcej…) przyznają, że po ciężkich wiosenno-letnio-jesiennych pracach na roli miło jest odpocząć, spotkać się i spędzić czas w gronie samych swoich. (Może nie zawsze wypocząć, bo częstowania gości nie ma końca).
Tym bardziej że można popatrzeć na innych, samemu się pokazać…
Było smacznie. Tyle warto powiedzieć. Resztę - warto zobaczyć!
Szczególne podziękowania kierujemy do gminy Jaszuny - dzięki prezentowi redakcja "Wilnoteki" mogła spróbować dożynkowych pyszności. Kochani jaszunianie, kochana Pani Zofio, ogromny placek, który od Państwa dostaliśmy, był wyśmienity, pyszny, smakował wybornie. Dzię-ku-je-my!!!
Zdjęcia: Jan Wierbiel
Montaż: Paweł Dąbrowski
Komentarze
#1 Nie. Dozynkowo-unijnie w
Nie. Dozynkowo-unijnie w solecznikach. A podniecanie sie bankrutujaca sie unia samo sobie szkodzi.