W Rosjii fałszowanie historii nie będzie karane
Wojciech Chorąży, 14 stycznia 2010, 15:13
Rząd Władimira Putina nie poparł inicjatywy kierowanej
przez premiera partii Jedna Rosja, przewidującej wprowadzenie
odpowiedzialności karnej za przestępstwa przeciwko pamięci historycznej
Rosjan, przede wszystkim za rehabilitowanie nazizmu i pomniejszanie roli ZSRR
w zwycięstwie nad hitlerowskimi Niemcami.
Karane więzieniem - od trzech do pięciu lat - miało być m.in. określanie mianem przestępstwa jakichkolwiek działań krajów koalicji antyhitlerowskiej i wypaczanie werdyktu Trybunału Norymberskiego.
Rząd Rosji - jak informuje w czwartek dziennik ”Wiedomosti” - odmówił jednak poparcia tej inicjatywy, twierdząc, że może ona spowodować niepożądane konsekwencje międzynarodowe. Rządową uchwałę w tej sprawie sygnował wicepremier Siergiej Sobianin. Stanowisko rządu sprawia, że projekt parlamentarzystów Jednej Rosji trafi do kosza.
Z postulatem wprowadzenia odpowiedzialności karnej za przestępstwa przeciwko pamięci historycznej Rosjan jako pierwszy - w marcu ubiegłego roku - wystąpił Siergiej Szojgu, minister ds. sytuacji nadzwyczajnych w rządzie Putina i współprzewodniczący Jednej Rosji.
Nic nie powinno być zapomniane. Ci, którzy targną się na naszą pamięć, nie powinni spokojnie spać i przyjeżdżać do Rosji - oświadczył wówczas Szojgu, jeden z najbliższych współpracowników Putina.
W krajach bałtyckich burzy się pomniki bohaterów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i wsadza do więzień jej bardzo już sędziwych bohaterów. Niczego nie robimy, aby temu przeciwdziałać, a doświadczenie tych państw przejmuje Ukraina - grzmiał podczas jednej z konferencji Jednej Rosji.
Szojgu powoływał się na przykład Polski, gdzie - według niego - jest ustawa, przewidująca, iż każdy, który neguje przestępstwa przeciwko Polakom, karany jest trzema latami pozbawienia wolności. Faktycznie w Polsce kara taka grozi za negowanie zbrodni hitlerowskich i komunistycznych.
Powołując się na źródło w Administracji Prezydenta FR, ”Wiedomosti” zaznaczają, że inicjatywa deputowanych Jednej Rosji nie miała nic wspólnego z utworzoną przez Dmitrija Miedwiediewa Komisją ds. przeciwdziałania próbom fałszowania historii na szkodę Rosji. Według rozmówcy gazety, prezydent nigdy nie domagał się wprowadzenia odpowiedzialności karnej za wypaczanie historii.
(PAP)