Rozmowy w sprawie retransmisji polskiej telewizji na Wileńszczyźnie są w toku

"Grupa 3 Maja spodziewa się, że do 1 czerwca transmisja programów polskich telewizji ruszy. Jest to ważne, gdyż jak wskazują badania socjologów i politologów, mieszkańcy Wileńszczyzny oglądają głównie programy rosyjskich i białoruskich telewizji, nie mają natomiast możliwości oglądania polskich programów, chociaż język polski dla większości jest językiem ojczystym. Z tego powodu mieszkańcy tego regionu są spychani do przestrzeni informacyjnej kształtowanej przez propagandę rosyjską. Jest to niepokojące i dlatego sądzimy, że taka decyzja stworzy mieszkańcom regionu dostęp do bardziej obiektywnych informacji w języku ojczystym i ukształtowania obiektywnego spojrzenia na zachodzące procesy" - uważa Andrius Kubilius, poseł, konserwatysta, jeden z założycieli parlamentarnej Grupy 3 Maja.

Jak poinformował Kubilius, podczas posiedzenia grupy parlamentarnej posłowie rozmawiali z dyrektorem Litewskiego Centrum Radia i Telewizji Remigijusem Šerisem o tym, jak urzeczywistnić ten projekt i prosili go o kontynuowanie negocjacji w sprawie retransmisji polskich programów z Ambasadą RP na Litwie, nadawcami oraz odpowiednimi litewskimi instytucjami.

Pomysł retransmisji programów telewizyjnych z Polski jako antidotum na propagandę rozpowszechnianą przez telewizje rosyjskie Grupa 3 Maja zgłosiła jesienią 2016 r. Andrius Kubilius złożył wniosek o przyznanie z budżetu państwa 200 tys. euro na ten cel. Tłumaczył wówczas, że w wielu graniczących z Białorusią miejscowościach na Wileńszczyźnie, gdzie mieszkańcy nie mają dostępu ani do telewizji kablowej, ani do internetowej, bez problemów oglądają telewizje białoruskie i rosyjskie. A skutki są takie, że trafiają pod wpływy rozpowszechnianej przez nie propagandy.

Obecnie jedynym programem polskim dostępnym na Litwie jest TVP Polonia. 

Na podstawie: bernardinai.lt