Nowy mer Wilna? To zależy od Polaków


Rada Miasta Wilna, fot. wilnoteka.lt
Koalicja rządząca w Samorządzie Miasta Wilna przechodzi kolejny poważny kryzys, spowodowany kompromitacją mera Viliusa Navickasa. Navickas został wykluczony z szeregów swojej partii, a liberalno-konserwatywna koalicja rządząca chce go strącić ze stanowiska mera. Jako kandydat do objęcia ewentualnego wakatu wymieniany jest konserwatysta Raimundas Alekna. Do dokonania tego przewrotu rządzący potrzebują głosów członków frakcji AWPL. Ci wysuwają swoje kategoryczne żądania.
Ażeby doprowadzić do dymisji obecnego mera, a na jego fotel posadzić nowego kandydata, rządzący potrzebują co najmniej 26 głosów w Radzie Miasta. Obecnie mogą liczyć na 20-24 głosy. Ratunkiem okazałoby się dołączenie do koalicji frakcji AWPL liczącej 7 członków.

Kandydat na stanowisko mera Wilna Raimundas Alekna uważa, że wszystko jest teraz w rękach Polaków. "Jeszcze się nie spotkaliśmy przy stole obrad, ale moim zdaniem frakcja AWPL byłaby bardzo poważnym partnerem, który mógłby wnieść stabilność do koalicji" - mówi konserwatysta.

Jednakże Polacy uważają, że dymisja mera nie rozwiąże istniejącego w stolicy problemu - domagają się zmian na większą skalę. AWPL ogłosiła, że nie przystapi do negocjacji na istniejących warunkach.

"Rządząca w Wilnie koalicja socjaldemokratów, konserwatystów, Związku Rosjan i Liberałów doprowadziła samorząd do katastrofalnej sytuacji finansowej. Nowa ”stara” koalicja nie chce podjąć się odpowiedzialności za nieodpowiednie zarządzanie miastem i próbuje oczyścić się kosztem jednego człowieka - mera Wilna Viliusa Navickasa. Odpowiedzialność powinny przyjąć wszystkie rządzące frakcje, polityczna rada koalicji, bo naiwnością jest wierzyć, że jeden człowiek jest odpowiedzialny za zaistniałą sytuację. Sądzimy, że powinni podać się do dymisji wszyscy wicemerowie, dyrektor administracji i jego zastępcy" - piszą w wydanym wczoraj oficjalnym oświadczeniu członkowie frakcji AWPL.

"Nie chcemy ratować obecnej koalicji. To musi być nowa, jakościowa koalicja. Ktoś postanowił, że zostanie merem, i oczekuje naszego poparcia. Nie wchodzimy w te gierki. Możemy negocjować, ale na naszych warunkach. Warunki są normalne. Niech podadzą się do dymisji wszyscy wicemerowie, dyrektor administracji. W przyszłości być może chcielibyśmy obsadzić swego kandydata na którymś z tych stanowisk" - komentuje wiceprzewodniczący frakcji AWPL J. Kamiński.

Podkreśla jednak, że radnym AWPL nie zależy na stanowiskach i dążeniu do władzy za wszelką cenę. "Przede wszystkim chodzi nam o możliwość realizacji naszego programu" - mówi radny Kamiński.

Na podstawie: Inf. wł, BNS