Emocje wokół dwóch Związków Polaków na Białorusi


Andżelika Borys i Mieczysław Jaśkiewicz fot. belsat.pl/ZPB
Od ponad dziesięciu lat na Białorusi działają dwa Związki Polaków - niezależny i prorządowy. Oba noszą tę samą nazwę: Związek Polaków na Białorusi. Ten, któremu szefuje Adżelika Borys jest popierany przez władze Polski, ale działa w podziemiu. Drugi - pod kierownictwem Władysława Łysego - działa legalnie i jest uznawany przez władze w Mińsku. Ta sytuacja to od lat najbardziej wrażliwy temat polsko-białoruskich relacji. Podczas swojej ostatniej wizyty w Polsce szef białoruskiego MSZ Uładzimir Makiej zadeklarował, że władze w Mińsku "rozwiążą ten problem". Pomysł połączenia obu związków wywołał ostry sprzeciw niezależnego ZPB.
W miniony weekend odbyło się posiedzenie Rady Związku Polaków na Białorusi. Głównym tematem spotkania stały się doniesienia, sugerujące, iż między rządami Polski i Białorusi toczą się zakulisowe rozmowy, w toku których został wypracowany scenariusz uregulowania problemu mniejszości polskiej na Białorusi poprzez połączenie niezależnego ZPB z organizacją o tej samej nazwie, podległą białoruskiemu rządowi i przez niego sterowaną.

Najwięcej emocji wywołał artykuł opublikowany w polskim opiniotówrczym dzienniku "Rzeczpospolita": "Ważą się losy Związku Polaków". Zarówno Andżelika Borys, jak i Mieczysław Jaśkiewicz oświadczyli, iż nic nie wiedzą o toczących się rozmowach między polskimi i białoruskimi władzami i zadeklarowali, że będą sprzeciwiać się połączeniu związków.

W toku dyskusji członkowie Rady Naczelnej ZPB zwracali uwagę na to, że problem wokół związku, który próbują rozwiązać w drodze rozmów dwustronnych przedstawiciele rządów Polski i Białorusi, powstał wskutek tego, iż w 2005 roku największa na Białorusi organizacja, reprezentująca mniejszość polską w tym kraju, w sposób demokratyczny uwolniła się spod nadzoru białoruskiego KGB, pragnęła działać niezależnie i skutecznie bronić interesów polskiej mniejszości na Białorusi. Uniezależnienie się zostało odebrane przez władze Białorusi jako okoliczność zagrażająca interesom państwa białoruskiego. Rząd Białorusi zdelegalizował demokratycznie wybrane władze organizacji, wyznaczył nowe kierownictwo oraz przejął kontrolę nad mieniem związku - Szkołą Polską w Grodnie i Szkołą Polską w Wołkowysku oraz 16 Domami Polskimi.

Na sobotnim posiedzeniu Rada Naczelna Związku Polaków na Białorusi postanowiła przede wszystkim wyrazić zdecydowany sprzeciw pomysłowi łączenia niezależnego ZPB z "marionetkową organizacją władz białoruskich o tej samej nazwie" i zwrócić się do Rządu Białorusi z prośbą o podjęcie bezpośrednich rozmów z kierownictwem zepchniętego do podziemia ZPB w celu wypracowania sposobów zalegalizowania organizacji. Władze niezależnego ZPB zamierzają też prosić Rząd Rzeczypospolitej Polskiej, by nie wyrażał zgody na propozycje uregulowania kwestii związku bez konsultacji z kierownictwem organizacji oraz o poruszanie w rozmowach z białoruskimi partnerami kwestii dostępu i korzystania z mienia przez mieszkających na Białorusi Polaków, działających w różnych organizacjach.

Na podstawie: znadniemna.pl, belsat.eu, rp.pl

Komentarze

#1 na swiecie wszyscy żyją

na swiecie wszyscy żyją Ameryką, a tu spokojnie....cicho.
Zwiazki na Białorusi.
...

#2 2 zwiazki, jak zwykle

2 zwiazki, jak zwykle klotnie..klotnie...a potem szybki, gwaltowny rozpad.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.