Do przemyślenia dla wyborców


Remigijus Šimašius, fot. wilnoteka.lt
Oświadczenia Waldemara Tomaszewskiego są nie do przyjęcia, ale jego postępowanie powinni oceniać wyborcy, a nie instytucje praworządności - uważa litewski minister sprawiedliwości Remigijus Šimašius.
W inernetowym wywiadzie minister sprawiedliwości zaznaczył, że bardzo mu się nie spodobały wypowiedzi europarlamentarzysty Waldemara Tomaszewskiego. „Ogólnie jestem rozczarowany faktem wzmacniania się na Litwie radykalizmu. Niemniej nie każdy fakt, który jest nie do przyjęcia, powinien być rozpatrywany jako sprawa karna w sądzie. Mam nadzieję, że działalność pana Tomaszewskiego ocenią jego wyborcy, stronnicy, którzy musieliby zrozumieć, że ta droga prowadzi donikąd” - stwierdził Šimašius.

Litewscy urzędnicy wciąż nie mogą zapomnieć o wypowiedzi Waldemara Tomaszewskiego, w której powiedział on, że to Litwini powinni się integrować, a nie Polacy. Wypowiedź uznano za prowokację. Pod pretekstem podżegania do nienawiści narodowej wszczęto przeciw Tomaszewskiemu wstępne dochodzenie. Niedługo później je zamknięto.

Na podstawie: BNS

Komentarze

#1 "Państwo Lietuva będzie miało

"Państwo Lietuva będzie miało coraz większe kłopoty z utrzymaniem swej suwerenności w obecnych granicach", bo granice nie są naturalne a narzucone. Polacy tam, są u siebie, nie u Was. Zawsze tak było
i będzie. Naprawdę trzeba to Litwinom co kilkadziesiąt lat uświadamiać?

#2 Mniejszość polska w Lietuvie

Mniejszość polska w Lietuvie jest zbyt duża. Ona musi być mniejsza. Jeżeli w Polsce mieszka prawie 40 mln osób, z czego 5,5 tysiąca deklaruje narodowość Lietuvską to nie ma problemu. Taka sama proporcja Polaków w Lietuvie nie byłaby problemem ... .

Komu potrzebne jest 10% społeczeństwa, które bardziej identyfikuje się z sąsiednim krajem niźli ze swoją ojczyzną? Kto wie co będzie za lat 10-20-50? Gdyby integracja europejska się zatrzymała, a wręcz doszłoby do procesów odwrotnych, to z tak dużą mniejszością, a gdyby Polacy odzyskałi swoje ziemie i nieruchomości na Wileńszczyźnie, to także z tak silną gospodarczo mniejszością polską, Państwo Lietuva nie miałoby szans utrzymania swojej suwerenności w obecnych granicach...

Działania rządu Lietuvy nie są ukierunkowane przeciw Polakom i Polsce. One są ukierunkowane przeciw utrzymywaniu poziomu 10% mniejszości. NIkt nie chce Panu Iksińskiemu czy Kowalskiemu (jakkolwiek by pisać jego nazwisko) zrobić krzywdy. Jedyne oczekiwanie jest, że jego dzieci będą się czuć bardziej lietuvscy niż ich rodzice, wnuki jeszcze bardziej lietuvscy niż dzieci, a prawnuki zadeklarują narodowość lietuvską...

II Rzeczpospospolita wie jak trudno jest, gdy ma się duże mniejszości narodowe. II Rzeczpospolita była świadkiem jak grupy etniczne obywateli II Rzeczpospolitej mordowały się nawzajem. Lietuva nie chce iść tą drogą. Lietuva boi się takiej przyszłości ...

#3 Panie Szimaszius, za to droga

Panie Szimaszius,
za to droga proponowana przez rząd litewski to droga do nikąd dla Polaków. Droga do lituanizacji i pełnej asymilacji. Polacy nie idioci i widzą, że jedyni któży choć trochę tego litewskiego TA(Y)RANA zatrzymają to Tomaszewski i AWPL.
Czy tak trudno zrozumieć, że aby osłabić Tomaszewskiego i AWPL wystarczy przestać tyranizować Polaków na Litwie? Polacy są silni tylko w sytuacji zagrożenia.

#4 Tomaszewski powiedział samą

Tomaszewski powiedział samą prawdę i to jedyna droga, która może do czegoś doprowadzić.
Jak się okazuje, to nawet najbardziej światli politycy litewscy nie mogą zaakceptować prawdy. Tak zostali wyhodowani przez skrajnie antypolski charakter litewskiej edukacji. Prawda po prostu nie mieści im się w głowach.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.