Bronisław Komorowski wierzy w sukces szczytu w Wilnie


Prezydent RP Bronisław Komorowski, fot. wilnoteka.lt
Prezydent Polski Bronisław Komorowski powiedział we wtorek w radiowej Jedynce, że jest optymistą w kwestii zakończenia listopadowego szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie, na którym planowane jest m.in. podpisanie umowy stowarzyszeniowej między Unią Europejską a Ukrainą. B. Komorowski podkreślił, że sukcesem byłoby podpisanie przez Ukrainę umowy stowarzyszeniowej, ”która by weszła natychmiast w życie, a proces ratyfikacji dopiero by trwał”.
”To byłby gigantyczny sukces z punktu widzenia takiego uporządkowania Europy Wschodniej, aby była dla nas i bezpieczniejsza, i z lepszymi perspektywami (...) zarówno ekonomicznymi, jak i politycznymi” - optymistycznie prognozował prezydent Polski. Jak zaznaczył, istotne jest, aby pełną świadomość sytuacji i wyzwań związanych z podpisaniem umowy z Ukrainą miały kraje członkowskie UE. ”Do podpisania umowy stowarzyszeniowej trzeba dwóch stron i całego szeregu decyzji warunkujących podpisanie. Trzeba i Ukrainy, i trzeba krajów UE. Trzeba również wypełnienia przez Ukrainę wszystkich zobowiązań” - podkreślił.

Bronisław Komorowski dodał, że spotkanie siedmiu prezydentów krajów UE z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem, do którego doszło pod koniec września przy okazji Zgromadzenia Ogólnego NZ w Nowym Jorku, ”było poświęcone omówieniu tego, na ile Ukraina jest gotowa do podpisania umowy”.

Na listopadowym szczycie w Wilnie planowane jest podpisanie umowy stowarzyszeniowej między UE a Ukrainą, a także parafowanie takich porozumień z Gruzją i Mołdawią, jeżeli kraje te spełnią postawione przez Unię warunki dotyczące reform. O tym, czy umowa z Ukrainą zostanie podpisana, zdecydują ministrowie spraw zagranicznych UE prawdopodobnie na spotkaniu 21 października w Luksemburgu.

Unia Europejska uzależniła podpisanie umowy od spełnienia przez Kijów kilku warunków, takich jak: reformy prawa wyborczego i sądownictwa, rozwiązanie problemu wybiórczego stosowania prawa, w tym uwolnienie byłej premier Julii Tymoszenko, skazanej na siedem lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją. Zdaniem wielu unijnych stolic Julia Tymoszenko odbywa karę więzienia z powodów politycznych.

Na podstawie: PAP  

Komentarze

#1 Rambo vel dls Cowboy te same

Rambo vel dls Cowboy te same głupoty. Może zajmij się kłopotami Obamy.

#2 On sobie moze wierzyc w co

On sobie moze wierzyc w co chce.
Zdrowy rozsadek Ukraincow nie pozwoli na poddanie sie bankrutujacej unii.
Te jego "wierzenia", ciekawe czy to nakaz z Bruxeli czy rozkaz jego szefa, Tuska?

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.