Białoruś: dziennikarz Paweł Mażejka wypuszczony z aresztu, nadal objęty śledztwem


Na zdjęciu: Paweł Mażejka po wyjściu z aresztu, fot. belsat.eu
Dziennikarz i aktywista społeczny z Grodna Paweł Mażejka został po 72 godz. wypuszczony z aresztu, jednak postępowanie karne w jego sprawie jest kontynuowane. Dotyczy ono „podżegania do nienawiści” i „rehabilitacji nazizmu”. Według Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, Mażejkę wypuszczono, bo „znikły przesłanki do jego zatrzymania”.




Pawła Mażejkę
zatrzymano w piątek,26 marca, a w poniedziałek, 29 marca, został wypuszczony, poinformowało Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ). Nie zażądano od niego podpisania dokumentów o zakazie opuszczania miejsca zamieszkania.

Według BAŻ P. Mażejkę wypuszczono, bo „znikły przesłanki do jego zatrzymania”.

Sprawę karną wobec P. Mażejki oraz malarza Alesia Puszkina wszczęła prokuratura w Grodnie w piątek, 26 marca. Dotyczy ona rzekomych działań na rzecz „rehabilitacji nazizmu”.

Z tego samego artykułu, który mówi o „podżeganiu do nienawiści”, sprawę karną mają aktywiści Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys, Andrzej Poczobut, Irena Biernacka i Maria Tiszkowska. Są oni zagrożeni karą od pięciu do 12 lat pozbawienia wolności.

Jak wyjaśniono w komunikacie prokuratury, chodzi o portret antysowieckiego partyzanta Jauhiena Żychara, namalowany przez Puszkina i umieszczony przez Mażejkę na wystawie w Centrum Życia Miejskiego, którym kieruje.

Według śledczych bohater portretu był szkolony przez Abwehrę, „stał na czele oddziału z byłych policjantów kolaborujących z III Rzeszą i innych zdrajców”. Jego grupa działała przez 9 lat od 1946 roku i zajmowała się atakami na przedstawicieli władzy radzieckiej.

W komunikacie wskazano, że Puszkin opisywał podczas wystawy Żychara jako człowieka z białoruskiego ruchu oporu, który walczył z bolszewikami, „czym wychwalał i usprawiedliwiał jego działania”.

Centrum Życia Miejskiego działa w Grodnie od 2016 roku i organizuje wydarzenia społeczne i kulturalne. Mażejka to dziennikarz współpracujący m.in. z Biełsatem i działacz społeczny.

Aleś Puszkin nie został – jak dotąd – zatrzymany. W piątek, już wiedząc o postępowaniu karnym, wrócił na Białoruś z Kijowa. Formalnie przez 10 dni powinien przebywać na samoizolacji. W jego domu i pracowni przeprowadzono rewizję, podobnie jak w mieszkaniu P. Mażejki.

Na podstawie: PAP