75 lat temu w Norymberdze zakończył się proces niemieckich zbrodniarzy


Na zdjęciu: sala rozpraw podczas procesu norymberskiego, fot. pl.wikipedia.org
1 października 1946 roku Międzynarodowy Trybunał w Norymberdze ogłosił wyrok w procesie niemieckich zbrodniarzy wojennych. Sądzono 22 osoby. Trybunał wydał 12 wyroków śmierci, m.in. na Hermanna Goeringa, Joachima von Ribbentropa i Hansa Franka. Jeszcze przed rozpoczęciem procesu samobójstwo popełnili Adolf Hitler, Joseph Goebbels i Heinrich Himmler. Proces był wydarzeniem bez precedensu. Po raz pierwszy w historii członkowie najwyższych władz suwerennego kraju – III Rzeszy – odpowiadali za zbrodnie przed międzynarodowym sądem zwycięskich państw.

Rozprawy przed sądem trwały od 20 listopada 1945 roku. Trybunał norymberski wydał 12 wyroków śmierci, m.in. na Hermanna Goeringa, Joachima von Ribbentropa i Hansa Franka. Trzy osoby skazano na dożywotnie więzienie, trzy uniewinniono, a czterej zbrodniarze otrzymali kary wieloletniego więzienia. Trybunał uznał kierownictwo NSDAP, Gestapo i SS za organizacje przestępcze.

Proces był wydarzeniem bez precedensu. Po raz pierwszy w historii członkowie najwyższych władz suwerennego kraju – III Rzeszy – odpowiadali za zbrodnie przed międzynarodowym sądem zwycięskich państw.

Wybór Norymbergi na miejsce procesu miał znaczenie propagandowe, ponieważ przed II wojną światową miasto to stanowiło ważny ośrodek ruchu nazistowskiego.

Sędziami i oskarżycielami byli przedstawiciele Wielkiej Brytanii, Francji, Związku Radzieckiego i Stanów Zjednoczonych.

Oskarżonym postawiono cztery główne zarzuty: podżeganie i przygotowanie wojny, zbrodnie przeciwko pokojowi, zbrodnie wojenne oraz przeciwko ludzkości.

Podczas postępowania Sowieci próbowali, bez powodzenia, przypisać Niemcom zbrodnię katyńską.

Rozprawy w Pałacu Sprawiedliwości w Norymberdze obserwowało 250 dziennikarzy, także – z Polski.

Odbyło się ponad 400 jawnych posiedzeń. Sąd przesłuchał 240 świadków.

Żaden ze zbrodniarzy zeznających w procesie nie przyznał się do winy. Zasłaniali się brakiem pamięci, kreowali swój obraz jako wzorowych dowódców zmuszonych brać udział w wojnie.

Przed sądem przedstawiono blisko 5,5 tysiąca dokumentów jako materiał dowodowy. Rozprawy filmowano, a każde słowo, które padło, tłumaczono na cztery języki.

Wyroki śmierci wydane w procesie zostały wykonane 16 października 1946 roku.

Wszyscy, z wyjątkiem H. Goeringa, który popełnił samobójstwo i skazanego zaocznie Martina Bormanna, zostali powieszeni. Następnie ciała straconych spalono w krematorium, a prochy rozrzucono z samolotu nad jedną z niemieckich rzek.

Edmund Osmańczyk, polski dziennikarz i korespondent, pisał z Norymbergi: „Proces (...) miał sprawić, by przywódcy III Rzeszy nigdy nie stali się bohaterami narodowymi, by sztandary niemieckie nigdy nie pochyliły się nad pomnikiem historycznych zbrodniarzy. By przyszłe pokolenia Niemców uznały krwawą winę i spłacić mogły – i chciały – straszliwy dług wobec całego świata”.

Na podstawie: IAR