Trwa przedterminowe głosowanie w wyborach prezydenckich


Fot. BNS
W trwającym od wtorku, 21 maja, przedterminowym głosowaniu w drugiej turze wyborów prezydenckich udział wzięło już ponad 180 tys. obywateli, czyli prawie 8 proc. uprawnionych do głosowania. W piątek i w sobotę, 24 i 25 maja, głosowanie odbywa się w domach, szpitalach, placówkach opieki społecznej, jednostkach wojskowych oraz zakładach karnych.



W drugiej turze wyborów prezydenckich obywatele Litwy mogą oddać głos na obecną premier Ingridę Šimonytė lub ubiegającego się o reelekcję Gitanasa Nausėdę.

Obaj kandydaci już spełnili swój obywatelski obowiązek w czwartek, 23 maja. Nausėda głosował w Święcianach. Šimonytė zagłosowała w lokalu wyborczym na placu Łukiskim w Wilnie.

Zgodnie z przepisami, jeśli w wyborach prezydenckich żaden z kandydatów nie uzyska ponad 50 proc. głosów przy ponad 50-procentowej frekwencji, dwa tygodnie później - w tym roku będzie to 26 maja - zorganizowana zostanie druga tura głosowania, w której zmierzą się dwaj pretendenci do urzędu prezydenta z najlepszym wynikiem.

W głosowaniu 12 maja Nausėda uzyskał 43,95 proc. głosów, Šimonytė - 20,05 proc.

Nausėda swoje szanse w drugiej turze ocenia jako duże i podkreśla, że wynik będzie zależał od frekwencji wyborczej.

„Wszystko będzie zależeć od tego, jak aktywnie ludzie będą uczestniczyć, jak bardzo będą chcieli wyrazić swoje obywatelskie stanowisko” – powiedział oddają głos w wyborach.

Prezydent zaznaczył, że zwycięstwo jest dla niego ważne, pozwoli m.in. na „kontynuowanie pracy, którą wykonywałem przez ostatnie pięć lat”.

Wśród priorytetów ewentualnej drugiej kadencji Nausėda wskazuje na potrzebę rozszerzenia kompleksowego system wsparcia dla rodzin.

„System wsparcia dla rodzin powinien opierać się nie tylko na świadczeniach, ale też na odpowiedniej polityce mieszkaniowej i elementach regulacji rynku pracy. Ludzie, którzy wychowują dzieci powinni wiedzieć, nie są pozostawieni na łaskę losu” – zaznaczył prezydent.

Premier Šimonytė mówi, że gdyby wygrała wybory, dążyłaby do szybszego postępu kraju.

„Sądzę, że kierunek państwa - proeuropejski, prozachodni - oczywiście się nie zmieni” - powiedziała premier podczas czwartkowego przedterminowego głosowania w Wilnie. - Ale to, co chciałbym zobaczyć, to szybszy postęp, więcej otwartości, być może więcej uznania lub zrozumienia rzeczy, których nie byliśmy jeszcze w stanie rozwiązać, więcej tolerancji dla ludzi, którzy różnią się od nas, którzy uważają, że czasami tylko my mamy rację”.

W ocenie ekspertów Nauseda w zasadzie ma zapewnione zwycięstwo  tych wyborach, ale podkreślają też, że niższa frekwencja jest bardziej korzystna dla kandydatki konserwatystów. Zwracają uwagę, że duża przewaga Nausėdy w pierwszej turze może doprowadzić do tego, że mniej osób przyjdzie na powtórne wybory, ponieważ wszyscy już mówią o jego zwycięstwie. Zdaniem obserwatorów może to być niedźwiedzią przysługą dla Nausėdy i zaznaczają, że o jego zwycięstwie zadecyduje wysoka frekwencja 26 maja, ponieważ konserwatywni wyborcy są bardziej zmobilizowani i na pewno wezmą udział w wyborach.

Na podstawie: BNS, TVP Wilno