Šimašius u "Kraszewskiego" o "Konarskim"


Remigijus Šimašius, fot. wilnoteka.lt
Mer Wilna Remigijus Šimašius na uroczystości inauguracji nowego roku szkolnego wybrał się do kilku szkół, w tym do polskiej - Gimnazjum im. J.I. Kraszewskiego. Ta placówka nie ma akurat takich problemów jak niektóre inne stołeczne szkoły polskie. Merowi nie udało się jednak uniknąć odpowiedzi na trudne pytania.
 
Polska szkoła im. J. I. Kraszewskiego status gimnazjum uzyskała w 2014 roku. Jako szkoła znajdująca się w Nowej Wilejce - dzielnicy na obrzeżach miasta - placówka ta mogła się ubiegać o status tzw. długiego gimnazjum z klasami od pierwszej do maturalnej. Starania uwieńczyły się sukcesem. 1 września 2015 roku polska szkoła w Nowej Wilejce rozpoczęła swój drugi rok szkolny ze statusem gimnazjum. Mer Wilna Remigijus Šimašius mógł się więc udać na uroczysty apel do Gimnazjum im. J.I. Kraszewskiego nie obawiając się niewygodnych pytań. Chwalił szkołę i polonez w wykonaniu uczniów klas początkowych. Ochoczo też pomagał dyrekcji przy wręczaniu pierwszakom plecaków ufundowanych przez Stowarzyszenie "Wspólnota Polska".

Pytania o szkoły, które walczą z samorządem w sądzie, jednak padły. Z ust dziennikarzy. Chodziło przede wszystkim o Szkołę Średnią im. Sz. Konarskiego. 1 września uczniowie klas 11 i 12 dowiedzieli się, że jednak nie będą uczniami swojej szkoły. Dyrekcja została o tym poinformowana przez urzędników samorządu stołecznego dzień wcześniej. 

Zapytany, czy jest to normalna sytuacja, mer przyznał, że "ostatni dzień wakacji nie jest może odpowiednim czasem na podejmowanie takich decyzji, ale Rada swoją decyzję podjęła już dawno i trzeba zmierzać do jej wykonania". "Bardzo dobrze, że sąd cofnął środki tymczasowe - nie ma co przeciągać gumę, trzeba podjąć decyzje, które już dawno dojrzały. Szkoła to nie tylko dyrekcja i grono nauczycielskie, jest to miejsce, gdzie są świadczone usługi społeczeństwu, a moim celem jest, żeby te usługi były jak najbardziej jakościowe" - powiedział dziennikarzom.

Remigijus Šimašius powiedział też, że wie o planowanym 2 września strajku: "Wiem, że część szkół zamierza dołączyć się do strajku. Paradoksem jednak jest to, że kiedy jadę do gimnazjum "Juventos", pytają mnie, dlaczego proteguję szkołę Lelewela. A szkoła Lelewela uważa odwrotnie i chce strajkować. Znaleźć rozwiązanie nie było łatwo. Sądzę, że wybraliśmy nie najlepsze, ponieważ część polityków chciała politykować, a większość kompromisów wynosi na pierwszy plan nie interesy uczniów, a jakieś inne interesy".

Pytany o to, jak samorząd zamierza rozstrzygnąć problem uczniów klas starszych z "Konarskiego", mer Wilna poinformował, że rozwiązanie będzie takie, jak planowano początkowo: uczniowie klasy maturalnej będą nadal uczyli się w tym samym budynku, ale formalnie będą uczniami innej szkoły, czyli Gimnazjum im. A. Mickiewicza.

Jak w praktyce będzie to zrealizowane, jak będzie wyglądał proces nauczania, jak zostanie rozstrzygnięta kwestia zatrudnienia nauczycieli, którzy będą uczyli klasy maturalne, wreszcie - co z klasą 11? Na te pytania odpowiedzi brak. 

Na podstawie: Inf.wł. 
Wywiad: Walenty Wojniłło
Zdjęcia: Jan Wierbiel
Montaż: Paweł Dąbrowski