"Nie pozwólcie zabić mojej żony"
Beata Bużyńska, 24 kwietnia 2012, 11:19
Mąż byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko - Ołeksandr Tymoszenko, fot. tymoshenko.ua
"Nie pozwólcie zabić mojej żony" - z takim apelem zwrócił się do prezydenta USA Baracka Obamy, prezydenta elekta Rosji Władimira Putina i kanclerz Niemiec Angeli Merkel Ołeksandr Tymoszenko, mąż skazanej na siedem lat więzienia byłej premier Ukrainy. O dążenie do zgładzenia opozycjonistki jej małżonek oskarżył ekipę prezydenta Wiktora Janukowycza i zażądał wprowadzenia sankcji wobec niego i pracujących z nim urzędników.
Ołeksandr Tymoszenko podkreślił, że represje stosowane wobec jego małżonki to próba odciągnięcia uwagi od kryzysu, który ogarnął Ukrainę. ”Reżim Janukowycza nękany jest przez wewnętrzne sprzeczności oraz walkę między różnymi grupami wpływów. Odczuwalne jest zubożenie społeczeństwa, widoczny spadek produkcji przemysłowej i rolniczej. Kłamstwo przenika wszystkie działania władz od dołu do góry” - napisał mąż byłej premier.
Apel męża Tymoszenko związany jest m.in. z nieoczekiwanym przetransportowaniem jej do szpitala w nocy z piątku na sobotę. Choć władze twierdziły, że Tymoszenko wydała ustną zgodę na leczenie, w niedzielę przyznały, iż była premier nie chce poddać się kuracji szpitalnej, i odwiozły ją z powrotem do więzienia. Kierowana przez Tymoszenko zza krat partia Batkiwszczyna (Ojczyzna) oświadczyła, że jej przywódczyni trafiła do szpitala pod przymusem.
Tymoszenko od miesięcy narzeka na bóle kręgosłupa, które nie pozwalają jej samodzielnie się poruszać. Niemieccy lekarze, którzy ją badali, orzekli, że opozycjonistka musi być leczona w specjalistycznej klinice i że nie może uczestniczyć w procesie sądowym.
51-letnia Tymoszenko usłyszała wyrok siedmiu lat więzienia w październiku. Ukarano ją za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Była premier jest przekonana, że działania wokół niej inspiruje prezydent Janukowycz, z którym przegrała wyścig o prezydenturę na początku 2010 roku. W miniony czwartek w Charkowie rozpoczął się kolejny proces byłej premier, w którym występuje ona jako oskarżona o machinacje finansowe z lat 90., gdy kierowała firmą handlującą gazem. Jeśli jej wina zostanie udowodniona, Tymoszenko może zostać skazana nawet na 12 lat.
W październiku na Ukrainie odbędą się wybory parlamentarne. Zgodnie z prawem Tymoszenko, jako osoba karana, nie może wysunąć w nich swojej kandydatury. Ołeksandr Tymoszenko przebywa obecnie w Czechach. W styczniu uzyskał tam azyl.
Na podstawie: PAP