Prezydent W. Zełenski w PE: udowodnijcie, że jesteście z nami, że jesteście Europejczykami


Na zdjęciu: Wołodymyr Zełenski, fot. YouTube/stopklatka
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski we wtorek, 1 marca, podczas swego zorganizowanego w sposób zdalny wystąpienia na nadzwyczajnej sesji Parlamentu Europejskiego, poświęconej rosyjskiej agresji na Ukrainę, powiedział, że teraz nastał moment, by członkowie Unii Europejskiej udowodnili, że są z Ukrainą, a tym samym, że „rzeczywiście są Europejczykami”. Zaapelował o przyjęcie Ukrainy do Unii i o reakcje światową na rosyjskie zbrodnie.


„Bardzo się cieszę z Państwa zjednoczenia. Cieszę, że zjednoczyliśmy kraje Unii Europejskiej… Nie wiedziałem jednak, że stanie się to za taką cenę. Ta tak wysoka cena to tragedia dla mnie, tragedia dla każdego Ukraińca, tragedia dla naszego państwa. To zbyt wysoka cena…” – powiedział na początku przemówienia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, zwracając się do europosłów.

Poinformował ich też, że we wtorek, 1 marca, rano dwie rakiety skrzydlate uderzyły w plac Wolności w Charkowie – największy plac na Ukrainie – niszcząc budynek administracji i inne okoliczne budynki. Są dziesiątki ofiar. „Taka jest cena wolności” – powiedział, dodając, że wszystkie place na Ukrainie będą odtąd placami Wolności.

„Nikt nas nie złamie. Jesteśmy silni. Jesteśmy Ukraińcami” – podkreślił.

„Chcemy, żeby nasze dzieci mogły żyć. To chyba uczciwe pragnienie” – stwierdził, przypominając europosłom, że zginęło 16 dzieci.

„Walczymy również o to, by być równoprawnymi Europejczykami. Dzisiaj pokazujemy, że tacy właśnie jesteśmy. Z nami Unia Europejska na pewno będzie silniejsza. Bez was Ukraina zostanie sama. Udowodniliśmy swoją siłę. Udowodniliśmy, że jesteśmy co najmniej tacy sami jak wy. Udowodnijcie, że jesteście razem z nami, udowodnijcie, że nas nie opuszczacie, udowodnijcie, że rzeczywiście jesteście Europejczykami. I wtedy życie odniesie zwycięstwo nad śmiercią, a światło pokona ciemność” – powiedział W. Zełenski, którego wystąpienie nagrodzone zostało burzą oklasków. 



Na podstawie: IAR, polskieradio24.pl