Pierwszy Bałtycki Kanał zdejmuje z anteny wiadomości rosyjskie


fot. russian.rt.com
Niedawno media obiegła informacja o ograniczeniu użycia języka rosyjskiego w radiu łotewskim. Teraz dowiadujemy się z kolei, że Pierwszy Kanał Bałtycki (dalej PBK) wkrótce przestanie nadawać wiadomości po rosyjsku. Władze PKB swoją decyzję uzasadniają obecną sytuacją polityczną na Litwie, gdzie "dyskryminuje się mniejszości etniczne". Czy łotewski projekt zakazania emisji reklam rosyjskich ma coś wspólnego z decyzją władz PBK o zdjęciu z anteny rosyjskich wiadomości? Skutek jest podobny, ale w drugim przypadku inicjatorem nie są władze, a właściciele kanału.
Na początku listopada media podały wiadomość, że łotewski sejm zamierza zabronić nadawania reklam radiowych po rosyjsku. Celem zmian ma być zwiększenie o 20% użycia języka łotewskiego. Według posłów sejmu Łotwy, byłoby to dobrym impulsem do integracji społeczeństwa. Andriej Sołopienko w artykule dla portalu Rubaltic pisze, że taka polityka prowadzi do poważnego zniekształcenia rynku reklamy, co może z kolei wymusić zamknięcie licznych rosyjskich stacji radiowych. Sołopienko nazywa osoby popierające projekt łotewskiego sejmu jastrzębami, znanymi ze swoich agresywnych wypowiedzi, balansujących na granicy rusofobii. Projekt zakazania emisji rosyjskich reklam ma zarówno gorliwych zwolenników jak i przeciwników. Inese Vaidere, łotewska poseł deklaruje, iż nie widzi w projekcie ani jednego minusa, z kolei Boriss Cilevičs (polityk rosyjsko-żydowskiego pochodzenia) uważa, że z punktu widzenia praw człowieka projekt łotewskiego sejmu jest bardziej niż wątpliwy. Komercyjne stacje radiowe na Łotwie deklarują, że jeśli sejm przyjmie projekt, będą szukać sprawiedliwości w sądzie, a następnie w trybunale w Strasbourgu. Sołopienko ostrzega, że zakazanie rosyjskiej radioreklamy doprowadzi nie do integracji społeczeństwa, ale przeciwnie, do większej dezintegracji łotewskich Rosjan z pozostałymi Łotyszami, gdyż jak prognozuje Sołopienko, Rosjanie pozbawieni bałtyckich mediów rosyjskojęzycznych przerzucą się na media czysto rosyjskie, nadawane z Rosji, co doprowadzi do ich większej izolacji. Mimo że rosyjski ma obecnie w Łotwie status języka obcego, około 50% społeczeństwa uznaje go za swój podstawowy język komunikacji.

PKB na Litwie wyprzedził niejako działania tutejszego parlamentu, i sam postanowił, iż z dniem 1 stycznia 2016r. zaprzestanie nadawania programu informacyjnego Czas Litwy. W specjalnym oświadczeniu władze kanału komentują sprawę następująco: Przez ostatnie 12 lat producent audycji "Czas Litwy" przyczynił się do rozwoju demokracji w Republice Litewskiej, jako że producent ten, jako jeden z nielicznych, prezentował możliwie najbardziej zróżnicowane poglądy na lokalne wydarzenia. Jako zarejestrowany w Unii Europejskiej kanał prywatny, PBK niejednokrotnie deklarował swoją gotowość, aby wykorzystując produkowane na Litwie programy, stwarzać przestrzeń do wymiany poglądów oraz komentowania aktualnych procesów i wydarzeń. PBK starał się być kanałem rzeczywistej komunikacji z obywatelami nielitewskiego pochodzenia, zamieszkującymi Litwę. Jednak producenci ("Czasu Litwy" - przyp. red.) utwierdzili się w przekonaniu, że polityka obecnej władzy litewskiej ma niewiele wspólnego z wartościami ogólnoeuropejskimi, których podstawą jest wolność słowa i przestrzeganie europejskiego prawa. Ograniczenie perspektywy polityków i dyskryminacja mniejszości etnicznych na Litwie pokazują, że władza nie potrzebuje dialogu z mniejszościami.

Spółka Baltic Media Alliance nadal będzie nadawała wiadomości rosyjskie na terenie Łotwy i Estonii. Rzecznik prasowy spółki nie chce komentować szczegółów zdjęcia z anteny Czasu Litwy, ale deklaruje, że zamiast wiadomości pojawią się alternatywne audycje, które jednak nie będą miały charakteru informacyjnego.

Jak pisaliśmy w Wilnotece 25 lutego 2015r., Litewska Telewizja Publiczna zwiększyła ostatnio zakres programów nadawanych po rosyjsku. Nie jest to bynajmniej dowód na wrogi stosunek władz do mniejszości rosyjskiej. Przypomnijmy, że zwiększenie czasu emisji programów rosyjskich, Europejska Fundacja Praw Człowieka uznała za dyskryminowanie Polaków na Litwie, którzy, będąc najliczniejszą mniejszością narodową, mają znacznie ograniczony czas na antenie.

Raport Departamentu Bezpieczeństwa Litwy z 2014r. wykazał, że media rosyjskojęzyczne, takie jak Kurier Litewski, Przegląd, Tydzień-expresы i PBK są narzędziem w ręku Rosji, która za ich pomocą prowadzi wojnę informacyjną. Większość informacji w rosyjskojęzycznych mediach ma charakter silnie zideologizowany i przedstawia politykę w sposób stronniczy. Dane z raportu Departamentu Bezpieczeństwa pokazują, że wyżej wymienione media nie koncentrują się na artykułach analitycznych czy publicystycznych, a jedynie przedrukowują materiały z rosyjskich stron internetowych i zamieszczają wywiady z propagandystami rosyjskimi.

W 2013r. sąd litewski, na wniosek Komisji Litewskiego Radia i Telewizji, zwlekał z zarejestrowaniem PBK. Było to skutkiem wyemitowania przez PBK kłamliwego programu o 13 stycznia. Zgodnie z danymi komisji, w programie podżegano do nienawiści, udzielano kłamliwych informacji, wyśmiewano mieszkańców Litwy i upokarzano walczących o niezależność Litwy. W 2014r. PBK na Łotwie został ukarany grzywną w wysokości 3600 euro za ponowne rozprzestrzenianie nieobiektywnej informacji o wydarzeniach na Ukrainie.

Z pierwszym dniem stycznia roku 2016 Czas Litwy zostanie zdjęty z anteny PKB. Narzuca się pytanie, co skłoniło zarząd rosyjskojęzycznego kanału PKB do podjęcia takiej decyzji? Ostatnimi czasy na litewskiej scenie politycznej nie nastąpił żaden przełom, który mógłby stać się impulsem do podjęcia podobnych działań. Czy mamy tutaj do czynienia z autoograniczeniem praw mniejszości rosyjskiej na Litwie?  

Na podstawie: rubaltic.ru; ru.delfi.lt