Na Eurowizji - Saszenko, nie Sašenko

W Niemczech piosenkarka spędzi dwa tygodnie: od 30 kwietnia do 15 maja. Taka była decyzja organizatorów konkursu. Jak sama mówi, czuje się dobrze przygotowana do konkursu.

„Piosenka była napisana specjalnie dla mnie i myślę, że jej twórcy zrobili wszystko, by ukazać wszystkie moje zdolności wokalne. Bardzo czekam na konkurs. Oczywiście, jest trema, ale z nią potrafię sobie poradzić” - mówiła Ewelina Saszenko podczas konferencji prasowej przed wyjazdem do Niemiec.

Ewelina zaśpiewa w Düsseldorfie piosenkę „C'est ma vie”. Jak mówią przedstawiciele delegacji, tym razem Litwa jedzie na Eurowizję, by śpiewać, a nie odstawiać cyrk.

„Nie szykujemy jakichś specjalnych niespodzianek, elementów show, pokazów akrobatycznych czy szeroko zakrojonych akcji PR. Nie ma ani takiej potrzeby, ani środków na to. Jesteśmy za to pewni, że Ewelina wystąpi dobrze i na pewno pięknie zaśpiewa” - uważa kierownik litewskiej delegacji, Audrius Giržadas.

Udział Eweliny Saszenko w finale Eurowizji zawiera kilka polskich akcentów. To przede wszystkim polski sponsor - firma inwestycyjna „Aktio”, która wspierała wszystkie przygotowania do konkursu. Wcześniej nie udało się znaleźć mecenasa wśród spółek litewskich. Współpracę ze sponsorem Ewelina zamierza kontynuować także po Eurowizji.

„Nie jest tajemnicą, że jestem Polką, gdzie jeszcze miałam szukać pomocy, jak nie w Polsce?” - powiedziała Ewelina Saszenko dziennikarzom.

Dzięki zaangażowaniu polskiego sponsora Ewelina brała udział w wielu programach telewizyjnych w Polsce. Trudno prognozować, czy zwiększyło to popularność wokalistki wśród Polaków, chociaż spotkała się ona z wieloma wyrazami sympatii. Zazwyczaj Polska nie okazywała Litwie znaczącego poparcia w czasie finałów Eurowizji, tym razem jednak, ze względu na pochodzenie Eweliny, może być inaczej.

Swoje pochodzenie Ewelina zamierza podkreślić także poprzez zapis nazwiska. Miliony widzów Eurowizji na całym świecie w czasie półfinału ujrzą podpis "Ewelina Saszenko" - w polskiej transkrypcji, nie zaś litewskiej - "Evelina Sašenko". Na pytanie litewskich dziennikarzy, czy to chwyt marketingowy czy wyraz przekonań osobistych, Ewelina odpowiedziała, że ani jedno, ani drugie. „Po prostu uważam, że właśnie tak powinno wyglądać moje nazwisko, chcę, by było zapisane w oryginale” - stwierdziła wokalistka.  

Na podstawie: lrytas.lt, inf.wł.