Litwa pomoże "Orlenowi", ale stawia warunki


Arvydas Sekmokas, minister energetyki Litwy
Rząd Litwy pomoże w rozstrzyganiu problemów logistycznych rafinerii w Możejkach, ale tylko wówczas, jeżeli "Orlen" pozostanie właścicielem tego zakładu. Poza tym, warunków działalności spółki "Orlen" Lietuva nie można polepszać kosztem bezpieczeństwa energetycznego Litwy - oświadczył minister energetyki Arvydas Sekmokas.
Te stwierdzenia znalazły się w liście do dyrektora generalnego PKN "Orlen" Krystiana Patery, który minister A. Sekmokas przekazał podczas wtorkowego spotkania z Danielą Krelowską, zastępcą dyrektora generalnego spółki ds. logistyki. W liście podkreślono zgodną pozycję litewskich instytucji rządowych, że po pierwsze, nie należy wiązać polepszenia warunków działalności "Orlen" Lietuva z mającym dla Litwy strategiczne znaczenie przedsiębiorstwem "Klaipėdos nafta"; po drugie, rząd litewski zaangażuje się w rozstrzyganie trudności logistycznych spółki tylko wówczas, gdy PKN "Orlen" pozostanie właścicielem litewskiej rafinerii.  

Równocześnie premier Andrius Kubilius w wywiadzie dla Litewskiego Radia powiedział, że nie widzi nic złego w tym, że koncern PKN "Orlen" szuka możliwości wznowienia dostaw ropy naftowej rurociągiem "Przyjaźń", być może kosztem odsprzedania części akcji. "Są to jednak tylko pogłoski" - podkreślił premier.

Tymczasem PKN "Orlen" poinformował, że 15 marca na dwa tygodnie będzie wstrzymana produkcja w  Możejkach. "W tym czasie dokona się przeglądu technicznego wszystkich urządzeń, by wiedzieć, co trzeba będzie robić jesienią podczas zaplanowanego remontu kapitalnego zakładu" - powiedział rzecznik prasowy "Orlen" Lietuva Jacek Komar. 

BNS