Litewsko-izraelskie batalie o historię
Wilnoteka.lt, 27 listopada 2013, 12:35
Pomnik w Ponarach ku czci pomordowanych Żydów, fot. wilnoteka.lt
W ostatnich dniach, ze względu na zbliżający się szczyt Partnerstwa Wschodniego, uwadze publicznej na Wileńszczyźnie umknąć mógł, być może, ważny spór historyczny między historykami litewskimi a izraelskimi. W odpowiedzi na raport litewskiego Centrum Badań Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy dyrektor izraelskiego biura Centrum Szymona Wiesenthala, dr Efraim Zuroff, oświadczył, że Litwini nie są skłonni przyznać się do skali swego udziału w Holokauście i że ich udział w zabijaniu Żydów był dobrowolny, a liczba Litwinów, którzy podczas II wojny światowej uczestniczyli w zabijaniu Żydów, Polaków i osób innej narodowości na Litwie mogła być nawet 10 razy większa niż podają litewskie źródła. Strona litewska kategorycznie zaprzecza takim stwierdzeniom.
Dr Efraim Zuroff, który jest dyrektorem biura Centrum Szymona Wiesenthala w Jerozolimie i specjalistą w dziedzinie historii Holokaustu na Litwie, stanowczo odrzucił te wnioski i oskarżył litewskie władze o systematyczną próbę umniejszania roli Litwinów w masowym mordowaniu Żydów podczas Holokaustu. "Jako ktoś, kto jest od lat zaangażowany w badania nad Szoah na Litwie, wiem, że liczba jest przynajmniej pięć, jeśli nie dziesięć razy większa" - stwierdził dr E. Zuroff.
Z tym stwierdzeniem nie zgadza się strona litewska. Zdaniem historyka z litewskiego Centrum Badań Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy, dr. Alfredasa Rukšėnasa, Litwini brali udział w Holokauście, ale nie na taką skalę, o jakiej mówi dyrektor biura Centrum Szymona Wiesenthala w Jerozolimie dr Efraim Zuroff. "Osobiście nie interesuje mnie to, co mówi E. Zuroff, ale przede wszystkim należałoby go zapytać, na podstawie jakich danych twierdzi, że Litwini masowo uczestniczyli w mordowaniu Żydów podczas Holokaustu" - mówi dr A. Rukšėnas.
W 2009 roku na portalu Wspólnoty Litewskich Żydów w Izraelu została opublikowana lista 4233 Litwinów oskarżonych o udział w rozstrzeliwaniu Żydów. W reakcji na to Litewskie Centrum Badania Ofiar Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy, na wniosek rządu Litwy, rozpoczęło dochodzenie w sprawie przedstawionych zarzutów, polegające głównie na zweryfikowaniu podanych nazwisk. Jak wskazuje historyk z Centrum Badań Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy, dr A. Rukšėnas, który koordynował działania, były to prace naukowe, prowadzone na bazie danych archiwalnych i historiograficznych. Listę izraelską natomiast litewski historyk określa mianem "antynaukowej". "Nie jest wskazane, na podstawie jakiego źródła została sformułowana ta lista. Tego źródła nie przedstawiono też stronie litewskiej" - powiedział historyk.
Dr Alfredas Rukšėnas podkreśla, że Litwa nie prowadzi żadnych zamierzonych działań w celu umniejszenia roli udziału Litwinów w mordowaniu Żydów. Przyznaje, że w społeczeństwie litewskim są tacy, którzy bardzo spokojnie mówią o niechlubnej litewskiej przeszłości, czyli przyjmują przeszłość taką, jaka jest, i tacy, którzy idealizują historię i wszystkiemu zaprzeczają. "Pod tym względem Litwa nie różni się od innych krajów Europy" - podkreślił litewski historyk.
Przypomnijmy, że w czasie II wojny światowej, w latach 1941-1944, w lesie w podwileńskich Ponarach oddziały paramilitarnej formacji nazistowskiej Die Schutzstaffel der NSDAP (SS), policji niemieckiej i kolaborującej policji litewskiej dokonały masowego mordu na Żydach, Polakach, Rosjanach, Cyganach. Ofiary przywożono pociągami lub ciężarówkami (czasem transportami pieszymi), rozstrzeliwano i grzebano w olbrzymich dołach. Niemcy, wspomagani przez ochotnicze litewskie oddziały Ypatingasis būrys, rekrutujące się głównie z litewskich szaulisów, wymordowali około 100 tys. osób, a wśród nich od 56 tys. do 70 tys. Żydów, około 20 tys. Polaków, w tym głównie inteligencję wileńską i żołnierzy Armii Krajowej, a także grupy Romów i Rosjan.
Na podstawie: PAP, genocid.lt, wiesenthal.com