Korea Północna grozi wojną


Kim Dzong Il podczas inspekcji sił morskich, Fot.: AP
Korea Północna ostrzegła, że jej wojsko odpowie zbrojnie, jeśli Rada Bezpieczeństwa ONZ zakwestionuje lub potępi ją za zatopienie okrętu marynarki wojennej Korei Południowej. Phenian stanowczo zaprzecza atakowi na południowokoreańską korwetę.
Na konferencji prasowej ambasador Korei Północnej Sin Son Ho zażądał dopuszczenia północnokoreańskiej wojskowej ekipy dochodzeniowej do miejsca zatopienia okrętu w celu zbadania rezultatów południowokoreańskiego śledztwa "w sposób obiektywny i naukowy".

Dyplomata uznał obecną sytuację za ryzykowną, gdyż "wojna może wybuchnąć w każdej chwili (...) na Półwyspie Koreańskim z powodu nieuważnych manewrów wojskowych Korei Południowej".

Sin Son Ho nazwał zarzuty Seulu "farsą uknutą przez USA i Koreę Południową na potrzeby celów politycznych". Według niego Południe sfabrykowało rezultaty śledztwa "od A do Z".

Jeśli miejsce zdarzenia odwiedzi północnokoreańska ekipa śledcza, "wszystko się wyjaśni" - zaznaczył. "Korea Północna nikogo nie oskarża o zatopienie 26 marca 1200-tonowej korwety Cheonan, na pokładzie której zginęło 46 południowokoreańskich marynarzy" - powiedział ambasador. Jego rząd powtórzył, że okręt uderzył w skały.

Na podstawie: PAP