Kiermasz wielkanocny w Mejszagole


Fot. wilnoteka.lt
Piękna niedziela, niewielka miejscowość pod Wilnem, cisza, słońce, ludzie spacerujący do kościoła. Na końcu miasteczka niewielki, pięknie odnowiony dworek, a w nim pisanki, palmy, świece woskowe, wypieki, zioła i warsztaty dla dzieci. To scenariusz wizyty na "Kiermaszu Wielkanocnym w Dworze Houwaltów". Byliśmy, obejrzeliśmy, pokażemy w "Wilnotece" i "Albumie Wileńskie".


Deszczowa pogoda, która zawitała do Wilna 1 kwietnia była chyba primaaprilisowym żartem. Na szczęście dzisiaj słońce zachęcało już do spacerów i aktywności. Miło było spędzić ten dzień w Dworze Houwaltów w Mejszagole, dokąd na kiermasz zjechali się artyści i rękodzielnicy.

Podczas kiermaszu porozmawialiśmy z panią Olą Wojnowską, która na drutach robi wszystko, od skarpetek, przez szale, kamizelki, chusty i opaski, do płaszczy. Była tam też niesamowicie interesująca i inteligentna pszczelarka Ivona Karčiauskienė, która uświadomiła mnie, że krzywo palące się świece są wadliwe, bo dobrze dopasowany knot sprawia, że świece nie gasną, bo pod knotem nie powstaje "rynienka", w której zbiera się nadmiar wosku. Porozmawialiśmy z panem Romualdem z Pogir, który razem z bratem buduje ozdoby do ogrodu. Pokazał nam drewniane studzienki i wiatraki oraz traktory-kwietniki z wikliny. Poznaliśmy panią Walerię, która swoje hobby, czyli plecenie papierowej wikliny, odkryła stosunkowo niedawno, co uświadomiło mi, że każdy wiek jest dobry, żeby zająć się czymś nowym.

Dworek pachniał dzisiaj wypiekami, nie takimi przywiezionymi z piekarni, ale pieczonymi na miejscu. Certyfikowana piekarka Ludmila Malinovskienė przyjechała na wystawę ze swoim mężem kowalem. Oprócz rozmaitych pisanek sprzedawano nietypowe - jakby okrągłe jajka, czyli tak naprawdę wyszywane ręcznie przez Zofię Szocik na wzór chińskich "piłeczki szczęścia".

O 13.00 otwarto wystawę pisanek, drapanek i palm i zaproszono zgromadzonych na warsztaty ozdabiania jaj. W tym roku dzieci robiły wyplatanki, czyli otaczały jaja sznurkiem, a następnie naklejały na nich małe plasterki wierzbowych witek.

Już wkrótce na Wilnotece ukaże się materiał wideo, w którym odkryjemy tajniki niektórych wystawców i pokażemy, jak pięknie prezentuje się dworek w Mejszagole. Tymczasem zapraszamy do obejrzenia krótkiej fotorelacji.

PS: Serdecznie dziękuję Pani Janinie za ciepłe przyjęcie ekipy Wilnoteki w dworku. Jestem pewna, że Pani pasja zainspiruje nas do nowych działań!