Frekwencja w wyborach – 35,54 proc.


Trwa głosowanie w wyborach samorządowych, fot. wilnoteka.lt/Waldemar Dowejko
Wybory samorządowe odbywają się sprawnie, system informacyjny Głównej Komisji Wyborczej działa bez zakłóceń – poinformowała przewodnicząca GKW Laura Matjošaitytė. Policja zarejestrowała około 150 zgłoszeń w sprawie możliwego naruszenia prawa wyborczego, większość jednak nie potwierdziła się. O godz. 17.00 frekwencja wyniosła 35,54 proc.




„Zmiany potrzebne są wszędzie, sądzę więc, że obywatele zadecydują, czy chcą kontynuacji, czy zmian (…). W  trakcie wyborów obywatele oceniają pracę polityków. Wybory samorządowe to jeden z etapów, kiedy możemy sprawdzić, jak ludzie oceniają lokalnych polityków, ale ma to związek również z władzą centralną” – powiedział premier Saulius Skevernelis, który głosował w Płocieniszkach w rejonie wileńskim.

Skvernelis wyraził też nadzieję, że Związek Chłopów i Zielonych, który reprezentuje, w nowej kadencji będzie miał więcej radnych i merów. W 2015 r. „Chłopi” zdobyli 140 mandatów radnych, w tym cztery stanowiska merów samorządów.

„Według naszych wstępnych obliczeń jest prawdopodobne, że pod względem liczby zdobytych mandatów Związek Ojczyzny może być na pierwszym miejscu w skali Litwy. To by oznaczało zmiany w porównaniu z 2015 rokiem, kiedy pierwsze miejsce zajęli socjaldemokraci, a my byliśmy na drugim. Teraz ich wyprzedzimy” – powiedział po oddaniu głosu lider konserwatystów Gabrielius Landsbergis.

Na sukces w Wilnie liczy przewodniczący AWPL-ZChR Waldemar Tomaszewski. Po oddaniu głosu w dzielnicy wyborczej w wileńskiej dzielnicy Zameczek, Tomaszewski, który akurat w dniu wyborów obchodzi urodziny, powiedział, że spodziewa się, że przedstawiciele jego partii będą mieli największą frakcję w stołecznym samorządzie. Na dobre wyniki ma też nadzieję w rejonach wileńskim, solecznickim, trockim, świeciańskim i Wisagini. Swoich kandydatów partia wystawiła w 10 samorządach, w tym w sześciu – w koalicji z Aliansem Rosjan.

W wyborach samorządowych w 2015 r. AWPL-ZChR zdobyła 65 mandatów radnych i 2 stanowiska merów. 

„Jestem optymistą, myślę bowiem, że wybrałem osobę, która ma plan, wizję zarządzania miastem, a oprócz tego – doświadczenie i cechy lidera. Najważniejsze, jak sądzę, by zdobył zaufanie mieszkańców Litwy, a w tym przypadku – Wilna” – mówił prezydent Valdas Adamkus, który głosował w lokalu wyborczym przy ul. Saulėtekio, na terenie miasteczka studenckiego.

Były przywódca państwa stwierdził, że mieszkańcy wszystkich samorządów liczą na zmiany na lepsze, jak również na to, by wybrani samorządowcy reagowali na zachodzące zmiany i pojawiajace się nowe problemy.

W wyborach samorządowych na Litwie obowiązuje 4-procentowy próg wyborczy dla partii politycznych i 6 proc. dla koalicji. W wyborach merów, jeśli żaden z kandydatów nie uzyska ponad 50 proc. głosów w pierwszej turze, dwaj z najlepszym wynikiem spotkają się w drugiej rundzie za dwa tygodnie.

Na podstawie: vrk.lt, BNS, ELTA