Czy wyższe dywidendy świadczą o końcu kryzysu?


Fot. wilnoteka.lt
Nabywając akcje dowolnej firmy, nie ma się pewności, że się na tym zarobi. W większości spółek brak polityki dywidend, czyli dotyczącej kwestii wypłaty zysków akcjonariuszom lub zatrzymania ich w celu powtórnego zainwestowania w firmie. Trudności finansowe sprawiają, że inwestorom dywidend się po prostu nie wypłaca. W tym roku planowany jest wzrost płacenia dywidend. Informują o tym nie tylko spółki prywatne, ale również państwowe.
W opinii Kęstutisa Celiešiusa, szefa wydziału maklerskiego banku Danske, miniony rok był udany dla wielu przedsiębiorstw i na wypłacenie dywidend zdecydowało się sporo prywatnych spółek. Nawet przedsiębiorstwa państwowe, które nie spieszyły z wypłatą zysków akcjonariuszom również mają takie plany. Dywidendy zamierzają wypłacić na przykład takie przedsiębiorstwa, jak TEO LT, Achema, Lietuvos dujos, a także spółki energetyczne - LESTO, Klaipėdos nafta.

„Poziom wypłaty dywidend w tym roku jest stanowczo większy niż w roku ubiegłym. (...) Jest to dobry znak, ponieważ od dawna mówiło się o tym, że spółki państwowe są źle zarządzane“ - mówi Celiešius.

O ożywieniu na rynku świadczą też wyższe dywidendy. Przedsiębiorstwo przetwórstwa mleka Pieno žvaigždės wypłacało dywidendy również w czasie kryzysu, były jednak one znacznie niższe niż obecnie. Za działalność w roku 2011 spółka wypłaci dywidendy w wysokości 50 centów za jedną akcję. W 2008 r. wysokość dywidendy za jedną akcję wynosiła 11,25 centów.

Jak mówi Virginija Žygienė, rzeczniczka prasowa Pieno žvaigždės, przedsiębiorstwo nie ma zatwierdzonej polityki dywidend, jednak zarobionym zyskiem stara się dzielić z akcjonariuszami i wypłaca dywidendy.

W opinii K. Celiešiusa dywidendy wypłacają zazwyczaj firmy duże i z większym stażem. Małe i młode przedsiębiorstwa chcą się rozwijać, inwestują w rozwój infrastruktury lub kupują inne firmy.

Na podstawie: 15min.lt