Żona nowego premiera Starmera ma polsko-żydowskie korzenie


Keir Starmer i Victoria Starmer, Fot. REUTERS
Objęcie w piątek, 5 lipca, urzędu premiera Wielkiej Brytanii przez lidera Partii Pracy Keira Starmera rzuciło światło na jego żonę Victorię, która do tej pory starała się pozostawać na uboczu. Jednym z wątków wspominanych przez media są jej polsko-żydowskie korzenie.






O ile żydowskie pochodzenie żony brytyjskiego premiera Keira Starmera nie jest tajemnicą, to fakt, że jej rodzina ze strony ojca pochodziła z Polski, jest mniej znany.

Jak napisał dziennik „Evening Standard”, Victoria Alexander, bo tak się nazywała przed wyjściem za mąż, wychowała się wraz z siostrą Judith w zamożnej dzielnicy Gospel Oak w północnym Londynie, w niedalekiej odległości od miejsca, w którym teraz Victoria mieszka wraz Keirem i dwójką ich dzieci. Jej ojciec Bernard urodził się w 1929 roku w Hackney we wschodnim Londynie w żydowskiej rodzinie, która przybyła z Polski. Z kolei matka Barbara pochodziła z Yorkshire i była lekarką rodzinną, a po poznaniu późniejszego męża przeszła na judaizm.

Keir Starmer kilka razy wspomniał w różnych wywiadach, że ich dwójka dzieci wychowywana jest w wierze matki i choć on sam jest ateistą, to stosunkowo często wraz nimi udaje się do synagogi, a w ich domu przestrzegane są żydowskie tradycje. Zapewnił jednak, że żydowskie pochodzenie jego żony nie było czynnikiem wpływającym na jego determinację, by wykorzenić z Partii Pracy antysemityzm, którego tolerowanie w jej szeregach zarzucano poprzednikowi Starmera w roli lidera, radykalnemu socjaliście Jeremy’emu Corbynowi.

Victoria uczęszczała do Channing School, a następnie studiowała prawo i socjologię na Uniwersytecie w Cardiff. W 1994 roku, zaangażowana w kwestie studenckie została nawet przewodniczącą związku. Głównym elementem prowadzonej przez nią kampanii, było przeciwdziałanie cięciom w studenckich stypendiach.

Dziś Lady Starmer pracuje w brytyjskiej służbie zdrowia - w dziale medycyny pracy, co zresztą Kier lubi podkreślać w wywiadach, kładąc nacisk na to, jak blisko codziennych trosk zwykłych ludzi znajduje się jego lepsza połówka. Nowy premier zapowiedział jeszcze w trakcie kampanii wyborczej, że jego żona z pewnością zachowa swoje stanowisko, gdy oboje przeprowadzą się na Downing Street.

Na podstawie: PAP, onet.pl