Szaternickie Oskary


Laureaci Szaternickich Oskarów 2011, fot. wilnoteka.lt
Co roku, w końcu lutego, miłośnicy kina z niecierpliwością czekają na ogłoszenie zwycięzców jednej z najważniejszych nagród w świecie filmowym. Okazuje się Oskary są wręczane nie tylko przez Amerykańską Akademię Filmową. Od kilku lat w gminie Szaterniki w rejonie wileńskim najbardziej zasłużeni mieszkańcy otrzymują Oskara, a ściślej dyplom, symboliczny puchar i upominek od starosty Wiesława Starykowicza.
Po raz pierwszy Szaternickie Oskary rozdano w roku 2004. Nagroda powstała z inicjatywy Wiesława Starykowicza, który szukał sposobów, by zaktywizować lokalną społeczność.

W tym roku Szaternickie Oskary trafiły do Zuzanny Szukiewicz, Bronisława Kirkiewicza i Zenona Kruglika.

Zuzanna Szukiewicz od 25 lat pracuje w urzędzie gminy jako inspektor pracy socjalnej. Codziennie zwracają się do niej dziesiątki mieszkańców z prośbą o zapomogi i wsparcie. Większość otrzymuje potrzebną pomoc.

Bronisław Kirkiewicz jest tokarzem, osobą niezwykle pracowitą i życzliwą. Słynie z tego, że swoją pracę wykonuje starannie i niedrogo.

Zenon Kruglik to jeden z najstarszych mieszkańców Szaternik. Ma 90 lat. Jest wzorem i autorytetem dla wszystkich mieszkańców. Jego rodzina zawsze była ostoją polskości. 

Dyplomy uznania z rąk starosty otrzymali również Aleksander Zinkiewicz i Jan Paszkiewicz, którzy bezinteresownie pomagali w odśnieżaniu ulic.

Podczas uroczystości uhonorowano również zwycięzców corocznego konkursu "Najpiękniej oświetlony dom". W tym roku laury przypadły Weronice i Romualdowi Salwińskim, Anżelice i Wiktorowi Grablewskim oraz Teresie i Eugeniuszowi Burbom. Te rodziny zadbały, by świątecznie upiększone i iskrzące mnóstwem lampek domy cieszyły oczy sąsiadów i przechodniów. Ażeby osiągnąć ten oszałamiający efekt, państwo Salwińscy użyli aż 250 metrów lampek! 

Na zakończenie obecny na uroczystości członek Zarządu Krajowego Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" Marek Różycki powiedział: "Można powtórzyć za wielkim naszym Polakiem, Janem Pawłem II, który powiedział kiedyś, że Polska to jest wielki, zbiorowy, wspólny obowiązek. Być Polakiem, to znaczy czuć się odpowiedzialnym za to wielkie wspólne dziedzictwo, które ma na imię Polska. I tak jak przyjeżdżam tutaj i mogę patrzeć na to, co państwo tutaj robią, to ja wiem, że państwo te słowa trzymacie w sercu. Że jesteście odpowiedzialni za to wielkie wspólne dziedzictwo, któremu na imię Polska. I za to serdecznie dziękuję".

Na podstawie: Inf.wł.