Słownik lietpol.eu jednak zostanie


fot. wilnoteka.lt
Litewscy Polacy i polscy Litwini nie mają do dyspozycji wielu narzędzi umożliwiających tłumaczenia, dlatego dość dużą popularnością w środowiskach polsko-litewskich cieszy się elektroniczny słownik litpol.eu autorstwa Krzysztofa Kolanowskiego. Co prawda nie jest doskonały, ale w wielu sytuacjach okazuje się pomocny. Słownik miał zamknąć działalność z końcem marca, ale po wielu prośbach i obietnicach wsparcia ze strony użytkowników, autor zdecydował, że jednak nie zawiesi działalności.
Niedawno na stronie litpol.eu podano informację, iż od początku kwietnia 2016 r. jedyny elektroniczny słownik litewsko-polski przestanie funkcjonować. Informacja ta rozczarowała użytkowników. Nie jest  bowiem tajemnicą, że litewsko-polskie przekładoznawstwo ma do dyspozycji niewiele narzędzi, a słownik internetowy pod redakcją Krzysztofa Kolanowskiego zyskał uznanie wśród dziennikarzy, tłumaczy i osób prywatnych. Przez kilka lat pracy udało się w nim zgromadzić 38 924 hasła.

Lingwiści na całym świecie do znudzenia podkreślają, że najważniejszą funkcją języka jest komunikacja. Języki to klucze, które umożliwiają nawiązanie kontaktu z przedstawicielami innych narodów. Wielu z nas doskonale rozumie, że tłumaczenia wyrazów i całych tekstów to niezbędny element komunikacji międzykulturowej. Jako że stosunki polsko-litewskie są ciągle trudne, wydaje się, że narzędzia umożliwiające wzajemne porozumienie powinny być rozbudowywane, a  prace nad ich tworzeniemi i doskonaleniem nie powinny zmagać się z problemami finansowymi i kadrowymi. Cieszy więc fakt, że pojawiły się zapewnienia wsparcia dla rozbudowy słownika. Krzysztof Kolonowski zadeklarował, że przedłuży abonament litpol.eu. Mimo że pojawiło się już sporo chętnych do pomocy, Kolanowski nadal apeluje o zainteresowanie sprawą i nowe pomysły. Z autorem słownika można skontaktować się za pośrednictwem Facebooka.

Słownik polsko-litewski zaczął działać w 2001 r, ma więc 15 lat. Jak pisze autor: "cały ten okres przyniósł wiele przemian historycznych. Zmieniała się Litwa, zmieniała się też Polska". Dzisiaj "oba narody są bliżej siebie niż były wtedy" (w 2001 r. przyp.aut.).

Pomysł na stworzenie słownika pojawił się, kiedy Krzysztof Kolanowski zamieszkał na Litwie. Dzięki swoim doświadczeniom zrozumiał, że Litwę i Polskę tworzą różni ludzie i nie należy traktować ich stereotypowo. Po obu stronach można zauważyć zarówno pozytywne, jak i negatywne postawy. Są tacy Polacy i Litwini, którzy nawzajem chętnie wytykają swoje błędy, którzy pojednania polsko-litewskiego po prostu… nie chcą. Krzysztof Kolanowski mówi, że w swojej karierze spotykał wielu Litwinów przyjaznych Polakom i wielu Polaków czułych na sprawy litewskie, więc z czasem zweryfikował swoje wcześniejsze poglądy na sprawę dialogu między narodami. Jak mówił "Pojednanie będzie następować, jednak nie nastąpi, bo jest to proces, a nie rezultat. Nic w tym spektakularnego nie będzie - tak samo jak niespektakularne są relacje polsko-słowackie lub litewsko-łotewskie".

Krzysztof Kolonowski wielokrotnie podkreślał, że aby zrozumieć inny naród, trzeba zrozumieć jego język. W swoim oświadczeniu dotyczącym zamknięcia słownika litpol.eu zachęcał do poznawania języków sąsiadów i do szukania ścieżek porozumienia. Jak się okazało, Polacy i Litwini bardzo chcą uczyć się języka sąsiadów, a dotego niezbędna jest prolongata słownika litpol.eu.

Na podstawie: lietpol.eu; delfi.lt