Fiadynicz skazany na grzywnę

Hienadź Fiadynicz, który pełni też funkcje szefa niezależnego Związku Zawodowego Przemysłu Radioelektronicznego, zapowiedział apelację od wyroku. Do sądu trafił zaraz po zatrzymaniu na lotnisku w Mińsku, z którego miał się udać do Pragi na posiedzenie komitetu Międzynarodowej Federacji Metalowców.

Sąd uznał Fiadynicza i wcześniej skazanego na grzywnę Wiktara Iwaszkiewicza za winnych organizowania zgromadzenia bez zezwolenia. Według białoruskiego prawa o masowych zgromadzeniach ich inicjatorzy muszą ubiegać się o zgodę władz lokalnych na zgromadzenie. W przeciwnym wypadku grozi im, jak też uczestnikom zgromadzenia, odpowiedzialność administracyjna i karna.

Opozycjoniści twierdzą, że zwołali Zjazd Narodowy, powołując się na przepisy o zebraniach obywateli. O takich zebraniach mowa jest w konstytucji i ustawie o zebraniach lokalnych i krajowych. Zgromadzenia mogą się odbywać w celu debaty o problemach życia społecznego z inicjatywy co najmniej 10 procent osób mieszkających stale na danym terenie. Do zorganizowania takiego zebrania nie jest potrzebne zezwolenie władz.

Na wiecach, które odbyły się 8 października w Mińsku, Homlu, Witebsku, Mohylewie i niektórych miastach rejonowych, żądano zahamowania wzrostu cen, a także uwolnienia skazanych opozycjonistów. Na wiece przyszło łącznie około dwóch tysięcy osób, w tym około tysiąca w samym Mińsku.

Na podstawie: charter97.org