Zachód zaniepokojony działaniami Izraela wobec Palestyńczyków


Fot. tvn24.pl
Zachodnie mocarstwa są coraz bardziej zaniepokojone działaniami Izraela – ocenia w piątek, 17 listopada, stacja BBC, przytaczając apele przedstawicieli rządów USA, Wielkiej Brytanii i Francji dotyczące przemocy na Zachodnim Brzegu Jordanu i potrzeby ochrony cywilów w Strefie Gazy.





Według korespondenta BBC ds. dyplomatycznych Jamesa Landale’a ton sojuszników Izraela staje się coraz ostrzejszy „niemal z dnia na dzień”.

W czwartek, 16 listopada, sekretarz stanu USA Antony Blinken odbył rozmowę telefoniczną z członkiem izraelskiego gabinetu wojennego Benim Gancem. Podkreślił „pilną potrzebę pozytywnych kroków w stronę deeskalacji napięć na Zachodnim Brzegu, w tym poprzez stawienie czoła rosnącemu poziomowi przemocy ze strony ekstremistycznych osadników”.

Od ataku bojowników Hamasu na Izrael z 7 października na okupowanym przez to państwo Zachodnim Brzegu Jordanu zginęło około 200 Palestyńczyków. Dyplomaci krajów arabskich obawiają się, że na tym terytorium dojdzie do wybuchu przemocy na dużą skalę – zaznacza BBC.

Podczas rozmowy z ministrem spraw zagranicznych Egiptu Samehem Szukrim Blinken podkreślił „wagę konkretnych kroków na rzecz minimalizacji krzywdy palestyńskich cywilów w całej Strefie Gazy”. Z kolei w rozmowie ze swoim jordańskim odpowiednikiem, Ajmanem Safadim, wyraził „głębokie zaniepokojenie” z powodu uderzenia na jordańską placówkę medyczną w Strefie Gazy.

W środę, 15 listopada, Stany Zjednoczone po raz pierwszy zdecydowały się nie zawetować rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ wzywającej do „wydłużonych przerw humanitarnych” w Strefie Gazy, w której nie potępiono ataku Hamasu. USA wstrzymały się od głosu.

Zmiana tonu nie dotyczy tylko Stanów Zjednoczonych. Wcześniej w tym tygodniu premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak ocenił, że w Strefie Gazy ginie zbyt wielu ludzi. W środę prezydent Francji Emmanuel Macron potępił bombardowanie infrastruktury cywilnej i powtórzył apel o zawieszenie broni z powodów humanitarnych.

BBC przytacza również wypowiedź ministra spraw zagranicznych Izraela Eliego Cohena, który sugerował, że jego kraj ma „dwa lub trzy tygodnie”, zanim międzynarodowa presja na zawieszenie broni stanie się przytłaczająca.

Głosy krytyczne wobec działań Izraela pojawiają się nie tylko na Zachodzie. W piątek MSZ Singapuru potępił operacje wojskową w szpitalu Al-Szifa w Gazie, wzywając Izrael, aby „zrobił, co w jego mocy, by chronić wszystkich cywilów i placówki medyczne”. Podkreślił, że Hamas nie powinien używać szpitali w celach wojskowych, i zaapelował do wszystkich stron konfliktu, aby „w pełni przestrzegały międzynarodowego prawa humanitarnego” - podał singapurski dziennik "Straits Times".

Premier Indii Narendra Modi skrytykował w piątek zabijanie cywilów „w konflikcie pomiędzy Izraelem a Hamasem”. Powtórzył przy tym, że jego rząd potępia atak terrorystyczny Hamasu z 7 października, ale wezwał jednocześnie do „zachowania powściągliwości” i podkreślił potrzebę „dialogu i dyplomacji” - przekazała stacja.

Na podstawie: PAP