ONZ wzywa do "humanitarnego rozejmu" w Strefie Gazy


Fot. pixabay
Zgromadzenie Ogólne ONZ uchwaliło w piątek, 27 października, rezolucję, zainicjowaną przez państwa arabskie, a wzywającą do "humanitarnego rozejmu" w konflikcie między Izraelem a palestyńskim Hamasem. Jest to pierwszy dokument przyjęty przez ONZ w reakcji na konflikt. Palestyński Hamas z zadowoleniem przyjął zatwierdzoną rezolucję. Ambasador Izraela przy ONZ określił ją jako "hańbę".



Za rezolucją opowiedziało się 120 państw, zaś przeciwko było 14. Polska, Litwa oraz 44 inne państwa wstrzymały się od głosu. Wśród głosujących przeciw były m.in. Stany Zjednoczone, Izrael, Węgry, Austria i Czechy.

Przegłosowany przez Zgromadzenie niewiążący dokument jest pierwszym przyjętym przez ONZ po tym, gdy w Radzie Bezpieczeństwa ONZ zablokowano dwie rezolucje zgłoszone przez Rosję i USA.

Tekst wzywa do "natychmiastowego, trwałego i podtrzymanego rozejmu humanitarnego, prowadzącego do przerwania walk", a także do szanowania zasad prawa międzynarodowego przez wszystkie strony, w tym do ochrony cywilów, szkół i szpitali. Państwa wezwały też do pozwolenia na dostarczenie pomocy humanitarnej.

Nie znalazło się w nim natomiast potępienie zamachów Hamasu z 7 października. Poprawkę dodającą tekst o potępieniu i wzywającą do uwolnienia zakładników zgłosiła Kanada, ale choć poparła je większość państw, nie zyskała ona wymaganych 2/3 głosów (przeciwko były m.in. państwa arabskie, Chiny, Rosja i Turcja).

Brak tych wzmianek była głównym powodem głosów przeciwko rezolucji i tych wstrzymujących się, w tym Polski. Potępiła ją m.in. ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield, która nazwała pominięcie potępienia Hamasu "oburzającym" i stwierdziła, że nie może być usprawiedliwienia dla aktów terroru.

Przedstawiciel Pakistanu, jednego z 22 państw zgłaszających rezolucję, tłumaczył, że tekstu zabrakło, bo potępiony nie został z nazwy także Izrael, a to jego okupacja Palestyny stanowi "grzech pierworodny" i główną przyczynę konfliktu.

Podobnie jak Polska, od głosu wstrzymała się większość państw UE. "Za" zagłosowały jednak m.in. Belgia, Hiszpania, Słowenia i Portugalia.

Na podstawie: PAP