Jubileuszowy koncert Romualda Twardowskiego w Wilnie

Romuald Twardowski, polski kompozytor i pedagog jest wilniukiem. Urodził się w Wilnie 17 czerwca 1930 roku. W dzieciństwie uczył się gry na skrzypcach, później gry na fortepianie i organach. Tuż po wojnie, w latach 1946-1950 był organistą w wileńskich  kościołach, między innymi w kościele św. Jana, w którym kiedyś na organach grał Stanisław Moniuszko. W roku 1950 Romuald Twardowski dostał się do Państwowego Konserwatorium Litewskiej SRR do klasy fortepianu i kompozycji Juliusa Juzeliunasa. Po studiach został skierowany do Poniewieża. Niedługo potem podjął decyzję o repatriacji do Polski.

W Polsce Romuald Twardowski kontynuował edukację muzyczną w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Warszawie pod okiem Bolesława Woytowicza.

Kilka lat później, w ramach trzyletniego stypendium w Paryżu, na studiach uzupełniających u Nadii Boulanger zgłębiał chorał gregoriański i polifonię średniowiecza.

Jak twierdzą znawcy, do dziś w muzyce Twardowskiego znaczną rolę odgrywają reminiscencje muzyki dawnych epok. W jego twórczości charakterystyczny jest także nurt muzyki religijnej, liczne są nawiązania do muzyki cerkiewnej. Sam kompozytor we wspomnieniach "Było, nie minęło", wydanych przed kilku laty w Warszawie, tak scharakteryzował swą muzykę: "W odróżnieniu od zwariowanych apologetów nowości za wszelką cenę, doceniałem rolę i znaczenie tradycji, znajdując w niej inspirację do mojej muzyki. Wychodząc z założenia, że skrajności się stykają, w głębokim średniowieczu, w chorale gregoriańskim szukałem wątków, które w połączeniu ze zdobyczami XX-wiecznej techniki kompozytorskiej (aleatoryzm, klaster) dałyby upragnioną syntezę Nowego i Starego. Ta idea przyświecała mi w tworzeniu muzyki w latach sześćdziesiątych, do momentu, kiedy to u progu lat siedemdziesiątych pogrążyłem się w pracy nad "Lordem Jimem", wymagającym innej muzyki, innego rodzaju wyrazu i ekspresji. Muzyka moja wyzwoliła się wtedy z gorsetu różnych ograniczeń, jakie narzucał 'neoarchaizm' i przybrała charakter wypowiedzi bardziej osobistej, pełnej gwałtownych wyładowań i dramatycznych spięć. Ciekawe, że tych dwóch nurtów nie dzieliła wyraźna cezura czasu - w latach sześćdziesiątych powstał przecież bardzo ekspresyjny i mocno dodekafoniczny "Cantus antiqui", jak też nader 'warszawsko-jesienna' "Nomopedia". Bardzo zaś hieratyczne i bizantyjskie "Trzy freski" pojawiły się w latach osiemdziesiątych. Oba te kierunki czy style od początku, jak widać, współżyły ze sobą...".

Obecnie Romuald Twardowski jest profesorem Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Warszawie. Jest bardzo płodnym kompozytorem, laureatem wielu prestiżowych nagród i wyróżnień.

Koncert w Wilnie odbywa się z okazji 80. rocznicy urodzin Romualda Twardowskiego, który dotąd bardzo silnie z Wilnem jest związany, z miastem swego urodzenia.