"Dzień Wilna", czyli pamięć "polskiej zdrady"
Dario Malinowski, 21 października 2011, 12:46
Kolejny październik i kolejne "wileńskie" rocznice - podpisania (7. X) i "złamania" (9. X) Umowy suwalskiej w 1920 r., ale też podpisania umowy z Sowietami (10. X) i "odzyskania" (28. X) Wilna w 1939 r. W dwudziestoleciu, naznaczonym młodolitewską ideologią walki o Wilno ("Mes be Vilniaus nenurimsim!" - "My bez Wilna nie spoczniemy!"), 9 października obchodzono nawet jako żałobny Dzień Wilna - akademie, sztandary z czarnym kirem itp. Dziś - wydawałoby się - historia odchodząca w niepamięć. Jednakże... pamięć "zdradzieckiej polskiej okupacji" wciąż spędza sen z powiek nie tylko nielicznym już świadkom tamtych "obchodów", ale i środowiskom narodowo-szowinistycznym. Kolejne uroczystości w miejscu pochówku litewskich żołnierzy na wileńskiej Rossie, kolejna konferencja dotycząca wydarzeń sprzed 91. lat...
Pierwsze, co zaskakuje, to miejsce, w którym odbywa się konferencja: Sejm Litwy, Sala Konstytucyjna... Ta sama, w której odbywają się posiedzenia Polsko-Litewskiego Zgromadzenia Poselskiego, na której za dnia pada wiele gromkich słów o potrzebie nawiązania dialogu, a w godzinach wieczornych trwa spotkanie o wyraźnie antypolskim zabarwieniu. Zresztą, nic dziwnego, skoro organizatorzy "konferencji" należą do koalicji rządzącej...
Na sali (należało się spodziewać) dominują przedstawiciele starszego pokolenia. Jak zaznaczy później jeden z prelegentów, "dzisiaj młodzież już nie ta co kiedyś". Mam się cieszyć czy ubolewać? W oddali widzę sylwetkę "Wodza", może nie najmłodszego, ale w tym gronie odnajduję tylko jedną młodszą osobę - może jakiś polityczny "czeladnik" wpadł, by się zorientować i podbudować wizerunek. A potem już tylko my, ekipa "Wilnoteki" - w takim otoczeniu trudno nie wzbudzić ciekawości. Padają pytania podszyte nadzieją - na wieść o pojawieniu się na sali "wrażych szpiegów" zawrzało niczym w ulu...
Głównym tematem "konferencji okrągłego stołu", jak dumnie nazwano to spotkanie, była 91. rocznica Umowy suwalskiej, jednak głównym tematem wystąpień i referatów było ZŁO czynione przez Polaków i krzywdy wyrządzane Litwinom. Dostało się absolutnie wszystkim. Po godzinie spędzonej w Sali Konstytucyjnej litewskiego parlamentu miałem wrażenie, że Polacy są przyczyną zarówno niepowodzeń litewskich koszykarzy, jak i kryzysu gospodarczego w Europie, a nawet wyginięcia dinozaurów... Główny winowajca - litewscy Polacy i AWPL.
Akcja Wyborcza Akcją Wyborczą, ale co robić z pozostałymi? To złowieszcze pytanie rysowało się na twarzach uczestników konferencji. Jak to co? Zweryfikować ich wiedzę z zakresu języka litewskiego i historii Litwy!
Organizator konferencji, przerażony nastrojami podopiecznych, nie krył, że konferencja nie przebiegała zgodnie z planem. Po zakończeniu spotkania Gintaras Songaila szybko zmierzał ku drzwiom, a zagadnięty przyznał, że wypowiedzi prelegentów dały mu wiele do myślenia.
Tylko jak rozpocząć ten dialog? Przypomniała mi się pani, wykrzykująca o okupantach... Dialog? Z kim? Z panem, który proponuje odebrać obywatelstwo każdemu kto nie wykaże się dostateczną znajomością języka litewskiego i litewskeij historii? Czy też z panią, która w Polakach i wszystkim co polskie widzi największe zło tego świata? Teraz to się nazywa "problemy z komunikacją" - pomyślałem z przekąsem - a poseł, czytając w mych myślach, przerwał niezręczną ciszę.
Zdjęcia: Paweł Dąbrowski
Montaż: Rajmund Rozwadowski
Komentarze
#1 do Świstak: ciekawe rzeczy
do Świstak:
ciekawe rzeczy opisujesz: "..dlaczego XVII wieczne wota z polskimi napisami ze skarbca zdobią dzisiaj ściany palarni cygar nowobogackich pałaców "
"zapomniałeś dodać sprawy grabieży skarbca i zdewastowania Sanktuarium Matki Boskiej Ostrobramskiej!!!"
#2 Nie pisze sie z "Sowietami",
Nie pisze sie z "Sowietami", bo to nie po polsku. Piszcie ze "Zwiazkiem Radziecki" (od Rady Ludowe). Tak jak likwiduje sie takie slowa jak: "helikoptery", "olimpiady", a wprowadza Haloween, glupota do szescianu.
#3 znowu czepiasz sie
znowu czepiasz sie celtyckiego halloween dallas cowboy?