13.01.1991. Henryk Kratkowski: Nie myślało się o strachu...
Ewelina Rzeszódko, 12 stycznia 2011, 17:33
Wilno. Jest rok 1991. Noc z 12 na 13 stycznia. Tysiące osób zebrało się przy sejmie, budynku litewskiego radia i telewizji oraz wieży telewizyjnej. Zebrali się, by nie dopuścić do zajęcia strategicznych obiektów przez siły sowieckie. Wśród manifestantów przed budynkiem parlamentu jest Henryk Kratkowski.
Walka jest nierówna. Nie ma mowy o walce... Bezbronni ludzie zebrani przed budynkiem sejmu tylko swoim ciałem mogą przeciwstawić się sowieckim czołgom i samochodom pancernym.
Lęk ustępuje miejsca dumie, poczuciu wagi tej chwili, świadomości, że nie można tu nie być. Banalne stwierdzenie, że "tutaj tworzy się historia", nie ma w sobie nic z przesady... To wyjątkowy moment jedności i solidarności.
Nie bez znaczenia jest dla Litwy wsparcie polityczne i moralne Polski. W litewskim parlamencie, który jest głównym celem wojsk radzieckich, razem z parlamentarzystami Litwy dzień i noc czuwają przedstawiciele Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego z Polski.
Wczoraj wieczorem, w przededniu głównych uroczystości, tak jak przed 20. laty, przy budynku sejmu, siedzibie radia i telewizji, a także wieży telewizyjnej zapłonęły ogniska. To symbol pamięci o tych gotowych na najwyższe poświęcenie, w imię ideałów, w które wierzyli, w imię wolności.
Zdjęcia i montaż: Rajmund Rozwadowski
Komentarze
#1 Jak to jest możliwe, że
Jak to jest możliwe, że Wilnianie szli wtedy ,,ramię w ramię" niezależnie od swej narodowości a 20 lat później Litwini nazywają Polaków okupantami ? Przecież Polacy na Litwie też brali udział w walce o niepodległość Litwy. Dziwny Kraj.
#2 Przychodzi mi do głowy taki
Przychodzi mi do głowy taki wniosek: kto inny walczył o niepodległość Litwy a 20 lat później kto inny decyduje o losie mniejszości narodowych nie doceniając Ich wkładu w odbudowę Państwa. Jakieś 2 czy 3 lata temu słyszałem o profesorze (?) Bamblauskasie (czy jakoś tak), który teraz krzewi nacjonalizm litewski a przed 1991 r. był pracownikiem ambasady ZSRR w Waszawie. Jak taki z niego obrońca Ojczyzny to gdzie był w 1991 r. ? Za walkę o niepodległość Litwy w 1991 r. wszystkim ludziom, którzy w niej brali udział należy się szacunek. Co Ci Wasi litewscy politycy współcześnie wyprawiają ? Uważam, że Polska powinna była wysłać na Litwę delegację najwyższej rangi ALE po tym jak Litwa traktuje polską mniejszość jesteśmy dziś w Polsce postawą Litwy rozczarowani. Nie możemy razem świętować bo to byłaby obłuda. Szacunek dla Bohaterów ale CZERWONA KARTKA dla litewskich polityków !!!!