W.Tulicka: Chyba zamieszkam na granicy polsko-litewskiej
Piotr Wyszomirski, 15 września 2014, 15:04
Rozmowa z Wilią Tulicką (Vilija Tulickaitė), która podczas uroczystości 25-lecia Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej Oddział Pomorski odebrała nagrodę prezydenta Miasta Gdańska.
Relacje Kresowiaków zbieramy według ustalonego szablonu. Odwiedzamy naszych rozmówców większą grupą, w skład której wchodzą: wolontariusze z gimnazjum i uczelni, fotograf i dziennikarz. Przeprowadzamy wywiad, który trwa czasami 3-4 godziny. Rozmowom z Kresowiakami towarzyszą nierzadko emocje i wzruszenia związane ze wspomnieniami.
Redaguję wywiady, formatuję zdjęcia i cały pakiet publikuję na stronie internetowej. Każda osoba ma swój osobny profil, który zawiera relację fotograficzną z wizyty, stare zdjęcia, skany dokumentów, fotografie pamiątek i wywiad w formie tekstowej oraz zapis audio. W przyszłości planujemy też publikację zapisu wideo.
Foto: Magdalena Kajtoch
Pani Bożena Kisiel, jeszcze zanim została prezesem pomorskiego oddziału Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej, zaangażowała mnie w działalność swej organizacji. Na początku Archiwum wyglądało niewinnie, ale dziś to już gigantyczny projekt, który ciągle się rozwija. Są chwile, gdy jestem zmęczona i mam dość tego wolontariatu, ale przyjemność, jaką czerpię z kontaktu z Kresowiakami i z uczestniczącą w projekcie młodzieżą, a także charyzma pani Bożeny, powodują, że chwile zwątpienia szybko mijają i wracam z nową energią do projektu.
Oprócz prowadzenia Archiwum organizuję wystawy fotograficzne i malarskie. Wolontaryjnie zajmuję sie tłumaczeniem, wykorzystuję moją znajomość trzech języków: polskiego, rosyjskiego i litewskiego. I jeszcze współpraca z Politechniką Gdańską, wystawa zorganizowana ze Stefanem Figlarowiczem. I jeszcze gra w teatrze i występy w zespole Lipi&Czemuś... Kiedyś próbowałam spisać wszystko, co zrobiłam tutaj, w Gdańsku, ale nie byłam w stanie-tyle tego było!
Próbowałam wrócić do Wilna i tam zamieszkać, ale jednak chyba zostanę tutaj, bo tam bym musiała wszystko budować od nowa. Poczucie przynależności jest trudne, bo tutaj w Gdańsku dla wszystkich ciągle jestem jeszcze obcokrajowcem. Tam, w Wilnie, dla wszystkich już jestem obcokrajowcem. Jestem odbierana jako Polka, która przyjechała z zagranicy. A tutaj jestem Polką, która przyjechała z Litwy, też z zagranicy. Żartujemy sobie ze znajomymi, którzy są w podobnej sytuacji, że powinniśmy zamieszkać na granicy polsko-litewskiej.(śmiech)
Czuję ogromną nostalgię do mojego kraju – do Wilna. Bardzo tęsknię... Natomiast Gdańsk też jest mi bliski. Jak jestem w Wilnie – tęsknię za Gdańskiem, jak jestem w Gdańsku – tęksnię za Wilnem. I tu, i tu mi jest dobrze.
*Wilia Tulicka (Vilija Tulickaitė) z okazji jubileuszu 25-lecia Oddziału Pomorskiego Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej otrzymała nagrodę prezydenta Miasta Gdańska w dziedzinie kultury .
Komentarze
#1 Pani Wilia. Proszę zwrócic
Pani Wilia.
Proszę zwrócic uwagę na kraj urodzenia osób z którymi robicie wywiady.Osoby urodzone w II Rzeczpospolitej ,wpisaliście kraj urodzenia Litwa.
Coś nie tak pani Wilia.