Winnego i tak już znamy
Mówi się, że historia nie lubi "gdybania". Mnożą się znawcy politytki, zwłaszcza tej międzynarodowej. Niewyobrażalne z jaką lekkością media kreują rzeczywistość, jak szybko myśli i sądy bezosobowych podmiotów, stają się naszymi własnymi. Nie lubię tego "rozważania". Po co szukać rozwiązania, skoro brakuje nam danych, a te które posiadamy znamy tylko częściowo, a części, które znamy nawet nie mamy pewności, że poznaliśmy je prawdziwie. Zupełnie to wszystko nieważne, bezcelowe i absolutnie do niczego sensownego nieprowadzące. Wszelka informacja w świecie obecnie ma tyle zmiennych, jest tak mocno powiązana i uzależniona.
Są fakty, ale ma prawdy.
Pewien wpływ na decyzje polityczne mamy. Ale znikomy. Najważniejsze, niewidoczne dla oczu i uszu przeciętnego, ale i ponadprzeciętnego obywatela. Po co tracimy energię i tak losami świata kieruje jakaś garstka. Nie dowiemy się nigdy, jak było 10 kwietnia. Przynajmniej nigdy nie będziemy mieć pewności.
Dzisiaj w Smoleńsku prezydent Komorowski zaapelował, by przeciąć węzeł gordyjski kłamstw w stosunkach polsko-rosyjskich. Dodał, że "nie ma takiej korzyści, która pozwalałaby nam wyrzec się naszej tożsamości". Jeśli jednak przetniemy ten węzeł, to już nie jako Polska i Rosja jakie znamy. Jak rozumiana jest tu tożsamość Rosji? Chyba nie jako wizja własnej osoby: właściwości wyglądu, psychiki i zachowania się z punktu widzenia odrębności i niepowtarzalności. Bo jeśli tak właśnie, to Rosja nie można zgodzić się na przecięcie tego węzła, jeśli chce zachować swoją specyficzność. Ustępstwa wymagałyby zmiany w jej tożsamości. To nie byłaby już Rosja.
Krótko po katastrofie, na przełomie kwietnia i maja byłam w Rosji. Pijemy wódkę w komunałce w Pitrze. "Nas, Rosjan, obwiniacie za Smoleńsk? Prawda?" - nie pyta, stwierdza Pietia. Nie przekonam go, że póki co wszyscy są w szoku i poczekają na wyjaśnienia. Z perspektywy widzę, że miał rację. Albo miał wiedzę.
Pierwsze sms-y i maile z kondolencjami po katastrofie otrzymuję od Rosjan. Przychodzą nawet rok po katastrofie, gdy u nas dokonano już pełnego przewartościowania "Smoleńska". W tym przypadku nie ma mowy o fałszu w ich działaniu. Rosjanie, przynajmniej ci, których znam, emocjonalnie, prawdziwie i szczerze podchodzą do państwa, narodu, ojczyzny, abstrahując zupełnie od tego jaką wykładnię, aksjomaty i wartościowanie stosują. Jest coś przejmującego i prawdziwego w ich emocjach.
Zbyt pesymistycznie? Może to przez poniedziałek, złą pogodę, ogólną wileńską senstymentalną atmosferę, jakąś słotę atmosfery. Może jestem zmęczona tutejszymi, nie do końca moimi, "zmaganiami", ze wszystkim.
Mój współlokator, bardzo mądry człowiek, za każdym razem na powitanie, na moje как дела?, niezmiennie odpowiada, że kiepsko, bo jak utrzymuje: оптымизм, это нехватка информации. Dzisiaj jak wrócę do domu, gdy zapyta jak zawsze: Как жизнь молодая? Odpowiem mu, choć raz, jak dobrze poinformowany człowiek.
Komentarze
#1 Pani Ewelino w sprawie
Pani Ewelino w sprawie liberatora - niedawno (chyba jakieś dwa lata temu) była ekshumacja zwłok gen. Sikorskiego. Co do przyczyn śmierci generała nie ma wątpliwości. Krążyły plotki jakoby w trumnie spoczywało nie jego ciało i inne bzdury. IPN przebadał szczątki, dokonał tomografii komputerowej i wykluczył zabójstwo (była taka plotka, że ktoś miał go zastrzelić na pokładzie). Do dziś są wątpliwości, które raczej dotyczą stanu technicznego liberatora bo przy wydobywaniu wraku z morza rozpadł się na kawałki i nie wszystkie części odnaleziono.
Co do rosyjskich katastrof lotniczych - u nich zawsze była wina pilota, nigdy maszyny. U nich nigdy nie liczyła się jednostka i nie liczy. Dlatego raport MAK mnie nie zdziwił. Wydaje mi się, że Rosjanie pogrywają sobie tą katastrofą w celach politycznych. Gdyby szybko oddali wrak i oryginalne czarne skrzynki w Polsce nie byłoby takiego napięcia między politykami ale nasi politycy powinni wiedzieć, że Rosjanie uwielbiają prowokować.
#2 Do: Paweł z Polski "Litewscy
Do: Paweł z Polski
"Litewscy intelektualiści napisali list otwarty do Litwinów aby wyciągnęli rękę ,,na zgodę" do litewskich Polaków..." Prosze spojrzec na ilosc nazwisk i same nazwiska...i wszystko staje się jasne. Garstka, malowpływowa garstka ludzi. Dzieki Bogu, że im zalezy, chwala im za to. Tylko dlaczego dopiero teraz, a nie na przykład, przed podpisaniem ustawy o oswiacie. A proszę zobaczyc, co robi Polska. Zamiata pod dywan, zapomina, zapomni jak i dotad zapominala. I znów Polacy beda pozostawieni sami sobie. Trudno sie dziwic, ze polskosc na Litwie zanika. A zanika w zastraszajacym tempie. Ku radosci Litwy i ... Polski
#3 Pani Ewelino, Pani się odnosi
Pani Ewelino, Pani się odnosi do stosunku zwykłych Rosjan, w dodatku Pani znajomych do Pani i do Polski. Ależ wydaje mi się, że oczywiste więc będzie, że oni (znajomi) popierwsze będa szczerzy w swych wyznaniach a po drugie napewno będą nastawieni przychylnie, przyjaźnie bez polityki.
Wg mnie musimy rozdzielić wyraźnie intencje i działania narodu zwykłych rosjan, od intencji i dzialań rządu rosyjskiego. Jak Pani napewno wie to są zupełnie dwie odmienne sprawy. Wydaje mi się jednak, że kiedyś dowiemy się co się stało w Smoleńsku, mniej wiecej po takim samym czasie jak o katyniu. Po tym jak ta sprawa nie będzie budzic emocji tak ogromnych. W Rosji nic nie dzieje sie przypadkowo.
Oczywiscie, jak każdy, mam swoją teorie co się stało w Smolensku. I myslę, że każdy z nas ma taką opinię którą tworzy właśnie na bazie tego co usłyszał, od źródeł ktorym ufa oraz osobistego stosunku do Rosji i wladz rosyjskich, wiedzy odnosnie rosyjskiej polityki obecnej i minionej, historii itd..
Podzielam Pani pesymizm w 100 procentach, ale wydaje mi sie ze to nie ze zlej pogody, ale ze swiadomosci i wiedzy ktorą Pani o Rosji i jej polityce Pani wie.
Mysle tez ze wiele mozna wywnioskowac nie na podstawie faktow i informacji (bo te mozna jak statystyke podawac w takiej formie aby byla korzystna dla nas), ALE w sposobie ZACHOWANIA Rosji w wyjasnianiu tej katastrofy. To bardzo przeciez proste i widoczne.
Jednak zupelnie nie zgodze się Pani z takim tezą, którą już parokrotnie u Pani się spotkałem. "Nie zmieniajmy Rosję na lepsze bo to nie będzie już Rosja". Wydaje mi się to niedorzecznoscia kompletną. Jakbysmy nie zmieniali Polskę, to byłaby ona taka jak cały PRL? Chce Pani takiej krzywdy dla Rosji i Rosjan? Rosja musi sie zmienic, ale nie dla innych (choc inni tego pragną) ale wyłącznie i przede wszystkim dla siebie i swojego narodu. I Rosja po zmianach nawet jesli to bedzie za 100 czy 200 lat to nadal bedzie Rosja, duzo bardziej kochana i rozumiana. Bo przyzna Pani ze zdanie "umom Rosji nie pojmiosz" nie dodaje kolorytu, ani chwaly a tylko usmiech politowania i radosc ze to nie o nas i nie u nas! ups ...rozpisalem się troche... sorry...
#4 Najlepiej poczekać na wyniki
Najlepiej poczekać na wyniki końcowe polskiego i rosyjskiego śledztwa. Tam dopiero będą prawdziwe wnioski dotyczące katastrofy. Będzie odpowiedzialność karna określonych osób. A do tego czasu zgadzam się z Panią - można tylko ,,gdybać". Ale ,,rozważanie" czy ,,gdybanie" jest dowodem na to, że ludzie myślą i mają swoje własne zdanie. To jest przejaw krytycznego myślenia. Myślenie krytyczne to podstawa demokracji. Ja uważam, że ,,kiedyś" będziemy mieć pewność jak było w Smoleńsku. Da się to wyjaśnić. Na świecie zdarzyło się wiele katastrof lotniczych i wszystkie wyjaśniono. W Polsce mieliśmy dwie katastrofy lotnicze w latach 80-tych XX w. - 1980 i 1987 r. Były to samoloty linii lotniczych LOT produkcji radzieckiej. Nasi eksperci przeglądali dokładnie wszystkie części i wykryli przyczyny obu katastrof. Dlatego tak ważne jest żeby Rosjanie oddali nam wrak Tu-154M.
Chyba była Pani dzisiaj rzeczywiście zmęczona : ) Więcej optymizmu !!! : ) Litewscy intelektualiści napisali list otwarty do Litwinów aby wyciągnęli rękę ,,na zgodę" do litewskich Polaków !!! Może się w końcu pogodzą ?
#5 A katastrofa C-87 Liberator z
A katastrofa C-87 Liberator z 4 lipca 1943. Wydaje się, że z upływem czasu więcej tam pytań niż odpowiedzi.