Słuchając Radia „Znad Wilii”...
Dokładnie pamiętam ten gorący lipcowy dzień, naprawiałem wtedy akurat radio w samochodzie, szukałem stacji i przypadkowo usłyszałem polski głos. Zdębiałem, ale po chwili byłem mega zadowolony i trochę zdezorientowany, ale byłem chyba jednym z pierwszych słuchaczy. Informowałem kolejnych, którzy nie wiedzieli. W 1992 r. sytuacja Litwy była zupełnie odmienna od obecnej. Kraj ogłosił niepodległość i wszedł na drogę kapitalizmu. Nikt nie wiedział, jak będzie wyglądała nasza (polska) przyszłość na Litwie, a co dopiero rynek radiowy. Jedną z pierwszych niezależnych rozgłośni stworzyli Polacy z Wileńszczyzny, dobrze więc znali upodobania Polaków i specyfikę mniejszości polskiej na Litwie. Do dziś radio przeszło ogromną metamorfozę. Od malucha do pełnoletniej osoby. Jak każdy z nas odbiera te zmiany?
Na początku radio serwowało muzykę polską, litewską, rosyjską i zachodnią. Po tym, gdy stało się jasne, że ani Rosjanie, ani Litwini nie będą słuchaczami radia, zaczęło nadawać przeboje wyłącznie polskie i zachodnie. Dla mnie właśnie wtedy zaczęło to być rzeczywiście „Nasze radio” przez duże „N”. Mam wrażenie, że ilość polskiej muzyki w "Znad Wilii" jest nawet większa niż w tak dużych polskich rozgłośniach, jak Radio Zet, RMF, Eska. Jak bywam w Polsce, to wcale nie tak łatwo posłuchać polskich przebojów - co nie rozgłośnia, to przede wszystkim zachodnie. A my mamy możliwość słuchać polskiej muzyki na żywo tu, na Litwie i choć dawno zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić, nie pomniejsza to znaczenia samego faktu, a raczej ewenementu. Radio też spełnia kluczową rolę jeśli chodzi o promocję konkretnych utworów na Litwie. Pamiętam jak występujący na Litwie polscy wykonawcy dziękowali "Znad Wilii" za wypromowanie ich najnowszych hitów. Bez radia byłoby to niemożliwe.
Jednak... czy potrzebujemy tej polskiej muzyki? Czy nasza młodzież potrafi docenić to, co posiada? Polska muzyka jeżeli chodzi o wartości samej muzyki jest oceniana bardzo wysoko, a dodatkowo po polsku, czego chcieć więcej? Co gorsza, konkurencją nie są tu litewskie rozgłośnie - raz lepsze, raz gorsze - ale rosyjska stacja z muzyką weselną, takie disco-polo. Czyżby takie są właśnie gusta naszej młodzieży? Banalne rytmy, banalne słowa, łatwe, głupie, proste i chyba lepiej zrozumiałe niż polski pop-rock, gdzie wymagania co do IQ są wyższe. Czy Polacy na Litwie dorośli do poziomu radia? No bo chyba nie rozgłośnia musi cofnąć się lub zejść parę poziomów w dół. Jeżeli nie będziemy oceniać muzyki, to rosyjskie radio jest dynamiczne, wesołe, ciekawe. Może dlatego nie raz byłem świadkiem słuchania tej rozgłośni w otoczeniu rozmawiającym po polsku (co też staje się coraz rzadsze...), ale czy to oznacza, że polskość dziś dla nas - to wysiłek? Czyżby rosyjskość - pójście na łatwiznę?
Trudno nie zauważyć, że w miarę upływu lat na antenie zapanował poprawny język polski, który warto naśladować, uczyć się i przyswajać. Bądźmy szczerzy: nie ma kilku języków polskich. Najbardziej autentyczny i prawidłowy pozostanie zawsze ten aktualny używany w Polsce! Oczywiście zdarzają się komiczne sytuacje, gdy dzwoniący Polak-słuchacz nie rozumie co mówi do niego Polak-prezenter, ale trudno, to owoce sowietyzacji, która zabrała nam polski język oraz inteligencję. Ale to jest właśnie do nadrobienia.
Co więcej nam słuchaczom potrzeba? Właściwie tylko aktualnej informacji - lokalnej, szybkiej, dotyczącej nas i naszego otoczenia. Czy jest inne źródło informacji szybsze niż radio? Równie szybki jest dziś internet, ale radio ma tę przewagę, że odbieramy go wszędzie nie przerywając pracy, słuchamy kogoś na żywo, a w portalach musimy sami się wysilić na szukanie, czytanie lub oglądanie podawanej informacji. No i poświęcić temu czas, którego zwykle brakuje.
Radio ciągle promuje polskie wydarzenia. I to dzięki tej promocji na różne imprezy polskie na Litwie przychodzi sporo Polaków. Imprezy z kolei promują radio - często widzimy tam znajomy balon. Ale może tego za mało, by wypromować też pewne wartości, np. dobrą muzykę? Moim zdaniem jest to bardzo ważna sprawa dla radia, ale też dla naszego społeczeństwa. Radio w dużej mierze spełnia przecież rolę społeczną, wręcz misyjną, ale też jest dobrym narzędziem do promocji gospodarczej. Promocji własnych, polskich firm. Taka współpraca jest podwójnie korzystna. Litewscy Polacy słysząc reklamę mogą się dowiedzieć, że ta czy inna spółka jest "polska" (czyt. założona lub prowadzona przez Polaków na Litwie) i być może warto zostać jej klientem. W ten sposób będziemy się wspierali nawzajem. Ja czuję ogromną satysfakcję, kiedy w jakiejś polskiej firmie zostanę obsłużony po polsku. Wtedy właśnie czuję się u siebie.
Czyli radio wspiera nas - litewskich Polaków, mieszkańców Wileńszczyzny. Pełni swoją misję, coś nam daje. Ale też musi na siebie zarobić. Czy MY także wspieramy radio? Wiele polskich spółek czy imprez na Litwie reklamowano „za darmo” i nadal wielu uważa, że radio „powinno” więcej się przykładać do promocji polskiego biznesu - właśnie za darmo. Tradycyjne "nam się należy". Jednak skoro promujemy te spółki, by lepiej zarabiały, to radio także powinno płacić wynagrodzenie ludziom, którzy tam pracują. Im też się należy. Mamy sporo dużych i znanych polskich (założonych przez wilniuków) firm na Litwie. Ile z nich chociaż raz w ciągu tych 19 lat zamówiło reklamę w radiu, by się zaprezentować wśród rodaków na Wileńszczyźnie, ale też... wesprzeć rozgłośnię „Znad Wilii”? Nie jestem rzecznikiem radia, jednak na całym świecie obowiązują normalne układy i zasady biznesowe, a Litwa nie jest tu wyjątkiem.
Wiadomo, że nie każdy może wspierać radio finansowo. Każdy natomiast może je wspierać inaczej - po prostu SŁUCHAJĄC! Skoro nie słuchamy radia, to źle wypada w rankingach, tzn. ma małą liczbę słuchaczy, czyli mniej zarobi na reklamach, możliwości doskonalenia radia będą mniejsze. No i adekwatne świadectwo dla społeczności polskiej, która nie potrafi się zatroszczyć o to, co ma. Bo jakże potem wymagać od rozgłośni, skoro sami nie dajemy jej szans. Być może radio także ma swoje "grzechy", może za mało jest tych "firmowych" imprez (Lato z radiem, jakaś dyskoteka), aktywności (no, jest przynajmniej konkurs dla szkół, to już coś!), promocji. Ale zacznijmy od siebie. Ustawmy w odbiorniku te 103,8 - informacja jest podstawą funkcjonowania w XXI w. Ale przede wszystkim poczujemy, że nie jesteśmy osamotnieni. W polskości. To jest właśnie największy wyraz poparcia i wsparcia. Wzajemnego. Przynajmniej tak to odbieram.
Komentarze
#1 Szukam kontaktu z autorem
Szukam kontaktu z autorem tego wpisu - Zbigniewem Grydźem. Podaję mój adres e-mailowy lesmas@interia.eu
#2 Slucham wylacznie Znad Wilii,
Slucham wylacznie Znad Wilii, zadne inne niedorownuje mu, to jest radio na wysokim poziomie. Tak 3mac!!!
#3 A mnie się bardzo podobają wpisy Pana Zbigniewa.
Kropka.
#4 Okropnie nie podobają mi się
Okropnie nie podobają mi się Pana wpisy, Panie Zbigniewie. Targają Panem różnego rodzaju sprzeczności. Najpierw pisze Pan o muzyce, chwile później o tym, że nie dla muzyki włącza się radio tylko dla informacji. Powinien Pan się zdecydować. Zabawnie brzmi też Pana głos w sprawie wspierania radia przez polski biznes lub polskiego biznesu przez radio. Nie do końca rozumiem celu wszczynania tej dyskusji akurat przez Pana, bo wydaje mi się, że polski biznes i radio przez 19 lat zdążyły się poznać i być może nawet w jakiś sposób współpracować i z tego co sam obserwuję, czasem udaje im się wspólnie fajnie podejmować współpracę. Musi Pan jednak zrozumieć, że mimo wzrostu PKB w gospodarce litewskiej, wiele firm nadal oszczędza i walczy o przetrwanie. Nadal też nie zmusi mnie Pan do słuchania powiedzmy znienawidzonego przeze mnie disco-polo, zamiast muzyki rockowej, więc dziwna próba przekonania czytelników do słuchania radia jest z góry skazana na niepowodzenie, bo to czego się słucha zależy od gustu, a jak wiadomo wszystkich nie da się zadowolić. Nie wiem z jakiej choinki Pan się urwał, ale do zjednoczenia polskiego biznesu na Litwie wiedzie inna droga, nie tylko przez Radio Znad Wilii. Niech zada Pan pytanie Kurierowi Wileńskiemu czy Wilnotece, dlaczego na swoich łamach nie umieszczają informacji dotyczących polskich firm lub też jakiejś bazy danych, a następnie niech Pan spróbuje stworzyć taką rzeczy i sprawdzi ile będzie to Pana kosztować, albo ile Pan na tym straci. Pozdrawiam.