Orlik czuwa!
Waldemar Dowejko, 8 kwietnia 2019, 16:06
Prawdziwego Przyjaciela poznajemy w biedzie – i nieważne, czy chodzi o biedę materialną, czy nieszczęście, w obu przypadkach to przysłowie pasuje do sytuacji z obroną powietrzną państw bałtyckich. Litwy, ani Łotwy, ni Estonii nie stać na zakup i utrzymanie własnych nowoczesnych samolotów myśliwskich lub wielozadaniowych, toteż na straży nieba tych krajów od 15 lat stoi Sojusz Północnoatlantycki. W ramach specjalnej misji NATO, zwanej Baltic Air Policing (czyli tzw. policja powietrzna) najczęściej w litewskiej bazie lotniczej pod Szawlami stacjonuje Polski Kontyngent Wojskowy „Orlik” – już po raz ósmy polscy lotnicy oraz personel naziemny bronią granic i suwerenności państw bałtyckich. Od początku roku aż do maja główną siłą tej misji są cztery polskie myśliwce F-16C, w Polsce zwane Jastrzębiami. Polscy piloci z dumą podkreślają, że jest to najnowocześniejsza wersja tej niezwykle popularnej amerykańskiej maszyny. Do 2017 roku przez 10 lat Polacy przylatywali do Szawli na wysłużonych MiG-29, dziś mają lepsze samoloty, które są podrywane w trybie alarmowym na każde zbliżenie się obcych statków powietrznych do powietrznych rubieży Litwy, Łotwy i Estonii (w zasadzie są to prawie wyłącznie maszyny rosyjskie, lecące nad morzem do lub z Kaliningradu). W wolnej chwili są prowadzone także intensywne ćwiczenia i loty treningowe, pozwalające zdobywać doświadczenie współdziałania w strukturach NATO. Dowódca PKW-8 Orlik podpułkownik Adam Kalinowski w rozmowie z dziennikarzami, którzy na zaproszenie Ambasady RP w Wilnie odwiedzili polskich żołnierzy w Szawlach, podkreśla, że jego piloci wykonali już 18 lotów bojowych, czyli o 20% więcej, niż przypadło w tym samym czasie Duńczykom, stacjonującym tu w pierwszym kwartale 2018 roku. Polska jest obecnie tzw. krajem wiodącym w bałtyckiej misji, a wspierają Polaków 4 myśliwce Luftwaffe (wciąż dziwnie to brzmi...), czyli niemieckie Eurofightery, stacjonujące w drugiej bazie NATO, pełniącej rolę pomocniczej – w Ämari nieopodal Tallinna. Za rok także polscy piloci po raz pierwszy udadzą się pełnić sojuszniczy obowiązek nie na Litwę, ale do Estonii. (WW)