Gdańsk na Jarmarku Narodów w Wilnie
wilnoteka.lt, 30 września 2014, 10:00
Jarmarki i koncerty na głównej ulicy Wilna odbywają się często, ale tylko raz do roku stolica Litwy gości u siebie Perłę Bałtyku, czyli tysiącletni Gdańsk. W tym roku Dni Gdańska w Wilnie odbyły się w ramach Jarmarku Narodów. Były to trzy dni koncertów, spektakli, wystaw i spotkań samorządowców.
"Łączy nas wspólna historia, bliskość, sąsiedztwo. Wilno blisko współpracuje z Warszawą, naszymi tradycyjnymi partnerami są Kraków i Gdańsk, a niedawno dołączył do nich Wrocław. To jest wspaniałe. Mamy co pokazać i czym się podzielić. Cieszy mnie to, że gdziekolwiek jestem, zawsze znajdujemy partnerów do dialogu. To dowodzi, że współpraca miast zbliża ludzi" - w rozmowie z "Wilnoteką" powiedział mer Wilna Artūras Zuokas.
Gdańsk zaprezentował w Wilnie ciekawą propozycję kulturalną. Publiczność wileńska oklaskiwała zespoły wykonujące muzykę reggae i klasyczną, teatr tańca współczesnego i teatr tańca z ogniem. Ale, jak zgodnie mówili przedstawiciele władz obydwu miast, współpraca nie ogranicza się wyłącznie do kultury. "Nasi specjaliści zapoznali się z budową stadionów we Wrocławiu i w Gdańsku. To miłe, że prezydenci miast podzielili się z nami informacjami na ten temat. Przedstawili nie tylko pozytywne strony, lecz również błędy, jakie popełnili. Teraz już wiemy, że takich samych błędów w realizacji milionowych inwestycji nie popełnimy. Taka wymiana informacji jest bardzo ważna" - powiedział Artūras Zuokas.
Maciej Lisicki, wiceprezydent Miasta Gdańska z zazdrością spogląda na rower miejski w Wilnie. "My w Gdańsku tego nie mamy, ale - z drugiej strony - możemy się poszczycić najlepszą w Polsce siecią dróg rowerowych. Mieszkańcy i media nas atakują, że taki rower miejski jak jest w Wilnie, powinien być również w Gdańsku" - powiedział M. Lisicki.
Wśród straganów na Jarmarku Narodów zabrakło stoisk z wyrobami z Gdańska. Dla mieszkańców Wilna byłoby to coś innego, ciekawego, bo tradycyjne litewskie wędliny, chleb, szaszłyk, prace lokalnych rzemieślników już nieco spowszedniały. Było natomiast stoisko jedynego w Wilnie hospicjum opiekującego się osobami chorymi na raka. Pracownicy i wolontariusze Hospicjum bł. Michała Sopoćki w Wilnie wykorzystują każdą okazję, żeby opowiedzieć o swojej działalności. "Liczy się każdy lit i każda ofiara, nawet najdrobniejsza. Każdy lit jest konkretną pomocą dla osób chorych i cierpiących, bo potrzebujemy środków na zakup leków, środków pielęgnacji: po to byśmy mogli w pełni służyć osobom chorym, potrzebujemy wsparcia" - mówiła Aneta Górniewicz, koordynator projektów w Hospicjum bł. Michała Sopoćki w Wilnie. W Gdańsku wileńskie hospicjum ma wielu przyjaciół i darczyńców, w Wilnie natomiast jeszcze ich poszukuje.
Za rok kolejna odsłona Dni Gdańska w Wilnie. Być może w międzyczasie do stolicy Litwy zawita również Wrocław. A to znaczy, że polskiej kultury i polskich akcentów w Wilnie będzie coraz więcej.
Na podstawie: Inf.wł.
Zdjęcia: Jan Wierbiel
Montaż: Paweł Dąbrowski
Komentarze
#1 Jarmarki jarmarkami,kontakty
Jarmarki jarmarkami,kontakty kontaktami ale pozostaje nie uregulowana sprawa zwrotu spadkobiercom właścicieli nieruchomości na Litwie i w Wilnie.Warszawa realizując prawodawstwo unijne musi zwracać dawnym właścicielom ich place lub domy a gdzie jest to niemożliwe lub wypłaca rekompensaty.Nie można być jedną nogą w komuniźmie a drugą w Unii Europejskiej.