Co to jest lojalność?
Co tak naprawdę co oznacza lojalność. Polacy się oburzają, że z powodu okazywanego uzasadnionego niezadowolenia z siłowo wprowadzonych zmian w oświacie i za samo stawianie wszelkich postulatów, uważa się ich za nielojalnych względem państwa litewskiego. Termin zaczęli używać nawet pani prezydent, premier, ambasador Litwy w Polsce, wyżej już się nie da. Tym samym ci prominenci cynicznie „promują” termin o braku lojalności Polaków i tym samym dodatkowo separują Polaków od Litwinów. Czy Polacy naprawdę są nielojalni, a może prezydent, rząd, premier i sejm w tej nielojalności są jeszcze „lepsi”?
Lojalność to postawa charakteryzująca się przestrzeganiem przepisów prawa, zgadzaniem się z działaniami rządu lub władcy państwa. Lojalny obywatel pracuje dla gospodarki litewskiej, tworzy miejsca pracy, zakłada firmy, pracuje dla służb mundurowych, płaci podatki. Czy Polacy na Litwie nie płacą podatków, uciekają przed pracą na rzecz państwa i obywateli, nie tworzą miejsc pracy?
Polacy domagają się nazwisk, tablic, zwrotu ziemi, nie zgadzają się i wyrażają niezadowolenie z wprowadzanych zmiana w oświacie oraz w ze sposobu w jaki są wprowadzane. Tylko tyle wystarczy, aby u Pani prezydent i reszty zasłużyć na niesprawiedliwą i krzywdzącą opinię.
Politycy, naczele z prezydent, ciągle w ten sam sposób szkalują Polaków, choć przypomnę, że raptem 20 lat temu byli oni nielojalni wobec sowieckiego reżimu w różnoraki sposób okazując swoją niezgodę na działania władz sowieckich. System sowiecki był pełen zakazów, nakazów i siłowych rozwiązań ustawowych. Widocznie tak mocno wsiąkł do polityków litewskich, że bez zrozumienia, wrażliwości, etyki, dobrej woli, przychylności za to z brakiem lojalności i ogromną arogancją, brutalnie wprowadzili zmiany w oświacie.
W związku sowieckim istniało kiedyś pojęcie wroga ludu. Wróg narodu był zdrajcą i oczywiście nielojalnym obywatelem. Wrogowie narodu byli torturowani i wsadzani do więzień, bo mieli inny pogląd na to, jak powinno wyglądać ich życie i przysługujące im prawa. Zresztą dziś też istnieją państwa, w których taki stan rzeczy jest aktualny. Prezydent i litewscy politycy, wg tej samej sowieckiej nomenklatury, postrzegają dziś lojalność swoich obywateli, co prawda tylko z tych mniejszości narodowej.
Kiedy sami Litwini wyszli na ulice w proteście na zmiany spowodowane niedawnym kryzysem, nikt im nie zarzucał braku lojalności mimo, że stanowczo nie zgadzali i protestowali przeciwko rządowi. Litewscy politycy, prezydent i premier stosują podwójne standardy dla obywateli narodowości litewskiej i reszty. Stąd prosty wniosek rząd, premier, prezydent są lojalni tylko względem większej części obywateli.
To, że mniejszość wyraża niezadowolenie, krytykuje państwo, narzeka na brak poszanowania praw mniejszości, nie zgadza się z ciągłym pogarszaniem sytuacji mniejszości podając za przykład choćby rozwiązania prawne sąsiedniego państwa dotyczące właśnie litewskiej mniejszości narodowej, wysocy rangą dostojnicy państwowi nazywają nielojalnością, choć w duchu prawa europejskiego, te żądania są absolutnie uzasadnione i sprawiedliwe.
Spójrzmy na jeszcze jedno określenie lojalności:
Lojalność to wierność wobec osób, wzajemne zaufanie, uczciwość w kontaktach międzyludzkich, dotrzymywanie słowa i danych obietnic. Czy Litwa jako państwo zachowywała się lojalnie przez 20 lat wobec Polski? Ciesząc się przychylnością i zaufaniem Polski, Litwa przez 20 lat zwodziła i oszukiwała Polskę, gdyż zamiast ulepszyć, to pogarszyła sytuację mniejszości. Lojalność bezwzględnie wymaga dotrzymywania obietnic.
Uczciwość. Rząd litewski nie był uczciwy wobec mniejszości narodowych, kiedy ignorując i poniżając mniejszość wprowadził nowe zmiany w ustawie o oświacie. Zgodnie jednak z nomenklaturą sowiecką, to obywatel musi być poddany całkowicie państwu, a nie państwo obywatelowi. Na razie świadomość polityków jest na tyle wąska i uboga, że nie rozumieją oni, że zostali wybrani przez obywateli, aby to im właśnie służyć.
Państwo jeśli chce, aby obywatele byli lojalni, akceptowali działania władz, nie może być wrogie, ani krzywdzące dla obywateli. Nie może być nieczułe i ślepe na sprawiedliwe żądania mniejszości narodowej, które przez państwo sąsiednie (np. Polskę) są spełniane od dawna i bez żadnych emocji, jako zwykły standard europejski, nie będący niczym wyjątkowym. Granicy miedzy Polską i Litwą nie ma od dawna, ale granica w świadomości, podejście do praw mniejszości narodowych nawet nie jest granicą, jest przepaścią. Przykładów potwierdzających tę tezę jest całe mnóstwo.
Mówi się, że lojalność i przychylność teraz można kupić. Np. sieci handlowe lub inne instytucje tworząc programy lojalnościowe stwarzają jak najdogodniejsze warunki klientowi, aby ten był permanentnie zadowolony. Jest to sensowne, prawdziwe i logiczne. Jeśli klientowi (obywatelowi) stworzymy dogodne warunki, to pewne, że nigdy nie będzie chciał zrezygnować z takiego stanu, pozostanie zadowolony wierny i lojalny. Państwo nie jest siecią handlową, ale zasada budowania lojalności, przychylności i zadowolenia jest taka sama wszędzie.
Jednak prędzej politycy zawrą pakt z diabłem, niż stworzą Polakom takie warunki na Litwie, choćby zbliżone do warunków, którymi może się cieszyć litewska mniejszość w Polsce, która notabene nawet ich nie chce. Może drugie, trzecie pokolenie polityków litewskich, nie będących zarażonych sowiecką chorobą, oznaczającą brak tolerancji i akceptacji dla inności, strach, podejrzliwość i kompleksy, będzie przychylne mniejszościom. Na obecne, nie ma co liczyć.
Lojalności nie da się wymusić na siłę, lojalność pojawia się sama, gdy ufamy sobie nawzajem, lubimy się i szanujemy, rozumiemy się, wspieramy się. Skoro jednak nawet prezydent Litwy tego nie rozumie, nie ma co liczyć na jej i lub innych dostojników zrozumienie, a juz napewno nie na ich lojalność.
Komentarze
#1 ocena
Świetny artykuł!!!, gratulacje!!!
#2 Jak to wyglonda w akcii
Jak to wyglonda w akcii wymiszlianie prawa. Pszyklad bendzie z tekstu Kmicica "Stanowisko rodziców i dzieci jest jednoznaczne; są przeciwko ujednolicaniu egzaminu maturalnego z języka litewskiego, a w procesie nauczania mają oni decydujący głos" - powiedział Maciejewski." to jest pszyklad z nie lojalnoszczi polakuw i wymiszlane pszez nych prawa o tym zhe rodzhyce desydujau o nauce w panstwowych uczelniach Litwy.
#3 "jie privalo pagal Lietuvos
"jie privalo pagal Lietuvos Konstituciją būti lojalūs Lietuvos valstybei ir laikytis visų Lietuvoje esančių ir galiojančių įstatymų, jei jie yra Lietuvos piliečiai" to sau Grybauskaites sluowa. Ja wize duzhe abcije u polakuw na Litwie ale te ambicije muszau bycz relizowane drogau demokracii ale nie drogau lamania ustaw RL. Polacy na Litwie zmiszliajau ruzhne priwatne prawa dle sziebie i robiauszie nie lojalni do RL. Tak jest dle tego zhe polacy nie rozumiau potstaw obywatelskich no nikt ich tego nie uczyl.
#4 Świetny, jak zwykle u tego
Świetny, jak zwykle u tego autora, artykuł.
http://www.znadwilii.lt/aktualnosci/20110914/dyrektorzy-szkol-przeciwko-...
Dyrektorzy szkół przeciwko ujednolicaniu egzaminu z litewskiego
35 dyrektorów szkół polskich na Litwie zaapelowało w środę do ministra oświaty tego kraju Gintarasa Steponavicziusa, by nie ujednolicać egzaminu maturalnego z języka litewskiego w szkołach mniejszości narodowych i szkołach litewskich.
"Uwzględniając niezadowolenie rodziców i dzieci z przyjętej ustawy o oświacie i jej wcielanie w życie, w imieniu społeczności szkolnej apelujemy o zrezygnowanie z ujednolicania egzaminu maturalnego z języka litewskiego. Uważamy, że taka decyzja jest pośpieszna i nieprzemyślana, gdyż dla jednych język litewski jest językiem ojczystym, dla innych językiem wyuczonym" - czytamy w piśmie dyrektorów szkół polskich.
Wyrażono w nim opinię, że "ministerstwo oświaty powinno pomóc w rozstrzygnięciu zaistniałego konfliktu i zainicjować odpowiednie poprawki do ustawy o oświacie".
Pismo do ministra zostało przekazane na środowym spotkaniu dyrektorów szkół z wiceministrem oświaty Vaidasem Bacysem.
Według uczestników spotkania, wiceminister zaproponował dyrektorom szkół polskich utworzenie komisji przy resorcie, która opracowałaby w praktyce wdrażanie założeń ujednolicania egzaminu maturalnego we wszystkich szkołach już w 2013 r.
Jak poinformował Zbigniew Maciejewski, dyrektor gimnazjum im. św. Rafała Kalinowskiego w Niemieżu, dyrektorzy jednogłośnie odmówili udziału w takiej komisji. "Stanowisko rodziców i dzieci jest jednoznaczne; są przeciwko ujednolicaniu egzaminu maturalnego z języka litewskiego, a w procesie nauczania mają oni decydujący głos" - powiedział Maciejewski.
Dyrektorzy obawiają się, że powołanie takiej komisji i jej praca mogłyby być traktowane jako aprobata decyzji o ujednolicaniu egzaminu.
Zgodnie z założeniami przyjętej w marcu ustawy o oświacie w szkołach litewskich i szkołach mniejszości narodowych egzamin maturalny z języka litewskiego ma być jednakowy. Tymczasem zakres programu nauczania litewskiego w szkołach litewskich jest szerszy. Ministerstwo oświaty Litwy postanowiło, że egzamin zostanie ujednolicony od 2013 roku.