Krystyna Adamowicz
Krystyna Adamowicz |
29.04.2019 - 11:02
22 czerwca usłyszałem silne wybuchy i ryk silnika samolotowego. Skoczyłem do okna celi i, mimo osłony metalowej, pozwalającej tylko na obserwowanie nieba, zauważyłem wyraźnie sylwetkę niemieckiego bombowca nurkującego Ju 87 „Stuka” z czarnym krzyżem na kadłubie. A więc nasi dwaj wrogowie są w stanie wojny!!! Próbowałem z radości wypisać paznokciem na ścianie celi słowo „WOJNA!!”. Rzeczywistość nie okazała się jednak zbyt łaskawa dla więźniów Łukiszek. Dwa dni później wygoniono nas z cel, załadowano na więźniarki i zawieziono przez bombardowane przez Niemców miasto na dworzec kolejowy, gdzie po 40-45 osób załadowano do wagonów towarowych pod silną strażą żołnierzy NKWD z bronią gotową do strzału. Zapewnili nas, że użyją broni bez ostrzeżenia w razie próby ucieczki. (Ze wspomnień prof. dra hab. Wojciecha Narębskiego.
Krystyna Adamowicz |
18.06.2018 - 09:14
Absolwenci starszych roczników „Mickiewiczówki” pamiętają o Marii Magalińskiej jako o nauczycielce z prawdziwego zdarzenia. Koledzy z „Piątki” do dziś podziwiają jej energię, żywiołowość, rezolutność. Taka była, gdy uczyła się w tej legendarnej szkole, którą ukończyła w roku 1950 i z którą nie rozstaje się przez całe życie.
Krystyna Adamowicz |
28.03.2018 - 10:49
„Tygodnik Wileńszczyzny”, 22–28 marca 2018, nr 914
– My niczego więcej nie chcemy, jak tylko tyle, by wiedzieć, gdzie mamy zapalić znicz pamięci o Bolesławie Gojlewiczu, moim teściu, dziadku mojej córki oraz pradziadku mojej wnuczki. Pamięć o tym człowieku jest dla mnie i dla naszej rodziny bardzo droga. Teraz, gdy Polska obchodzi setną rocznicę Odrodzenia Niepodległości, tacy ludzie, niech pośmiertnie, powinni być szczególnie uhonorowani, zasłużyli na to przez swoją wierność ojczyźnie – mówi Donata Gojlewicz, wilnianka z dziada pradziada.
Krystyna Adamowicz |
07.09.2017 - 09:20
"Tygodnik Wileńszczyzny", 31 sierpnia-6 września 2017, nr 885
Urok Wilna... Jego niezwykle piękne zabytki, zalesione wzgórza, otaczające miasto, otwarci na wszelkie życiowe sprawy, gościnni i serdeczni ludzie. To też domy, które, jeśli raz się na nie spojrzy, chce się wracać i wracać, by podziwiać ich niezwykłe budownictwo, z okien mieszkania oglądać, jak na dłoni Ogród Bernardyński, w zasięgu ręki - Trzy Krzyże.
Krystyna Adamowicz |
18.08.2017 - 11:47
"Tygodnik Wileńszczyzny", 10-16 sierpnia 2017, nr 882
Gdy się patrzy wstecz na poprzednie 22 Festiwale Kultury Kresowej w Mrągowie, to nie da się ukryć, że każde przytulisko dla kresowiaków ma swoje niepowtarzalne chwile. Formuła i pomysł są te same, a jednak zawsze są akcenty, których dotychczas nie było.
Krystyna Adamowicz |
09.06.2016 - 08:45
Spotkanie absolwentów "Piątki" odbędzie się 26 czerwca 2016 r.
Krystyna Adamowicz |
14.08.2015 - 10:38
Co najbardziej utkwiło w pamięci z tegorocznego, XXI Festiwalu Kultury Kresowej w Mrągowie? Bardzo wiele: piękne występy nad jeziorem Czos zespołów z krajów, gdzie mieszkają Polacy. Kresowiacy, uhonorowanie ludzi, którzy poświęcili festiwalowi ponad 20 lat swej pracy, jak to jest w przypadku Apolonii Skakowskiej z Litwy i Emilii Chmielowej z Ukrainy. Wystawy malarstwa, wspomnienia "Kresówki" ubiegłorocznej ze zdjęć kronikarza Jerzego Karpowicza, niezapomniany mini koncert przy pomniku św. Jana Pawła II, refleksyjne chwile spotkania z poezją, rozmowy rodaków – te oficjalne i po prostu przyjacielskie. Wszystko to było. Było też na scenie wypowiedziane credo tegorocznej gali festiwalowej.
Krystyna Adamowicz |
24.10.2014 - 10:09
"Tygodnik Wileńszczyzny" 23 - 29 października 2014 nr 43 (wydanie internetowe nr 736)
Zapowiedź o przyjeździe do Wilna jedynej i niepowtarzalnej Barbary Wachowicz poruszyła środowisko nauczycieli szkół polskich, szczególnie tych, którzy znali pisarkę z poprzednich pobytów w Wilnie, jak też harcerzy, którzy są zawsze na spotkaniu z posiadaczką Orderu Uśmiechu i Orderu „Polonia Mater Nostra Est” („za wyjątkowy dar przekazywania młodzieży skarbów narodowego dziedzictwa”). Przybyło na spotkania z nią wielu Polaków, którym wartości patriotyzmu, kultura chrześcijaństwa, piękna polszczyzna, postawa honoru i prawości, umiłowanie ziemi ojczystej są szczególnie drogie.
Krystyna Adamowicz |
21.08.2014 - 09:31
"Tygodnik Wileńszczyzny", 14 - 20 sierpnia 2014 nr 33 (wydanie internetowe nr 726)
„Kolebka największych z wielkich...”. W ten sposób określiła Kresy gość XX Festiwalu Kultury Kresowej w Mrągowie Barbara Wachowicz. Niezrównana znawczyni życia i twórczości wielkich Polaków-Kresowiaków, mistrzyni mowy polskiej, propagatorka kultury chrześcijańskiej i patriotyzmu, aktorka, pisarka losu polskiego przybyła na jubileuszową edycję tego święta, które przed dwudziestu laty tak skromnie się zaczęło, a dziś trudno byłoby wyobrazić sobie jego brak. Festiwal jest już na trwale wpisany w kalendarzach i sercach rodaków na Litwie, Ukrainie, Białorusi, a ostatnio też w Rosji i Kazachstanie.
Krystyna Adamowicz |
23.10.2012 - 12:02
"Tygodnik Wileńszczyzny", 18-24.10.2012, nr 631
Wśród rozsypanych po świecie absolwentów Wileńskiej Piątej Szkoły Średniej, pierwszego powojennego gimnazjum polskiego, jest Irena Jasiukiewicz z domu Markiewiczówna, o pseudonimie „Mareczka“. Obecnie mieszka w Olsztynie. Całe życie ona i jej siostra Janina poświęciły pracy nauczycielskiej, której tajniki zgłębiły w Instytucie Nauczycielskim w Nowej Wilejce. Pierwszą pracą, w przypadku Ireny, była ta w podwileńskiej szkole w Suderwie.
Krystyna Adamowicz |
02.10.2012 - 11:17
"Tygodnik Wileńszczyzny", 27.09 - 03.10.2012, nr 628
Wileński świat Krystyny Piotrkowskiej, z domu Mrówka, to otoczona pagórkami urokliwa dzielnica Zarzecze, wartko płynąca Wilenka, ładnie utrzymane ogrody, wiekowe drzewa, trzy małe mostki, które łączyły dzielnice ze Starówką i swojski ryneczek, gdzie matka niemal codziennie robiła zakupy.
Krystyna Adamowicz |
19.02.2012 - 22:50
"Tygodnik Wileńszczyzny", 16-22.02.2012, nr 596
Są w Wilnie dzielnice, które niezależnie od zmieniających się zakrętów historycznych, zachowują duchowość, wypieszczoną przez ojców i dziadków. Taką dzielnicą bez wątpienia była i jest Kolonia Wileńska, przecudowny zakątek ziemi, gdzie swego czasu miała powstać cicha i przytulna kolonia podwileńska, w której by się dobrze mieszkało zarówno kolejarzowi, jak i generałowi, pisarzowi, nauczycielowi czy zwykłemu człowiekowi.
Krystyna Adamowicz |
07.02.2012 - 11:03
"Tygodnik Wileńszczyzny", 2-8.02.2012, nr 594
Przez wiele lat Dominik Kuziniewicz oraz poeci, którzy brali udział w kaziukach-wilniukach w Lidzbarku Warmińskim starali się znaleźć trochę wolnego czasu, aby pokłonić się swemu rodakowi, znakomitemu gawędziarzowi Stanisławowi Bielikowiczowi.
Krystyna Adamowicz |
26.12.2011 - 10:34
"Tygodnik Wileńszczyzny", 22-28.12.2011, nr 588
To pani Irena przysłała opracowane przez byłego żołnierza AK, dr doc Aleksandra Dawidowicza wspomnienia o szpitalu polowym w Kolonii Wileńskiej, działającym w lipcu 1944 roku. Dopiero teraz „Baśka” z Rekanciszek zdecydowała się opowiedzieć o sobie. Jej wspomnienia w tych przedświątecznych dniach sięgają chwil niezapomnianych - wigilii. W rodzinnym domu w Rekanciszkach zbierała się cała duża rodzina Baranowskich i Świklów, co to ze strony mamy Antoniny. Drzewko przyniesione prosto z lasu, upiększane przez dzieci, dania wigilijne, prezenty, a o północy pasterka. Ojciec rodziny - Tomasz Baranowski, legionista, kapitan WP w swoim czasie został skierowany do Wilna, gdzie kupił 5-hektarową działkę, zbudował dom, a właściwie dwa domy. Co prawda, drugi, murowany, z powodu wybuchu wojny nie został dokończony. Ale oprócz tych sielankowych wigilii były też inne obrazki z obchodów tego cudownego święta.
Krystyna Adamowicz |
31.10.2011 - 12:10
"Tygodnik Wileńszczyzny", 27.10-02.11.2011, nr 580
Stowarzyszenie „Rodzina Ponarska”, które przed laty powstało w Polsce z inicjatywy nieodżałowanej Heleny Pasierbskiej, rozszerza swoją działalność. W Polsce powstaje coraz więcej miejsc upamiętnienia tej zbrodni w podwileńskim lesie.
Krystyna Adamowicz |
28.10.2011 - 11:20
"Tygodnik Wileńszczyzny", 20-26.10.2011, nr 579
Dwie rodziny państwa Gudaczewskich przyjechały do Wilna nie tylko po to, by pokazać dzieciom piękne miasto, by pospacerować wileńskimi ulicami, ale przede wszystkim po to, by młodzież z rodziny Gudaczewskich poznała historię swego rodu. Bardzo szlachetną i jakże bolesną... Tu, w Nowej Wilejce mieszkali dziadkowie Dariusza Głowackiego – Stanisława i Stefan Gudaczewscy.
Krystyna Adamowicz |
11.10.2011 - 13:35
"Tygodnik Wileńszczyzny", 6-12.10.2011, nr 577
Andrzej Myszko miał zaledwie 10 lat, gdy rodzina wyjeżdżała do Polski. Był jednym z sześciorga dzieci w rodzinie Jerzego i Marii z Konstantynowiczów. Ale do dziś nie może zapomnieć swego wileńskiego domu przy ul. Mejszagolskiej nr 15. Dzielni rodzice robili wszystko, aby ich dzieciom było w tym domu przytulnie i swojsko. Aż przyszła wojna.
Krystyna Adamowicz |
11.07.2011 - 12:54
"Tygodnik Wileńszczyzny", 7-13.07.2011, nr 564
Wertuję świeżo wydaną książkę, która przywołuje w pamięci dwudziestoletni szlak działalności Olsztyńskiego Oddziału Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej. Ileż losów ludzkich, naszych wileńskich rodaków zostało w niej opisanych! Opracowania dokonali: aktualny prezes Towarzystwa Zygfryd Gładkowski oraz dziennikarz Bolesław Pilarek, obaj z Wilna rodem i może dlatego tyle serca włożyli w wydanie tej edycji.
Krystyna Adamowicz |
02.05.2011 - 10:17
"Tygodnik Wileńszczyzny", 28.04 - 4.05.2011, nr 554
„Mojego dziadka Feliksa Gudaczewskiego, przedwojennego wileńskiego kolejarza, pamiętam jak przez mgłę. Umarł, gdy miałem zaledwie 5 lat. Nie miałem więc okazji, aby od najstarszego z rodu, wysłuchać opowieści o naszej rodzinie. Mój ojciec, Bogusław urodził się w 1934 roku w Nowej Wilejce. W 1990 roku, gdy wchodziłem w dorosłość, nagle ojciec zmarł. Nie sądziłem wówczas, że będę miał zaszczyt odnalezienia korzeni naszego rodu. Dziś po wielu poszukiwaniach, odnalazłem w Wilnie groby swoich pradziadków” – opowiada Wojciech Gudaczewski, mieszkaniec Ostródy.
Krystyna Adamowicz |
22.02.2011 - 12:17
"Tygodnik Wileńszczyzny", 17-23.01.2011, nr 544
Każde spotkanie z tymi, którzy po wojnie zmuszeni byli porzucić swoją ojczyznę – Wileńszczyznę – rodzi lawinę uczuć. Jakie koleje losu, trudne, częstokroć tragiczne musieli pokonać, żeby tam, na nowej ziemi, znaleźć miejsce dla siebie, swoich dzieci i wnuków. Toteż można zrozumieć tych ludzi, dziś zamieszkałych na Warmii i Mazurach, gdzie naszych ziomków jest najwięcej, że tak chętnie przybywają na imprezy, związane z ich dzieciństwem. Tak też było w końcu stycznia w Ostródzie, podczas wystaw fotograficznych Jerzego Karpowicza.