Pamiętam tę chwilę: 2 kwietnia 2005 roku godzina 21:37. Byłem wtedy, na ul. Wenecja, kiedy zabrzmiał Dzwon Zygmunta obwieszczający śmierć naszego Papieża. Powoli uświadamiałem sobie, że oto zamyka się pewna ważna epoka, zapoczątkowana nowiną w ten październikowy wieczór, że nasz Rodak został wyniesiony na papieski tron. Była to epoka w której tyle się wydarzyło i która tyle zmieniła. Przecież nie sposób porównać świata tego z roku 1978 i tego w 2005 roku.
Papież był punktem odniesienia. Był ponad stanem wojennym, władzą komunistyczną, biedą, kartkami i zmaganiem się z ówczesną rzeczywistością. Jego dwie wizyty w 1983 i 1987 roku były wielką manifestacją solidarności Polaków z Nim i były też manifestacją jego solidarności z nami. Tych chwil myślę, że nie zapomnę do końca życia.
Co z tego dzisiaj zostało? Trudno powiedzieć. Ale jedno zdanie jest cały czas aktualne: "Non abbiate una paura". "Nie lękajcie się". Nie ustawajcie w drodze do celu. Nie zniechęcajcie się pomimo piętrzących się trudności. Nie obawiajcie się przewagi przeciwnika, bo jeśli cel jest słuszny, to z Bożą pomocą zawsze go osiągniecie.
Tak, to zdanie zapadło mi w pamięci. Myślę, że jest ono aktualne i ponadczasowe. Dotyczy wszystkich zakątków świata. Dzisiejszej Litwy też.
Minister Spraw Zagranicznych Litwy Audronius Ažubalis, był uprzejmy ostatnio oznajmić, że “mniejszości narodowe na Litwie, w tym mniejszość polska, nie są dyskryminowane, a stosunki polsko-litewskie należy budować na zasadach partnerstwa strategicznego”.
Oczywiście o tym, że na Litwie żadnej dyskryminacji mniejszości narodowych nie ma i wszystko jest w najlepszym porządku, wiemy od litewskich polityków, nie od dziś. Te wszystkie narzekania, o pisownię nazwisk, o posługiwanie się językiem polskim, o szkolnictwo, to rzecz jasna, zdaniem przedstawicieli władz Litwy, tylko wymysły niektórych przedstawicieli polskiej mniejszości. Słowem, nijakiej dyskryminacji mniejszości na Litwie nie ma i nie było.
No niech tam, co w gruncie rzeczy mogą władze zrobić innego, niż bronić swojego stanowiska, nawet jeśli robią to wbrew oczywistym faktom. Taka już widać uroda władzy.
Atoli pojawia się tutaj pewna logiczna sprzeczność. Skoro bowiem stosunki polsko litewskie mają być i strategiczne, i partnerskie, to i polska mniejszość na Litwie powinna być strategicznie i partnersko potraktowana. Tymczasem trudno dopatrzyć się takiego traktowania, zwłaszcza w świetle obowiązujących w Europie standardów, jakoś odmiennych od tych obowiązujących na Litwie. Wystarczy przecież przejechać przez granicę, skręcić na Puńsk i zobaczyć, że coś, co z perspektywy Wilna jest nie do pomyślenia, z perspektywy Warszawy wydaje się czymś zupełnie normalnym. Niedowiarkowie mogą pojechać jeszcze dalej, może pod Opole, a może nawet do takiej Wenecji Euganejskiej, Południowego Tyrolu, czy południowej Słowacji. Tak się składa, że jakoś nikt w Budapeszcie i Bratysławie nie krzyczy o strategicznym partnerstwie węgiersko – słowackim, wręcz przeciwnie, ale te kilkaset tablic węgierskich udało się jakoś postawić na słowackiej ziemi, a i szkolnictwo węgierskie też jakoś funkcjonuje niezagrożone.
Może zatem zamiast dąć w surmy o strategicznym partnerstwie, władze litewskie postarają się, żeby było po prostu normalnie. Może zamiast wielkich słów, władze powinny dostrzec tych kilka, czy kilkanaście procent swoich obywateli, którzy chcą zachować swoją tożsamość? Może wezmą przykład ze Słowaków,Włochów, czy takich Finów?
Bo jeśli Litwie przychodzą te drobne w sumie ustępstwa z taką trudnością, jeśli się tej polskości tak obawia, to niechże nie zawraca głowy z partnerstwem i to jeszcze strategicznym. Bo takie deklaracje trudno inaczej potraktować jak tylko grę. Zresztą mało wyrafinowaną.
Jutro wizyta Prezydenta RP. Jakieś nadzieje? No właśnie co z tą Litwą Panie Prezydencie? Jest ona tym naszym strategicznym partnerem, naszą drugą połową? A może to wróg? Co zapamiętamy, Unię w Krewie, w Lublinie, obok Orła znak Pogoni? A może raczej Ponary i pośpieszną lituanizację Wileńszczyzny? Mamy tę Litwę kochać, czy nienawidzić? A może jedno i drugie? Schizofrenia.
Z jednej strony, jest kawał wspólnej historii, tyle tylko, że Litwini tę historię postrzegają inaczej niż my. Są też wspólne cele, np. polityka względem do Rosji, bezpieczeństwo energetyczne, tranzyt, członkostwo w UE. Ale czy Litwa zbawi Polskę? Albo na odwrót, czy Polska uratuje Litwę? Zresztą przed czym i przed kim mamy się ratować?
Ale z drugiej strony są sprawy wstydliwe. Niezwrócona ziemia, pisownia nazwisk, szkolnictwo, polowanie na polskie napisy. To trwa już dwadzieścia lat, o kilkanaście za dużo.
Zatem, jak tę Litwę traktować? Przede wszystkim w sposób absolutnie pragmatyczny. Trzeba mieć na uwadze to, co nas łączy, ale też trzeba mieć na uwadze to, co nas dzieli. A dzieli nas przede wszystkim odmienne spojrzenie na polską mniejszość na Litwie. W interesie Polski jest zachowanie polskiego dziedzictwa kulturowego, na naszych dawnych ziemiach. Gwarantem tego dziedzictwa jest właśnie pozostała na tych terenach część polskiego Narodu.
Polska nie jest skazana na współpracę z Litwą, Litwa prawdopodobnie też z mniejszym lub większym sukcesem bez Polski sobie będzie radzić. Przynajmniej w tych uwarunkowaniach geopolitycznych, jakie obecnie są. Oczywiście lepiej, aby współpraca pomiędzy sąsiadami kwitła, ale nikt nikogo do współpracy zmuszać nie powinien.Natomiast bez względu na to, czy współpraca zaistnieje czy nie, Litwa powinna pamiętać, że są granice nielojalności i są granice lekceważenia postulatów swoich własnych obywateli. I gdy te granice zostaną przekroczone, to Polska ma prawo, ba wręcz obowiązek reagować.
Litwa wreszcie powinna pamiętać, że warunkiem partnerstwa jest zaufanie. Nie można mówić o zaufaniu, jeśli nawet nie jest się w stanie zaufać swoim obywatelom. I jest bez znaczenia, że nie należą do narodowości dominującej. Bo oni są też gospodarzami tej ziemi.
Tego bym sobie życzył, aby Prezydent mojego Państwa na jutrzejszym spotkaniu się, o tym nie zapomniał.
Mieszkańcy stołecznej dzielnicy Justyniszki posadzili w ubiegłym tygodniu ponad 4 tys. krzewów. Aleja Uśmiechów (Šypsenų) obsadzona została krzewami róż...
Ruszyła 27. edycja plebiscytu czytelników „Kuriera Wileńskiego” „Polak Roku 2024”. Celem konkursu jest wyróżnienie osoby zasłużonej dla polskości na Wileń...
W niedzielę, 6 października, papież Franciszek ogłosił nazwiska 21 nowych kardynałów. Jest wśród nich Litwin – abp Rolandas Makrickas. Konsystorz, na któ...
Amerykańscy biolodzy Victor Ambros i Gary Ruvkun zostali tegorocznymi laureatami Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny lub fizjologii – w poniedziałek, 7 pa...
Publikacje wyrażają jedynie poglądy autorów i nie mogą być utożsamiane z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie"