Znane polskie rody Wschodu Rzeczypospolitej: Czartoryscy (cz. I)
Dmytro Antoniuk, 12 lipca 2017, 12:17
Zamek w Korcu, fot. Dmytro Antoniuk
www.kuriergalicyjski.com, nr 12 (280) 30 czerwca - 13 lipca 2017
Jeden z najpotężniejszych rodów - Czartoryscy, wpływający bezpośrednio na politykę Rzeczypospolitej, swe korzenie wywodzi z terenów Wołynia…
Litewski książę Świdrygiełło przekazał Klewań wojewodzie bracławskiemu Michałowi Czartoryskiemu, który rozpoczął tam budowę zamku. W 1475 roku ukończył ją wspomniany Fiodor, starosta łucki. Przez cały ten okres i do połowy następnego wieku Czartoryscy sądzili się z Radziwiłłami z sąsiedniej Ołyki, gdyż okazało się, że Świdrygiełło podarował jedynie ziemie, na których stał prawosławny klasztor, miejsce zaś, gdzie wystawiono zamek, należało już do Radziwiłłów. Ostatecznie spór zakończono polubownie. Pierwszym, który pod koniec XVI wieku przeszedł z wiary prawosławnej na katolicką, był Jerzy Czartoryski, który wybudował wielki kościół, stojący do dziś obok drogi.
W 1649 roku kozacy ograbili Klewań, ale zamku nie zdołali zdobyć. Podobna sytuacja miała miejsce po czterech latach, podczas najazdu Tatarów. Jednak w XVIII wieku forteca utraciła swe strategiczne znaczenie. Czartoryscy opuścili zamek, który niszczał i chylił się ku upadkowi, i tak na pewno by się stało, gdyby po koniec tegoż wieku książę Konstanty, mecenas i filantrop, nie otworzył tu polskiej szkoły powiatowej. Urządził w szkole gabinety fizyczny i mineralogiczny, bibliotekę oraz ufundował stypendia dla uczniów. Z czasem szkołę przekształcono w gimnazjum.
Pałac w Żurawnie (Fot. Dmytro Antoniuk)
Zamek podczas I wojny światowej został poważnie uszkodzony. Po jej zakończeniu rząd polski znów otworzył tu szkołę. W czasach sowieckich mieściło się w nim technikum, a gdy w 1992 roku się wyprowadziło, wybuchnął pożar. Obecnie zamek świeci pustką, chociaż potężne konstrukcje i mury nadają się jeszcze do użytku. Istnieją już pewne plany ich zagospodarowania. Zachowały się mury obronne, dwie potężne wieże i duży most łukowy, przerzucony nad jarem. Zamek zdobiły freski, które na początku XX wieku były jeszcze widoczne. Chodzą pogłoski, że ktoś ma zamiar zamek wykupić i odnowić, ale prace jeszcze się nie rozpoczęły.
W mieście zachował się kościół p. w. Zwiastowania NMP, ufundowany przez Jerzego Czartoryskiego w 1630 roku. W jego krypcie chowani byli kolejni przedstawiciele rodu, którzy przeszli na wiarę katolicką. Natomiast wspomniany już Fiodor jedną z pierwszych swych fundacji przeznaczył na budowę cerkwi Zaśnięcia NMP i fortyfikacji zimnieńskiego klasztoru pod Włodzimierzem Wołyńskim. Była to rodowa cerkiew prawosławnego odłamu rodu Czartoryskich.
Na Zachodnim Wołyniu Czartoryscy pozostawili po sobie ślad w miejscowości Włodzimierzec, w której znajdują się pozostałości po XVI-wiecznym zamku, wzniesionym przez tegoż Fiodora. W Starych Oleksińcach zachował się kościół zamkowy, przekazany w 1869 roku pod cerkiew prawosławną. Prawdopodobnie Fiodor ufundował również budowę jednej z wież łuckiego zamku, znaną jako Wieża Czartoryskich. Zabytek ten zachował się, i znajduje się za katedrą pojezuicką.
Wieża Czartoryskich w Łucku (Fot. Dmytro Antoniuk)
Na Wschodnim Wołyniu, w Korcu, mamy również zamek z ruinami pałacu. Historycy spierają się o datę powstania fortyfikacji. Niektórzy przypisują jej powstanie założycielowi rodu Ostrogskich - Danielowi, inni za założyciela zamku uważają wnuka Gedymina, księcia Butawę-Dmytra, który poległ w bitwie z Tatarami na rzece Worskle w 1399 roku. Uważany jest za założyciela rodu Koreckich. Jeżeli któraś z wersji jest prawdziwa, to zamek musiał powstać jeszcze w XIV wieku. Istnieje jeszcze wersja, że w XVI wieku książę Bohusz Korecki wzniósł murowany zamek na miejscu pierwotnego, drewnianego. Z tego okresu zachowały się jedynie niewielkie fragmenty murów i unikatowy most łukowy, niedawno odnowiony.
Nie zachowały się żadne wiadomości dotyczące szturmów i oblężeń zamku, ale, niewątpliwie, musiały mieć miejsce i to niejednokrotnie. Wiadomo jedynie, że w 1495 roku pod jego murami książę Semen Olszański rozbił Tatarów, dowodzonych przez syna chana Mengli Gireja. Minęło kilka stuleci, i książęta Koreccy przeszli na wiarę katolicką, potem zresztą wymarli, zaś Józef Klemens Czartoryski jako nowy właściciel Korca wszedł do historii miasta i zamku. W 1780 roku na ruinach średniowiecznej fortyfikacji wzniósł pałac w wysoką wieżą nadbramną.
Na odmianę od reszty szlachty Czartoryski prowadził spartański tryb życia i uważał, że szalone pieniądze, które sąsiedzi tracą na ozdobę swych rezydencji, warto przeznaczyć na potrzeby społeczne. Dlatego pałac Józefa Klemensa nie miał ozdobnych wnętrz, był obstawiony skromnie, niemniej gustownie. Czartoryski nie rzucał słów na wiatr. Założył w Korcu fabrykę mebli i manufakturę sukienną, wokół, między wioskami, które do niego należały, budował nowe drogi, przebudował też na nowo Rynek. Pilnował, aby zarządcy dobrze traktowali chłopów. Jego najważniejszym dziełem była jednak fabryka porcelany, otwarta w Korcu, której wyroby nie ustępowały jakością porcelanie sewrskiej, ani miśnieńskiej. Fabrykę otworzył sprowadzony z Francji Franciszek Mezer. Bardzo szybko wspaniałe wyroby koreckiej manufaktury stały się słynne. Caryca Katarzyna II osobiście zamówiła dla siebie zastawę na 12 osób. Była tak zadowolona z jakości wykonanego zamówienia, że sprezentowała Mezeremu złotą tabakierkę z własną podobizną. Niestety po śmierci Józefa Klemensa Czartoryskiego w 1810 roku fabryka podupadła, Mezer zaś przenosi się do sąsiedniej Baranówki, gdzie otwiera podobny zakład, który słynie ze swych wyrobów do dziś. Gdy wyczerpały się pokłady surowca, manufakturę w Korcu ostatecznie zamknięto. Przypomina o niej jedynie nazwa ulicy, przy której się mieściła – Fajansowa.
Smutny los spotkał również zamek Czartoryskich. Po śmierci Józefa Klemensa prawie nikt w nim nie mieszkał i w 1832 roku zamek całkowicie spłonął. Zachowały się jedynie ściany pałacu, które częściowo dotrwały do naszych czasów. Zachowała się natomiast wieża nadbramna, która nadal góruje nad miastem. W 1990 latach podejmowano próby odbudowy zabytku, ale spełzły one na niczym.
Obok zamku Józefa Klemensa stoi jeszcze jeden zamek, wystawiony w 1788 roku w stylu skromnego baroku dla jednej z pięciu jego córek. Dziś mieści się tu liceum. Zachowało się zdobnictwo zewnętrzne, natomiast wewnątrz wszystko zostało zdewastowane.
Zamek w Klewaniu (Fot. Dmytro Antoniuk)
Czartoryscy mieli posiadłości nie tylko na Wołyniu. W Żurawnie na Galicji w XVIII istniał majątek Tomasza Żebrowskiego. Obok klasycystycznego pałacu, którzy spłonął całkowicie w 1904 roku, rozbito przed ponad dwoma wiekami wspaniały park w angielskim stylu. Opiekował się nim ogrodnik Camil Jamme. W częściowo zachowanym do dziś parku były takie egzotyczne rośliny jak lipa piramidalna, drzewo tulipanowe czy ginkgo. Przy parku stała piętrowa oficyna i ujeżdżalnia z niewielkim portykiem, które dotrwały do naszych dni. Do 1918 roku w parku stała 5-metrowa kolumna z postacią Jana III Sobieskiego. Została zrzucona przez bolszewików do rzeki Krechowianki. Nad brzegiem Dniestru rosła stara lipa, pod którą Jan III Sobieski podpisał Pokój Żurawieński.
Po tym, jak stary pałac spłonął, już go nie odbudowywano, lecz rozebrano i wzniesiono obok, według projektu Władysława Sadłowskiego, nową piętrową rezydencję w stylu francuskiego neorenesansu. Fundatorem pałacu był Antoni Skrzyński, do którego należało Żurawno. Jego córka Helena wyszła za mąż za oficera Wojska Polskiego Kazimierza Jerzego Czartoryskiego. Przebudował on pałac teścia, dodając jeszcze jedno piętro i poszerzając pokoje mieszkalne.
Małżeństwo było bardzo czynne społecznie i gospodarczo w życiu Żurawna i okolic. To Czartoryscy wznowili wydobycie słynnego żurawieńskiego alabastru. Zaproszono w tym celu Włocha Bertini. Niestety, rozkwit Żurawna przerwał nieszczęśliwy wypadek w maju 1936 roku. Czartoryscy całą rodziną wracali autem ze Lwowa do Żurawna. Nagle auto przewróciło się do rowu. Od doznanych obrażeń zmarł Kazimierz Antoni. Jego małżonka, też ranna w wypadku, przeżyła jednak męża o 56 lat.
Zabudowania pałacowe, chociaż zniekształcone licznymi późniejszymi przybudówkami, dotrwały z całym zdobnictwem do naszych dni. Możemy więc podziwiać portyk z balkonem, na którym widoczne są herby Skrzyńskich i Czartoryskich. Nad oknami widnieją maszkarony kobiecych głów i płaskorzeźby w stylu rycerskim, nawiązujące do historycznej bitwy 1676 roku. Drzwi wejściowe upiększa kuta misternie krata, a całą budowlę – spiczasta wieża w narożniku.
Wewnątrz zachowało się wiele elementów oryginalnego zdobnictwa. Niestety, wszystko jest w mocno zniszczonym stanie. Wielki halll dzieli kilka czworokątnych kolumn, ozdobionych dekoracyjną sztukaterią. Na piętro prowadzą wspaniałe drewniane schody z pięknymi balaskami i ozdobami. Zachował się alabastrowy kominek. Sąsiednie sale - balowa i jadalnia, ozdobione są wspaniałą sztukaterią, niegdyś malowaną. Niestety, wielka rozeta na suficie, pod którą wisiał w czasach Czartoryskich wspaniały żyrandol z weneckiego szkła, częściowo, z powodu przeciekającego dachu, odpadła.
Pomimo tych zniszczeń można mieć nadzieję, że pałac się odrodzi - są prowadzone prace remontowe. Niestety, nie udało mi się wyjaśnić, co miało by tu być w przyszłości.
Na cmentarzu w centrum miasteczka stoi klasycystyczna kaplica, w której spoczywają członkowie rodzin Żebrowskich, Skrzyńskich i Czartoryskich.
Komentarze
#1 A ten "zamek" w Klewaniu wg.
A ten "zamek" w Klewaniu wg. fotografii to ruina. Rezim Kaczynskiego nie dba juz o tzw. kresy..szkoda. Pieniadze z podatkow ida na zbrojenia przeciw sasiadom RP.
#2 Ale Wolyn wg. Ukrainy jest
Ale Wolyn wg. Ukrainy jest ukrainski!