Zaszczepieni poza kolejnością otrzymają drugą dawkę, może ich jednak drogo kosztować
„Jeżeli zostanie udowodnione, że osoba zaszczepiła się z naruszeniem aktów prawnych, drugą dawkę otrzyma, może się jednak ona okazać bardzo droga” – powiedział w poniedziałek minister ochrony zdrowia Arūnas Dulkys.
Jak podkreślił, osobom fizycznym, które naruszyły kolejność szczepień, grozi kara w wysokości od 500 do 1 500 euro, osobom prawnym – od 1 500 do 6 000 euro.
Na początku stycznia br. media na Litwie informowały o domniemanych naruszeniach kolejności szczepień w Klinice Žalgirio Szpitala Uniwersytetu Wileńskiego, kiedy to zaszczepiono kilku wykładowców Instytutu Odontologii Uniwersytetu Wileńskiego, którzy na moment wykonywania szczepień nie mieli zawartych umów o pracę ze wspomnianą kliniką.
Ministerstwo Ochrony Zdrowia oświadczyło wówczas, że wykładowcy, którzy nie mieli zawartych z kliniką umów o pracę, nie mogli być szczepieni priorytetowo przeciw COVID-19 i wszczęło dochodzenie, jednakowoż na razie nie ma jego wyników.
Kierownik Kliniki Žalgirio Vytautė Pečiulienė tłumaczyła wtedy, że wykładowcy zostali zaszczepieni, ponieważ od 1 lutego br. rozpoczynają pracę z pacjentami i studentami – są tymczasowo zatrudniani w zwykłym trybie, Instytut Odontologii Uniwersytetu Wileńskiego jest bowiem bazą kliniczną placówki.
Potwierdziła również, że wśród zaszczepionych jest córka europosła Juozasa Olekasa Laura Linkevičienė, jej mąż Tomas Linkevičius i in.
W Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szyłelach (Šilalė) szczepionką przeciw COVID-19 zaszczepił się m.in. kierownik zarządzającego tą stacją przedsiębiorstwa „Ambulansas” Ričardas Ūselis oraz trzech członków jego rodziny.
Prokuratura Generalna zleciła Służbie do Badań Specjalnych zbadanie przypadków w stołecznej Klinice Žalgirio, w Stacji Pogotowa Ratunkowego w Szyłelach oraz w szpitalach w Poniewieżu i Szyłokarczmie (Šilutė).
Na podstawie: bns.lt