Zarys dziejów Nowej Wilejki: Początkowe dzieje starostwa rakanciskiego


Nowa Wilejka w szacie zimowej, fot. Archiwum
"Nasza Gazeta", 12 października 2016
Położenie Nowej Wilejki. Z obu stron traktu Stefana Batorego i rzeki Wilenki, w odległości 10 km od Wilna, na wieńcu wzgórz i u ich stóp rozsiadły się parterowe domki, przeważnie drewniane i gmachy fabryczne murowane.
 To Nowa Wilejka pośrodku przecięta wstęgą kolei żelaznej, prowadzącej z zachodu na wschód. Miasto wydzielone z powiatu. Rozbudowało się ono na gruntach, należących do dawnego starostwa rakanciskiego, o którym znajduje się najdawniejsza wzmianka w wykazie dóbr królewskich, inwentaryzowanych za Jagiellonów. Starostwo to było niegrodowe.

Góra Zamkowa. Wśród wzgórz rakanciskich, tuż nad rzeką Wilenką wyróżnia się stromo wznosząca się Góra Zamkowa, pospolicie zwana „Zamkówką”, na której są resztki murów istniejącego tu niegdyś zamku.

O początkowych dziejach tego zamku są tylko podania.

Podanie o zamku. Podobno w w. XII zbudował go przodek książąt Holszańskich, który dostał „szeroki udział ziemi i włości od Narymunda, wielkiego księcia litewskiego, od ujścia rzeki Wilenki, skąd o milę znalazłszy górę ozdobną (naprzeciw Rakanciszkom pod Wilnem), miał zamiar zbudować zamek i nazwać Holszą. Ale potem, zachodząc na łowy coraz głębiej w lasy, znalazł o 10 mil stąd nad rzeką Korablem wielkiemi równinami obległą niemniej piękną górę, na której drugi zamek zbudował, tam się usadowił i Holszanami nazwał”. (1) Nad Wilenką zaś powstała siedziba gospodarcza książąt litewskich.

Zajęcia ludności okolicznej. Ludność okolicznych wsi oprócz zajęcia rolniczego pełniła specjalne usługi na rzecz zamku, o tym świadczą nazwy wsi, które się zachowały z dawnych czasów jak Strelczuki, gdzie byli osadzeni strzelcy, Szaterniki – dostawcy namiotów, nieco dalej Koleśniki – kołodzieje; w Sajdakiszkach kmiecie wyrabiali sajdaki, łuki i strzały. Nazwy te są pochodzenia słowiańskiego. Rodowód litewski ma nazwa Żwirble, co znaczy wróble; być może była to osada wojowników litewskich. (2) Powstała ona na terenie pradawnego cmentarzyska kurhanowego, położonego tuż nad rzeką Wilenką.

Kurhany w Żwirblach. Badania archeologiczne (3) stwierdziły, że były to grobowce rodzinne, z których najstarszy należał do wieku VII-VIII; większość grobowców pochodziła z w. IX, reszta zaś z w. XI – XII.

W kurhanie, w którym się znajdował grób najstarszy, nie znaleziono żadnych śladów szkieletu, zapewne zupełnie się rozłożył, zachowało się tylko 5 naczyń glinianych pustych.

Kurhany, w których znajdowały się grobowce rodzinne z w. IX, zawierały po kilka, nieraz do dziesięciu grobów ciałopalnych. Brak w nich urn nasuwa przypuszczenie, że po spaleniu ciała zmarłego na stosie zbierano prochy i resztki spalonych kości do woreczka z cienkiego płótna; ślady szczątkowe takich woreczków były widoczne na kilku przedmiotach metalowych, znalezionych wśród kości.

Na stosie wraz z ciałem paliły się broń i strój zmarłego, czego dowodem są napotkane w grobach żwirblańskich groty do włóczni, siekiery, poza tym bransolety, naszyjniki, pasy i inne ozdoby stroju.

W dwóch kurhanach musiały spocząć prochy nie lada bohaterów: znaleziono tam miecze wikińskie, jeden z tych mieczy był rytualnie skręcony w rulon (4). Kim byli ich właściciele? Czy autochtonami tej ziemi, wojownikami litewskimi, lubującymi się w broni, dostarczanej przez Wikingów, czy też przybyłymi zza Bałtyku zbrojnymi Wikingami i tu zmarłymi – rozstrzygnąć trudno, gdyż rytuał ciałopalenia był rozpowszechniony tak wśród szczepów letto-litewskich, jak germańskich (5).

W kilku kurhanach, w których były ślady grobów ciałopalnych, odkryto wtórne groby szkieletowe z w. XI – XII. Kopano dla nich doły poniżej poziomu usypanego kurhanu, w głębokości około jednego metra. Są one wstawkowe. Zawartość pierwotnych grobów ciałopalnych została zniszczona i zmieszana z piaskiem, znajdującym się w nasypie kurhanów. W grobach szkieletowych obok szkieletów stały naczynia gliniane, kształtem odmienne od 5 naczyń, znalezionych w grobowcu z w. VII – VIII. W jednym grobie szkieletowym znaleziono toporek żelazny.

Na tymże cmentarzysku w rogu natrafiono na 7 kurhanów nieco wyższych i bardziej stożkowych. Były to groby ciałopalne koni. Prawdopodobnie palono je na stosie wraz z rzędem, gdyż znajdowano w pysku wędzidła, gdy koń był mocno opalony; poza tym zardzewiałe strzemiona, brązowe dzwoneczki – janczarki; znaleziono też nikłe szczątki siodła drewnianego, obitego skórą (6). Znaczenie kultowe grobów z końmi nie jest jeszcze przez archeologów wyjaśnione.

Kurhany w Rakanciszkach. Na drugim końcu wsi Żwirble już na gruntach folwarku Rakanciszki w zamierzchłych czasach było też cmentarzysko kurhanowe, większe niż w Żwirblach. Ulegało ono niszczeniu jeszcze przed wojną światową, a także w czasie wojny (7). Być może w tych kurhanach były prochy pradawnych właścicieli ziem, wchodzących później w skład dóbr rakanciskich.

Rodowód nazwy Rakanciszki. Nazwa Rakanciszki nie jest stała u ludu podwileńskiego. Są i oboczne: Rakanciszki, Renkanciszki, Rakaciszki. Przyrostek litewski – iszki, tyle znaczący, co polski dzierżawczy – ówek, wskazuje na pochodzenie litewskie tego wyrazu.

Istniejące osady pod Wilnem: Leoniszki – Leonówek, Kuprianiszki – Cyprianówek, nasuwają przypuszczenie, że w pierwiastku Rakanciszki knuje się imię własne któregoś z właścicieli tych dóbr.

Cdn.

1) Baliński i Lipiński. Starożytna Polska. T. IV. Str.181.
2) Rękopis ks. Tadeusza Rogala-Zawadzkiego „Z biegiem rzeki Wilenki”.
3) Cmentarzysko kurhanowe zaczął badać w r. 1925 konserwator zabytków przedhistorycznych województw północno-wschodnich Ludwik Sawicki. Gdy spostrzegł, że badane obiekty należą do późniejszego działu prehistorii, w którym nie był zainteresowany, przekazał wiadomości o kurhanach w Żwirblach dyrektorowi Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie dr. Romanowi Jakimowiczowi, który jako specjalista w zakresie tego działu archeologii przeprowadził systematyczne badania kurhanów, trwające od 11 lipca do 16 sierpnia 1925 roku. Dr R. Jakimowicz rozkopał 62 kurhanów w Żwirblach i 2 kurhany już na gruntach sąsiednich Rakanciszek. Tyle, ile ocalało, bo niszczenie kurhanów szło ze wszystkich stron. Niszczył je prąd rzeki Wilenki, podmywając stopniowo brzeg wyniosły cmentarzyska, niszczyli i mieszkańcy żwirblańscy, bądź uprawiając ten teren, bądź pasąc na nim bydło, kilka kurhanów zostało rozkopanych jeszcze przed wybuchem wojny światowej przez Rosjan, przybyłych z Wilna; także w r. 1915 żołnierze niemieccy z taborów, obozujących w Żwirblach, rozkopali 3 kurhany; wreszcie w r. 1924 na jesieni żołnierze z pobliskich koszar w czasie ćwiczeń w strzelaniu zniszczyli kilka kurhanów, wykopując w nich doły dla ustawienia karabinów maszynowych. (List p. Ludwika Sawickiego z dnia 13.I.1936 r., Warszawa 21, ul. Z. Krasińskiego Nr 21, m. 26. Żoliborz) (Dr. R. Jakimowicz. Sprawozdanie za rok 1925. „Wiadomości Archeologiczne” T. X, str. 227).
4) List p. dr. Romana Jakimowicza z dn. 4.II.1936 r. Państwowe Muzeum Archeologiczne. Warszawa, ul. Agrikola 9.
5) Włodzimierz Antoniewicz. Czasy przedhistoryczne ziemi wileńskiej („Wilno i Ziemia Wileńska” T. I, str. 103).
6) List p. dr. Romana Jakimowicza z dn. 4.II.1936 r. Państwowe Muzeum Archeologiczne. Warszawa, ul. Agrikola 9.
7) Wiadomości Archeologiczne. T. X. Str. 227. FacebookGoogle+Podziel się72