Zamachy w Kabulu: zginęło co najmniej 90 osób


Fot. ELTA/Scanpix
Co najmniej 90 osób zginęło, a ponad 150 zostało rannych w wyniku eksplozji w pobliżu lotniska w Kabulu, do której doszło we czwartek, 26 sierpnia. Wśród ofiar jest 13 amerykańskich żołnierzy. Talibowie poinformowali, że zginęło też co najmniej 28 bojowników. Pozostałe ofiary to osoby cywilne. Do przeprowadzenia zamachów przyznał się odłam tak zwanego Państwa Islamskiego.




Do ataku doszło w miejscach, w których tysiące Afgańczyków czekały, aby móc wejść na lotnisko i ewakuować się z kraju. Zamachowcy zdetonowali ładunki wybuchowe w dwóch miejscach – przy jednym z wejść do portu lotniczego i w pobliżu hotelu, gdzie przyjmowano wnioski o ewakuację.

Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden przekazał kondolencje rodzinom ofiar i zapowiedział odwet na organizatorach zamachów. Podtrzymał zasadność decyzji o wycofaniu wojsk z Afganistanu i poinformował o kontynuowaniu ewakuacji.

Talibowie, którzy w połowie sierpnia przejęli kontrolę nad Kabulem twierdzą, że to obecność amerykańskich wojsk doprowadziła do zamachu.

Anonimowy dyplomata NATO z kolei stwierdził, że talibowie powinni przeprowadzić śledztwo w sprawie działalności odłamu tak zwanego Państwa Islamskiego w Kabulu. W ostatnich tygodniach uwolnili bowiem z więzień wiele osób. Ponoszą więc odpowiedzialność za bezpieczeństwo w kraju.

Na podstawie: IAR