Zakończył się X Motocyklowy Rajd Katyński


X MRK na Wileńszczyźnie, fot.www.wilnoteka.lt
Ponad 100 jadących motocykli, 6 tysięcy pokonanych kilometrów, wizyty w miejscach szczególnie ważnych dla Polaków, między innymi na Litwie, Białorusi, Ukrainie i w Rosji, wiele wzruszeń i wspomnień - to bilans X Motocyklowego Rajdu Katyńskiego.
Rajd rozpoczął się 28 sierpnia, trwał trzy tygodnie. Oficjalne zakończenie odbyło się w sobotę 2 października - w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie odprawiono mszę św., na placu Piłsudskiego odbyły się uroczystości wieńczące rajd.

"Dziesiąty Rajd Katyński był trudny. Pięć dni jechaliśmy w deszczu. W Kłuszynie, przy temperaturze minus dwa stopnie, skrobaliśmy lód z namiotów i motocykli. Warunki te mobilizowały nas jednak dodatkowo do dalszej drogi. Osiągnęliśmy wszystkie wyznaczone cele. Nawiązaliśmy wiele nowych przyjaźni. Wszystkie spotkania były wzruszające, zwłaszcza z Polakami" - opowiadał komandor Rajdów Katyńskich, ich pomysłodawca i organizator, Wiktor Węgrzyn.

W tegorocznym rajdzie wzięły udział 124 osoby na 109 motocyklach, również  3 osoby z USA i 2 z Australii. Wśród uczestników rajdu znalazło się między innymi 5 księży katolickich, 3 historyków, pilot, muzyk, architekt, marynarz, ratownik GOPR, adwokat, oficer policji, a także lekarze, studenci i emeryci. Najmłodszym motocyklistą był 18-letni uczeń, najstarszym 76-letni inżynier.

2 września uczestnicy rajdu złożyli wieńce na lotnisku Sewiernyj pod Smoleńskiem, by oddać hołd ofiarom katastrofy samolotu. W Katyniu spędzili dwa dni, wzięli udział w uroczystej mszy świętej za ofiary mordu.

15 września motocykliści odwiedzili Hutę Pieniacką na Ukrainie, gdzie w lutym 1944 r. dokonano zbrodni na ludności polskiej - oprawcami byli żołnierze 4 Pułku Policji SS złożonego z ukraińskich ochotników pod dowództwem niemieckim oraz okoliczny oddział UPA i oddział paramilitarny ukraińskich nacjonalistów. Oprócz uczestników rajdu do Huty Pieniackiej przyjechali też ludzie ocaleni z rzezi i ich rodziny.

Podczas pobytu na Wileńszczyźnie uczestnicy rajdu odwiedzili Ponary - miejsce kaźni ponad 20 tysięcy Polaków z czasów II wojny światowej, cmentarz polski na Rossie i mauzoleum marszałka Józefa Piłsudskiego, modlili się w Ostrej Bramie. Motocykliści odwiedzili też polskie szkoły w Bezdanach, Egliszkach, Ławaryszkach i Kowalczukach. W Wilnie gościli w polskim Gimnazjum im. Jana Pawła II, gdzie spędzili dwie noce pod opieką polskich harcerzy i ich harcmistrza ks. Dariusza Stańczyka. Niezwykle wzruszająca okazała się wizyta u liczącego 103 lata księdza prałata Józefa Obrembskiego - żywej legendy i ostoi Wileńszczyzny.

Motocykliści odwiedzili także sierocińce, zostawiając dary w Podbrodziu (Litwa), Bogdanowie (Białoruś) oraz w Smoleńsku i Miednoje (Rosja).

W 400. rocznicę polskiego zwycięstwa pod Kłuszynem uczestnicy rajdu rozbili namioty na dawnym polu bitwy. Odprawiono mszę św. za poległych. Zorganizowano też ognisko, na które przybyli miejscowi Rosjanie.

Uczestnicy rajdu złożyli wieńce w miejscach zbrodni komunistycznych, których ofiarami byli Polacy, m.in. w Katyniu, Miednoje i Charkowie-Piatichatkach. Kapelanem X Motocyklowego Rajdu Katyńskiego był motocyklista o. Marek Kiedrowicz.

Jak wspominał Wiktor Węgrzyn, na całej trasie rajdu, we wszystkich krajach, motocykliści byli traktowani przez miejscową ludność bardzo życzliwie.

Na podstawie: PAP, www.rajdkatynski.net, inf. wł.