Zaduszkowe tradycje Litwy


Mogiły ofiar 13 stycznia, V. Koncevičiusa i A. Kanapinskasa, na cmentarzu w Kiejdanach, fot. tradicija.lt
Zbliża się Dzień Wszystkich Świętych, a następnie Zaduszki. Dni pamięci o tych, którzy odeszli, których już nie ma wśród nas. Polska tradycja nakazuje odwiedzać w te dni groby bliskich, zapalać znicze, składać wieńce i kwiaty. Z kolei litewskie tradycje Zaduszek, głównie wspólne spożywanie potraw i palenie ognia, sięgają czasów pogańskich. Do dziś w zwyczajach zaduszkowych Litwy można się dopatrzyć się elementów ludowego obrzędu Dziadów, opisanego przez Adama Mickiewicza.
Mimo że na Litwie religią dominującą jest katolicyzm, wyznawany przez około 80 procent społeczeństwa, we współczesnych litewskich tradycjach zaduszkowych pobrzmiewają dawne pogańskie wierzenia i obrzędy.

Kiedyś obrzędy te służyły nawiązaniu kontaktu żywych z duszami zmarłych i pozyskaniu ich przychylności. Do przełomu XVIII-XIX wieku na Litwie żywa była tradycja karmienia dusz. Na przełomie października i listopada na cmentarzach urządzano kilkudniowe przyjęcia, podczas których posiłki spożywano na mogiłach.

Najstarszy z rodu, kierując się na cztery strony świata, wymieniał imiona zmarłych, polewając jednocześnie ziemię piwem, wódką i mlekiem. Z czasem, pod wpływem szerzącej się wiary katolickiej, wspólne spożywanie posiłków w Dzień Zaduszny przeniesiono do domów.

Ku czci zmarłych przyrządzano łaźnię, a następnie dusze zmarłych zapraszano do stołu. Następnie potrawy zanoszono na cmentarze. Napoje wylewano na ziemię, natomiast pokarmy zostawiano na mogiłach. Do dzisiaj pozostałości tej tradycji można zaobserwować na przykładzie wspólnoty prawosławnej. Na prawosławnych cmentarzach nierzadko można zobaczyć napoje i pokarmy pozostawione na mogiłach zmarłych.

Obecnie Dnia Wszystkich Świętych i Zaduszek nie wyobrażamy sobie bez światła świeczek i zniczy, które zamieniają cmentarze w istne ogniste dywany. Mało kto wie, że do XIX wieku tradycja palenia świec na litewskich cmentarzach była zupełnie nieznana. Zamiast tego na mogiłach palono wspólne ogniska, na których spalano stare spróchniałe krzyże. Ciepło i światło wydobywające się z takiego ogniska symbolizowało więź pomiędzy światem żywych i umarłych, ułatwiało - wedle wierzenia - znalezienie w mroku drogi 
duszom błądzącym.

Tradycja palenia wspólnego ogniska zachowała się w zachodniej części Litwy, graniczącej z Polską. Tu, po odwiedzeniu grobów bliskich i zapaleniu na nich zniczy, mieszkańcy wsi zbierają się na wspólnej modlitwie przy ognisku.

Na Litwie odradza się także zapomniana tradycja sadzenia 
na mogiłach drzew, które poganie darzyli szczególnym kultem. Dawni Litwini wierzyli, że po śmierci człowiek przeistacza się w drzewo. Na mogile mężczyzny sadzono dąb, jawor, modrzew, na mogile kobiety - lipę lub wierzbę.

Na wileńskim Cmentarzu Antokolskim jest kilka mogił, na których zamiast krzyża czy kamienia nagrobnego zasadzone jest drzewo. Na pierwszy rzut oka cmentarz litewski jest podobny do polskiego. Z tą może różnicą, że na litewskich cmentarzach mniej jest jednostajnych betonowych i marmurowych płyt, a więcej drzew i kwiatów.

Charakterystycznym natomiast elementem litewskich cmentarzy są drewniane rzeźby, rzeźbione krzyże, drewniane krzyże w formie kapliczek, słupków z daszkami. Według litewskich etnologów to pozostałość pogańskiego zwyczaju. Poganie bowiem stawiali na grobach ozdobne słupy upamiętniające zmarłych.

Święto Zmarłych, niezależnie od tradycji, jest dobrym czasem na refleksję, także nad własnym życiem, nad przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Jest okazją do wspomnień, do dzielenia się troskami, kłopotami i radościami ze swoimi bliźnimi, na co - w tym zabieganym życiu - najczęściej brakuje nam czasu.

Na podstawie: sarmatija.lt, PAP