Wyniki wyborów w okręgu Jeziorosy-Wisaginia odwołane

Zdaniem dwunastu członków Komisji Wyborczej naruszenia w tym okręgu miały bezpośredni wpływ na wyniki wyborów, ponieważ uznano, że kandydat Partii Pracy Rimvydas Padolskis kupował głosy i w ten sposób pogwałcone zostały główne zasady Ustawy o wyborach do sejmu.

Ponadto komisja miała wątpliwości w kwestii okręgów: nowowilejskiego, trocko-elektreńskiego, wileńsko-trockiego i birżańsko-kupiskiego. Pomimo wykazanych zastrzeżeń wyniki wyborów w tych okręgach się potwierdziły. 

Orzeczenie komisji wywołało oburzenie partii Porządek i Sprawiedliwość. Zwłaszcza jej lidera, Valentinasa Mazuronisa, który tuż po posiedzeniu komisji oświadczył, że w poniedziałek, na posiedzeniu kierownictwa partii, zostanie podjęta decyzja o zaskarżeniu orzeczenia Głównej Komisji Wyborczej w sprawie okręgu Jeziorosy-Wisaginia. Zdaniem Mazuronisa postanowienie komisji jest niesprawiedliwe wobec kandydata partii Porządek i Sprawiedliwość, Algimantasa Dumbrawy, który w pierwszej turze wyborów zdobył najwięcej głosów (28,8 procent) w tym okręgu. "To jest niesłychane, Algimantas Dumbrawa nie jest oskarżony o żadne naruszenia, stracił mnóstwo czasu i pieniędzy na kampanię wyborczą i został bez możliwości kandydowania w drugiej turze wyborów z powodu wykroczeń zupełnie innej osoby" - mówił Mazuronis.

 

Prezes Głównej Komisji Wyborczej Zenonas Vaigauskas, odpowiadając na zarzuty, oznajmił, że potwierdzenie wyników okręgu Jeziorosy-Wisaginia było wręcz niemożliwe. "Rodzi się pytanie, kto miałby wystąpić w drugiej turze wyborów wraz z kandydatem partii Porządek i Sprawiedliwość. Czy Rimvydas Podolskis, oskarżony o pogwałcenie ustawy wyborów, który zajął drugie miejsce w tym okręgu (17,25 proc.), czy kandydat socjaldemokratów Nikołaj Gusev, pozostający na trzecim miejscu w okręgu (14,9 proc.)" - powiedział Vaigauskas.

 

Z powodu odwołania wyników wyborów kolejne wybory w okręgu Jeziorosy-Wisaginia odbędą się po upływie pół roku.