Wygrana Komorowskiego dobrym znakiem dla Europy


Fot. AP/Alik Keplicz
Zdaniem zagranicznych obserwatorów wybory prezydenckie w Polsce pokazały, że Polacy postawili na stabilizację rządów, a sama Polska powoli "staje się banalna". Większość zagranicznych ekspertów jest przekonana, że Europa pozytywnie przyjmie prezydenta Bronisława Komorowskiego, który uchodzi za polityka bardziej koncyliacyjnego niż Jarosław Kaczyński.
"Wybierając Bronisława Komorowskiego, Polacy postawili na stabilność rządów i bardziej proeuropejskiego szefa państwa. To jest dobry wybór z punktu widzenia UE" - powiedział Nikołaj Petrow, szef działu zagranicznego bułgarskiego dziennika "Trud". "Wyborcy pokazali, że są zmęczeni stałymi konfliktami między prezydentem a rządem i postanowili przekazać całą władzę jednej partii" - uważa dziennikarz.

"Wybór Bronisława Komorowskiego na prezydenta RP dobrze wróży Europie i Polsce" - ocenił Jacques Rupnik, znany francuski specjalista od kwestii Europy Środkowo-Wschodniej. Jego zdaniem niedzielne wybory dowodzą istnienia "dwóch różnych Polsk". "Wystarczy spojrzeć na mapę wyborczą Polski. Pokazuje ona jasno, że jest podział między wschodem a zachodem kraju, między wielkimi miastami i wsiami. (...) Te dwie Polski nie mają takiej samej oceny wielkich przemian ostatnich lat. Jedni na nich skorzystali, inni pod wieloma względami znaleźli się na społecznym marginesie" - podkreślił politolog.

Zdaniem Rupnika pod rządami nowego prezydenta Polska ma szanse zerwać z wciąż żywym na Zachodzie "stereotypem kraju podejrzliwego, który pod wodzą braci bliźniaków Kaczyńskich sprzeciwiał się Traktatowi Lizbońskiemu, Niemcom i Rosji, i był uważany za dość kłopotliwego partnera dla innych Europejczyków".

Litewscy obserwatorzy przed drugą turą wyborów wskazywali, że zwycięstwo Kaczyńskiego dla Litwy byłoby korzystniejsze. Oznaczałoby realizację dotychczasowej przychylnej wobec Litwy polityki. Zdaniem publicysty tygodnika "Veidas" Audriusa Bacziulisa zwycięstwo Komorowskiego i "tandem Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego" oznaczają gotowość Warszawy do "porozumienia z Moskwą kosztem Litwy".

"Zwycięstwo Bronisława Komorowskiego jest dużym wyzwaniem dla Platformy Obywatelskiej, która teraz nie może popełniać nawet małych błędów" - powiedział z kolei litewski politolog, szef katedry politologii na Uniwersytecie Witolda Wielkiego w Kownie Andrzej Pukszto. Zauważył, że wynik wyborów prezydenckich w Polsce jest też sukcesem Jarosława Kaczyńskiego i PiS, a także SLD. PiS, jak wskazał, udowodniło, że jest nadal bardzo poważną i liczącą się siłą polityczną, a SLD pokazało, że nabiera rozpędu. Jak zauważa Pukszto, obecne stosunki polsko-litewskie "będą w wielkiej mierze zależały również od Litwy".

Zwycięstwo Bronisława Komorowskiego pokazuje, że "Polska się głęboko zmienia, modernizuje" - powiedział w niedzielę politolog belgijski Jean-Michel de Waele, komentując jeszcze sondażowe wyniki wyborów prezydenckich. Zdaniem eksperta, Polska staje się krajem "jak inne w Europie". "To zwycięstwo prezydenta prawicowo-liberalnego, tak jak w większości państw Europy. Więc nie wiem, czy to sprawi przyjemność Polakom, jak im powiem, że Polska staje się jak inne kraje - banalna" - powiedział de Waele, który jest profesorem Wolnego Uniwersytetu w Brukseli (ULB), ekspertem ds. Europy Wschodniej i Polski.

Jego zdaniem "o prezydencie Bronisławie Komorowskim nie będziemy dużo słyszeli", a to dlatego że "o kraju, w którym dzieje się dobrze, mało słychać, jak na przykład o krajach skandynawskich". Dla kontrastu wskazał na Belgię, "na którą przez lata narzekaliśmy, że nic nie słychać", a dziś jest na ustach wszystkich.

Dziennik "Kommiersant" pisze z kolei, że w partii Platforma Obywatelska widać było nerwową atmosferę. Gazeta przypuszcza, że powodem tego może być fakt, że w przededniu głosowania Polska podpisała ze Stanami Zjednoczonymi aneks do umowy o tarczy antyrakietowej "w miękkim wariancie", który powinien usunąć zaniepokojenie Rosji . "Kommiersant" twierdzi, że "eksperci tłumaczą pośpiech chęcią polskich liberałów do zabezpieczenia się przed kryzysem z Moskwą na wypadek zwycięstwa Jarosława Kaczyńskiego".

Według gazety "Izwiestia" wybory w Polsce stały się "pojedynkiem charyzmy kandydatów". Zauważa, że Jarosław Kaczyński rozumnie zrezygnował z bezkompromisowej retoryki typowej dla prawicy. Gazeta dodaje, że Kaczyński co prawda oskarżył Rosję o to, że jakoby wydłuża w czasie śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej, ale jednocześnie zapewnił, że chce partnerskich stosunków z Moskwą.

Na podstawie: PAP, Wilnoteka.lt